Wspólna pasja 9

Wspólna pasja 9Jestem z kolejną częścią.
________
On natomiast złapał mnie w pasie, uniósł do góry i zaczął kręcić. Zaraz potem staliśmy zastygnięci w namiętnym pocałunku...
_____________________________________
-Czy mogę cię o coś spytać?-głos mu się lekko załamał.  
-Pytaj. Jak będę znała odpowiedź na twoje pytanie to ci odpowiem-odczułam po jego reakcji, że to coś ważnego.  
-Czy będziesz moją dziewczyną?-nie ukrywam, że zdziwiło mnie to pytanie. Nie potrafiłam dobrać odpowiednich słów, żeby mu z sensem odpowiedzieć. Dłuższy czas trwała cisza, którą przerwał on.  
-Wiem wygłupiłem się. Przepraszam cię za to-już chciał wyjść, lecz ja na to nie pozwoliłam. Czuję każdą cząstką swojego ciała, że to właśnie on. Gdy Rafał jest blisko czuję się bezpieczna, na twarzy pojawia się uśmiech, a w sercu czuję radość. Żaden mężczyzna nie powodował u mnie takich reakcji.  
-Rafał jesteś najwspanialszym człowiekiem jakiego mogłam spotkać na drodze mojego życia-mówiąc to patrzyłam w jego stronę.  
-W głębi duszy miałem nadzieję, że kiedyś spotkam kogoś takiego jak ty-podszedł do mnie i ujął moją twarz w swoje dłonie. Te jego ręce są takie męskie, a zarazem delikatne i czułe.  
-Nikt nigdy nie wie kogo spotka na swojej drodze-w tym momencie nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry.  
-Ingo Kocham Cię-na potwierdzenie tego złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Odwzajemniłam go, co oznacza, że chcę być jego przyjaciółką i jednocześnie dziewczyną. Tak romantyczną chwilę przerwał nam Tomek.  
-Ups...sorki. Już wam nie przeszkadzam-chciał się zmyć, ale mój chłopak go zatrzymał.  
-Stary nie wygłupiaj się-uśmiechnął się do mojego brata. - Chcę ci przedstawić moją dziewczynę-dodał trzymając mnie za dłoń.  
-W takim razie gratuluję wam i cieszę się waszym szczęściem. Ale siostra przejdźmy do sedna mojej wizyty. Gotowa na jutrzejszy wyjazd?-spytał. W tym momencie spojrzałam na Rafała i ujrzałam w jego oczach smutek i zdziwienie.  
-Jestem spakowana. Tylko czemu jedziemy na tak krótko?,  a nie na tydzień, jak było ustalone?-musiałam o to spytać.  
-Wiesz, że zostaję w Polsce na stałe i w przyszłym tygodniu mam rozmowę o pracę-ucieszył mnie ten fakt, że zostaje. Chociaż z drugiej strony szkoda, że jedziemy tam tylko na cztery dni. W sumie dobre i to niż w ogólne nie jechać.  
-To ja już pójdę-odezwał się mój chłopak.  
-Czekaj, czekaj. Może ty pojedziesz z nami? Gdy ja wrócę do Wawy to ty zostaniesz z moją siostrą nad Bałtykiem?-ten plan bardzo mi się spodobał, ale co na to on.  
-Z nią mogę jechać choćby na koniec świata-dałam mu za to soczystego buziaka. I tak to doszliśmy do porozumienia. Jutro wyjeżdżam nad morze z moim chłopakiem i bratem. Liczę na to, że to będzie bardzo mile spędzony czas. W takim towarzystwie nie może być inaczej. Po wyjściu chłopaków przepakowałam walizkę dodając jeszcze kilka rzeczy. Zaraz potem dołączyłam do mamy, która robiła obiad. Chciałam by Rafał zjadł go ze mną, ale poszedł przygotować się na jutrzejszy wyjazd. Przy jedzeniu opowiedziałam mamie o wszystkim. Cieszyła się razem ze mną moim szczęściem. Gdy już posprzątałam po obiedzie poszłam do siebie, by zadzwonić do Natki, żeby jej o wszystkim powiedzieć.  
-Cześć kochana-powiedziałam radośnie do przyjaciółki.  
-Hej, hej. Co ty taka w skowronkach?-spytała moja przyjaciółka.  
-Bo...bo mam chłopaka-wykrzyczałam jej do telefonu.  
-Inga bardzo się cieszę z tego powodu i to nie wiesz jak bardzo-dało się odczuć jej radość.  
-Jak wrócimy za tydzień to będziemy musieli się spotkać. Co ty na to?-spytałam już taka podekscytowana.  
-Czemu za tydzień? Gdzie się wybieracie?-zaczęła zdawać setki pytań.  
-Jadę z moim chłopakiem Rafałem i bratem Tomkiem nad Bałtyk-wciąż nie mogłam uwierzyć, że to prawda.  
-W takim razie życzę udanego wyjazdu i odpocznij sobie. Ale jak przyjedziesz to mi o wszystkim opowiesz?-trochę dziwnie to zabrzmiało.  
-Jak najbardziej. Muszę kończyć, bo jutro z samego rana jedziemy-już nie mogę się doczekać.  
-Jeszcze raz udanej zabawy. Trzymaj się pa-pożegnała się ze mną.  
-Pa, pa-po tych słowach rozłączyłam się. Zaraz udałam się do łazienki by wziąć prysznic i już leżałam w łóżku. Długo nie mogłam zasnąć, ale jakoś mi się udało.  

***Dzień wyjazdu***

Nastał ten wymarzony dzień. Chociaż na tydzień będę mogła wyrwać się z zatłoczonej i głośnej Wawy. Jedynym minusem będzie brak znajomych i mamy oczywiście, ale myślę, że jakoś sobie poradzą. O piątej rano zjawili się chłopaki. Dopiłam tylko kawę i już siedzieliśmy w samochodzie Tomka. Przed nami długa podróż, lecz jakoś to wytrzymam. Nim się obejrzałam byliśmy już na miejscu. Zatrzymaliśmy się w niedużym motelu. Pani na recepcji okazała się bardzo sympatyczna. Ja dostałam pokój z numerem 20, mój chłopak 21, a Tomek 24. Jakoś tak się złożyło. Każdy z nas udał się do swojego pokoju by rozpakować walizki. Zaraz potem mieliśmy spotkać się na dole. Postanowiłam się przebrać. Założyłam więc błękitną, lekką i zwiewną sukienkę sięgającą mi do kolan i dołączyłam do czekających już chłopaków.  
-Wyglądasz seksi-skomentował mój wygląd Rafał. Poczułam, że na moich policzkach pojawiły się rumieńce, więc spuściłam głowę.  
-Siostra, a te rumieńce dodały ci urody-odezwał się mój brat.  
-Chłopaki dajecie spokój-cicho mruknełam, ale na tyle by mój chłopak to usłyszał.  
-Kochanie nie bądź taka skromna-dotknął mojej brody i uniósł ją delikatnie do góry po czym nasze spojrzenia się spotkały. Mogłabym patrzeć w te jego oczy bez przerwy. Zaraz On złączył nasze usta w pocałunek.  
-Skończcie już te czułości. Chodźmy już-niecierpliwił się Tomek. Trzymając się za ręce opuściliśmy motel i udaliśmy się do baru, w którym miała odbyć się dyskoteka z tego co mówił nam mój brat. Najpierw usiedliśmy coś zjeść, a z czasem impreza się rozkręcała. Taki tłum to nie dla mnie, więc poprosiłam Rafała by ze mną wyszedł. Zrobił to z wielką przyjemnością. Zaczęliśmy spacerować brzegiem plaży, gdy w pewnym momencie ujrzałam mostek i tam prowadziłam mojego chłopaka.  
-Zobacz jak tu jest pięknie-uśmiechnęłam się na widok zachodzącego słońca.  
-Ty dodajesz blasku temu miejscu-usiedliśmy razem na mostku. Ten widok był jak senne marzenie. Złociste słońce chowające się w turkusie morza. Jak dotąd nie widziałam piękniejszego widoku. Wtuliłam się w ramiona ukochanego, które bardzo delikatnie mnie ujeły. Mogłabym siedzieć tak wieczność.  
-Szkoda, że nie wzięłam aparatu-powiedziałam smutnym głosem na tyle głośno, by mógł to usłyszeć.  
-Od czego masz mni. Świetnego fotografa-z uśmiechem na twarzy wyjął aparat z kieszeni bluzy.
-Ej, ej? A moje zdjęcia to są kiepskie?-strzeliłam focha.  
-Twoich zdjęć nie można do nikogo porównać-próbował mnie ''udobruchać''.  
-Tak? Naprawdę tak uważasz?-spytał, gdyż nie byłam pewna czy mówi prawdę.  
-Oczywiście, że tak...chociaż?...-przerwał swoją myśl.  
-Chociaż co?-chciałam żeby dokończył zdanie.  
-Przydałaby ci się lekcje z profesjonalnistą-jakby chciał podkreślić swoją profesje.  
-Tak wiem. Będę chciała zapisać się na kurs fotograficzny-wzięłam od Rafała aparat i zrobiłam zdjęcie słońca. On natomiast dotknął moich dłoni i pokazał swoją technikę robienia zdjęć.  
-Jak wrócimy pokażę ci kilka wskazówek robienia oryginalnych fotografii i wiele innych rzeczy z tym związanych.  
-Chcesz mnie uczyć?-spytałam.  
-Chcę pomóc robić ci naprawdę profesjonalne zdjęcia. Dałam mu buziaka i robiliśmy potem wspólne zdjęcia, czasem wychodziły komiczne, ale liczy się to, że wspólne.  Wyszłam nam z tego niezła sesja zdjęciowa. Ponownie siedzieliśmy wtuleni w siebie. Nagle poczułam jak Rafał składa pocałunki na mojej szyi. Nie ukrywam, że poruszyło to moje ciało, przez które przepłynęła fala pożądnia. Zaraz potem połączyły się nasze usta, następnie nasze języki toczyły spór w moim gardle. Na przemian czułam falę zimna i gorąca, która zaczęła dominować. Postanowiliśmy więc wrócić do motelu. Kierowało nami teraz gorące uczucie pożądania i pragnienia swojej wzajemnej bliskości. Niepostrzeżenie oboje znaleźliśmy się w moim pokoju. Czułam całym swoim ciałem, że to jemu się oddam. Nasze usta ponownie się połączyły, jednak nie na długo, gdyż Rafał przerwał ten moment
-Kocham Cię-powiedział patrząc mi w oczy.  
-Ja Ciebie też Kocham-dotknęłam jego policzka.  
-Po prostu. Tak bez zasad, bez wątpliwości. Zajebiście mocno Cię kocham-położył mi swoje dłonie na ramionach.  
-Nie mów mi jak bardzo mnie kochasz, tylko kochaj tak, aby żadne słowa nie mogły tego oddać- moje dłonie spoczęły na jego ramionach. On już nic nie mówił tylko zagłębił swój język w moim gardle, a dłonie umiejscowił na moich pośladkach. Wiedziałam do czego zmierzał, chyba oboje tego chcemy. W zasadzie nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak będzie wyglądał mój pierwszy raz. Jedynie chcę, żebym zapamiętała to do końca życia. Może wydawać się to śmieszne, ale jest to dla mnie szczególny moment w życiu. Wracając do zaistniałej sytuacji, nasze języki nadal tańczyły w moim gardle. Po chwili nasze ciała leżały wtulone na łóżku. Oderwałam się od niego, a on lekko zdziwiony położył swoją dłoń na moim policzku.  
-Przepraszam, ale ja...
______
I jak? Przepraszam że z takim opóźnieniem, ale jestem w czasie sesji.  
Komentujcie.

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1765 słów i 9786 znaków.

4 komentarze

 
  • Wiktor

    Witaj!!!. Świetne opowiadanie. Czekam na next. Pozdrawiam Wiktor

    2 lut 2016

  • Justys20

    @Wiktor będzie po kolejnym egzaminie  ;)

    3 lut 2016

  • Misiaa14

    boskie *-*

    1 lut 2016

  • Justys20

    @Misiaa14  <3

    2 lut 2016

  • ja

    Super!!!!   :yahoo:

    1 lut 2016

  • Justys20

    @ja dzięki  <3

    1 lut 2016

  • czarnyrafal

    Bomba to oddanie uczuć jeszcze nie kochanków ale na progu spełnienia.Tak finezyjnie  podane że nie mam słów na określenie inaczej jak to zrobiłem na początku.  Justys to jest finezja. :kiss:  <3

    1 lut 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal miło się czyta takie komentarze  <3

    1 lut 2016