Upadły Anioł - Rozdział 17
Po otwarciu oczu nie było pięknej ratowniczki, czy też miłosiernego samarytanina. Leżałem w błocie z ciałem niezdolnym do jakiegokolwiek ruchu. Już nie pamiętam, którą ...
Po otwarciu oczu nie było pięknej ratowniczki, czy też miłosiernego samarytanina. Leżałem w błocie z ciałem niezdolnym do jakiegokolwiek ruchu. Już nie pamiętam, którą ...
Nadszedł ranek. Całą noc nie mogłam spać, rozmyślałam nad tym co będę robić. Martwiłam się tym, że od razu rzucą mnie na głęboką wodę i przydzielą mi do ...
- Viktor? A co ty tutaj robisz? - zdziwiła się Molly Weasley, nakrywając do stołu w niewielkiej kuchni, kiedy wszedł do niej Krum. - Ja przyszedł się spytać, czy wy coś ...
Biegnąc w stronę dziury, całkiem zapomnieliśmy o leżącym tam trupie. Kamil zastanawiał się tylko Jak daleko są te skurwysyny i skąd się tu wzięły? Przepchnęliśmy ...
Skoro świt wstałem, by przemyć się w rzece oraz spróbować coś upolować. Wpadłem na pomysł aby upolować rybę, za pomocą zaostrzonego patyka. Po dwóch godzinach udało ...
Jest to wstęp do mojego opowiadania. Wojna. Od zalania dziejów woja napędzała rozwój cywilizacji. Dzięki niej wiele odkryć wynalazków ujrzało światło dzienne. Lecz ta ...
Wyszedł z namiotu, skierował się w stronę swojego motoru. Wsadził rewolwer za pas, poprawił skórzaną kurtkę, założył przyciemniane okulary, po czym spojrzał na swoich ...
Wrócili nazajutrz cali brudni, przemoczeni i zmęczeni. Nawet w drodze powrotnej pogoda ich nie oszczędzała, racząc obfitą śnieżycą z przenikającym do szpiku kości ...
Nadchodzący wieczór oznaczał dla Roberta tylko jedno – przenikliwe zimno, na którym spędzi sześć godzin, siedząc na dachu hotelu. Ten dzień wykończył go całkowicie ...
Byłam sama w ogromnym ciemnym holu. Nie znałam jeszcze tego gmachu. Panienka z recepcji pewnie śpi. Nacisnęłam dzwonek. Raz. . drugi... trzeci. Po kilku minutach z ...
Tak, kolejna nudna i do dupy część. Po prostu nienawidzę czytać swoich wypocin, ale ktoś w końcu musi to popoprawiać nie? Wielkie podziękowania dla Wilków, Chucka ...
— Wasza wysokość! — powiedział szlachcic z dłonią na sercu, klęcząc na jedno kolano. — Nie rozumiem, czym zawinił mój ukochany syn, że został tak potraktowany ...
Po długiej i zresztą wyczerpującej podróży, Kael wreszcie dotarł do wsi Koravyst. Wieśniacy, którzy ową wieś zamieszkiwali, podklinali i wyzywali elfa od najgorszh ...
- Zebrało ci się na odwagę. - Nie nazwałbym siebie odważnym. Jeżeli jednak miałbym go, jakkolwiek nazwać, to pewnie byłby rozsądek — po dokończeniu zdania ...