Jest poniedziałek siódma rano, wstaję z uśmiechem, podchodzę do lustra i mówię-witaj kolejny sukcesie Andy!- poprawiając grzywkę. Zawsze lubiłem dużo jeść a zwłaszcza rano, to jest to, energia na cały dzień. Idąc na przystanek, słuchając rockowej muzyki na pobudzenie i myśląc czy dzień zakończy się idealnie czyli po dobrym treningu ciała i intelektu.
Jestem uzależniony od kofeiny i tylko czekam kiedy jest możliwość zaspokojenia mojego nałogu, Pomyśleć że zwykłe ziarna tego napoju tak ładnie pachną, zdecydowanie najbardziej ulubiony zapach z rana, w południe i przed snem.
Gdy już jestem na uczelni idę korytarzem, patrząc przed siebie i słuchając nadal rockowej muzyki szukam jakiegoś spokojnego miejsca na zebranie myśli w jakim celu dzisiaj tu przyszedłem ? Po chwili przypominam sobie o dwóch kolokwiach na które jak zwykle się nie przygotowałem, jednak myślę pozytywnie jak w śnie że zaliczę bez problemu.
W gronie osób mi znajomych nikt nigdy nie jest tak idealnie nastawiony do życia, zawsze mnie dziwi jedno, czy to ja nie jestem inny ? cz. 2
Dodaj komentarz