"Tomorrow, inshallah." - cz.6

"Tomorrow, inshallah." - cz.6-Ok, ok! Wchodzę do metra i zaraz stracę zasięg. – trzymając telefon przy uchu Madeleine przesunęła torbą po obudowie wejściowej bramki. Skan wychwycił schowaną wewnątrz Ostrey card. Nie przerywając rozmowy kobieta zarejestrowała zielone światło dające sygnał do popchnięcia udami stalowych relingów. – No, dobra, o 18 w „King’s Arms”. Trzymaj się! Hej!

-Hej! – odpowiedział niepytany mężczyzna w uniformie Cleaning Service. Marna praca, szeroki tors i wyjątkowo ciemna skóra ewidentnie wskazywały na typowego,  nielegalnego emigranta z Ghany.  

O’Hara ze zdawkowym, wręcz kwaśnym uśmiechem wyminęła pracownika cooperatora metra. Włączyła się w porannowtorkowy,  gęstniejący, zbity ścianami korytarza tłum, płynący w stronę peronu. Większość ludzi nosiła na twarzy ślady zabawy. Londyn nie spał dziś w nocy. Nie zwalniając kroku, Madeleine wybrała na telefonie muzykę, założyła słuchawki. Jako integralna część sporej ludzkiej masy weszła na peron równo z wjazdem pociągu.  

„Mind the gap.” – ostrzegł przez megafon kultowy komunikat.  
Madeleine wcisnęła się gdzieś pomiędzy półtorametrową Japonkę a ekstrawagancko ubranego gościa po czterdziestce. Pomiędzy głowami współpasażerów jej wzrok przykuł przystojny, śniady chłopak. Po chwili wróciła wzrokiem do listy piosenek na telefonie.  

Młody pokręcił się przez moment na niewielkiej, wolnej przestrzeni pomiędzy pasażerami. Postawił czarny plecak Nike na podłodze. Gdy pociąg ruszył, jedną ręką chwycił się poręczy. Drugą wsadził do kieszeni. Wyciągniętą z niej czerwoną opaskę owinął wokół dłoni. Ucałował biały napis. Przymknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Ładnie wykrojone, pełne usta uwolniły zgłuszony przez stukot kół szept – „Bóg jest wielki…”

angie

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat i obyczajowe, użyła 301 słów i 1852 znaków, zaktualizowała 10 kwi 2019.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Somebody

    Połknęłam jednym tchem. Wspaniale poprowadzone napięcie a i temat dość 'in'. Odbieram osobiście, bo często bywam w Londynie, mój brat miał 'szczęście' być prawie na miejscu zamachu, więc... Jest dreszcz  ;)

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @Somebody Dziękuję.  :kiss:  Dla mnie też osobiste. Wciąż jest dreszcz.

    10 kwi 2019

  • Użytkownik agnes1709

    Te? A to krótsze to już nie mogło być?:rolleyes::spanki:

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @agnes1709 Mogło być. O, takie: "Bum." 😂

    10 kwi 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @angie Oj, Pani ewidentnie pchnie się w gips:whip::D

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @agnes1709 Chcesz na solo? 😀 Pamietaj o mojej "art of non-fair fight" 😂

    10 kwi 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @angie Oj tam:P

    10 kwi 2019

  • Użytkownik AnonimS

    Taka karma. Dobrze przygotowany zamach jest praktycznie nie do unikniecia. Skuteczność oscyluje wokół 95%. Ale niektórym się udaje. Pozdrawiam

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @AnonimS Zwłaszcza zamach kilku samotnych wilków... Wtedy tez tak było.

    10 kwi 2019

  • Użytkownik AnonimS

    @angie pamiętam.  Analizowaliśmy to . Tak samo jak.metro w Hiszpanii

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @AnonimS Ja "analizowałam" na miejscu...

    10 kwi 2019

  • Użytkownik AnonimS

    @angie ja na szczescie z dali.

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @AnonimS A ja juz drugi raz z bliska. Podobno do trzech razy sztuka 😂

    10 kwi 2019

  • Użytkownik AnonimS

    @angie to zależy.  Podobno kot ma 9 żyć :P

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @AnonimS Na szczęście nie jestem kotem 😉

    10 kwi 2019

  • Użytkownik AnonimS

    @angie szkoda:) ja lubię kobiety które mówią mraaaau

    10 kwi 2019

  • Użytkownik Speker

    Zamach w londyńskim metrze. Tragedia, która wstrząsnęła światem.

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @Speker Nie pierwsza, nie ostatnia...

    10 kwi 2019

  • Użytkownik angie

    @KontoUsunięte No bardzo w punkt. Chodziło mi, że dla świata.

    10 kwi 2019