Wspólna pasja 1

Wspólna pasja 1Witajcie kochani. Powracam do was z nowym opowiadaniem i nadzieją, że się wam spodoba. Zapraszam do czytania i komentowania.  
_____________________________

Obudziłam się z lekkim bólem głowy, gdyż wczoraj wieczorem oblewałam ze znajomymi zdanie matury. Trzy lata z nimi spędzone to najmilsze co mnie spotkało. Fakt muszę przyznać, że zdarzały się kłótnie i sprzeczki, ale w gruncie rzeczy trzymaliśmy razem. W sumie to nie chciałam tam iść, bo nadal nie mogę się pozbierać po śmierci ojca. Od tej tragedii minął ponad rok, a ja czuję się jakby to był tydzień. Tato był bardzo ważny w moim życiu. Poszłam tam za namową mamy, która tak samo jak ja odczuwa jego nieobecność. Zrobiłam to tylko po to, żeby nie robić jej przykrości... A tak może bym się przedstawiła? Jestem Inga, mam 19 lat, ukończyłam właśnie liceum. Moim zamiłowaniem jest fotografia. Od ponad roku mieszkam tylko z mamą w Warszawie. Mam przyjaciela Przemka i jestem singielką. I w zasadzie to tyle na mój temat...
Gdy spojrzałam na wyświetlacz telefonu i zobaczyłam, że dochodzi godzina dwunasta. Wstałam od razu na równe nogi. To było do mnie niepodobne, ponieważ uchodziłam za rannego ptaszka. Wzięłam czarne leginsy i granatowy top po czym udałam się do łazienki. Po wykonaniu porannych czynności udałam się do kuchni, z której dało się wyczuć coś dobrego. Moja mama od zawsze gotowała wyśmienicie, to jej pasja, gdyż sama prowadzi niedużą restaurację.  
-Witaj mamo-przywitałam się z nią buziakiem w policzek.  
-Witaj córeczko. Ty wciąż zakładasz te ciemne ubrania-powiedziała z lekkim smutkiem Zuzanna, czyli moja mama.  
-Mamo wiesz przecież, że...-nie pozwoliła mi dokończyć.  
-Proszę postaraj się prowadzić normalne życie-kiedy wypowiadała te słowa trzymała mnie za ręce.  
-Kiedy ja nie mogę-krzyknęłam, a w moich oczach pojawiły się łzy. W tym momencie wybiegłam z kuchni i schowałam się w swoim pokoju. Jak mogę prowadzić normalne życie skoro ból po stracie taty jest taki silny. Wciąż nie mogę o nim zapomnieć. Ta myśl, że już nigdy mnie nie przytuli, nie pomoże, nie podpowie jak mam postąpić po prostu mnie wykańcza. Trudno mi to sobie uświadomić. Gdy tak siedziałam z podkulonymi nogami do pokoju zapukała mama.  
-Córeczko mogę wejść?-spytała z wyraźnym smutkiem w głosie. Ja odpowiedziałam tylko ciche, nic niemówiące:
-Tak. Zaraz po tym na moim łóżku usiadła mama i delikatnie uniosła mój podbródek.  
-Przepraszam. Wiem, że jest ci ciężko-w tych słowach wyczułam żal i współczucie.  
-Mamo to ja cię przepraszam. Nie powinnam tak gwałtownie reagować. Moja rodzicielka w tym momencie mocno mnie przytuliła, co spowodowało, że uroniłam łzy.  
-Razem sobie z tym poradzimy. Musimy się wspierać, a przede wszystkim pokazać, iż jesteśmy silne-te słowa chciałam właśnie usłyszeć od mojej mamy, które ciągle powtarzał mi tato. Ten moment był dla mnie wręcz przełomowy.  
-Dobrze postaram się być twarda-powiedziałam z uśmiechem na twarzy.  
-Inga ty mi to obiecaj, że tak będzie-trzymała mnie za ręce.  
-Obiecuję-powiedziałam dość stanowczo.  
-I to mi się w tobie podoba najbardziej. Ta wola walki o swoje-zaczęłyśmy się obie śmiać. Od tej chwili wszystko się zmieni. Nic nie będzie takie same. Chociaż serca nie oszukam i w nim zawsze będzie miejsce dla mojego ojca. Najważniejsze, że zmienią się relacje między mną a mamą. Z tego faktu bardzo się cieszę.  
-Mam dla Ciebie jeszcze niespodziankę, ale to przy kolacji-rzuciła z uśmiechem na twarzy, gdy opuszczała mój pokój.  
-Jaką?!-krzyknęłam za nią bardzo zdziwiona.  
-Sama się dowiesz-po tych słowach zniknęła z mojego pola widzenia. Ja natomiast zostałam w pokoju z myślą o co może jej chodzić? Co to może być za niespodzianka? Postanowiłam o tym nie myśleć i napisałam do mojego najlepszego przyjaciela. Zawsze mogę na niego liczyć, gdy potrzebuje pomocy. Powiem wam nawet, że chodzi ze mną na zakupy. On jak nikt inny potrafi mi doradzić. Za to go właśnie cenie.  
"Hej Przemo! Co ty na to, żebyśmy się spotkali?". Za jakieś dwie minuty dostałam odpowiedź.  
"Witam piękną! Z tobą zawsze. Tak ci powiem mam dla ciebie niespodziankę". Super znów jakaś niespodzianka. Już nie lubię tego słowa. Po prostu nie lubię potajemnych interesów.  
"Okej to za pół godziny tam gdzie zwykle". Gdy tylko dostałam wiadomość, że potwierdza moją myśl udałam się do łazienki, żeby wykonać make up. Nie należę do tej grupy dziewczyn, które przesadnie się malują. Wolę delikatnie podkreślić swoje atuty, czyli długie czarne rzęsy i duże niebieskie oczy. Chwyciłam telefon i torebkę, gdyż miałam w planach zakupy. Zbiegłam na dół, założyłam granatowe tenisówki i uświadomiłam mamie, że wychodzę. Poprosiła mnie o zrobienie zakupów na kolację, więc wzięłam listę zakupów pieniądze i wyszłam. Udałam się najpierw do parku w celu spotkania się z przyjacielem. Nigdy się nie spóźniał na nasze spotkania, tak jak dzisiaj. Usiadłam więc na ławce i postanowiłam na niego chwilę zaczekać, jeśli nie przyjdzie za dziesięć minut pójdę sama. Chwilę zaraz dosiadł się do mnie jakiś chłopak. Na pierwszy rzut oka był przystojny i dobrze zbudowany. Nie zamierzałam zawierać znajomości z nieznajomym. Chociaż poczułam coś takiego jakbym go znała dobre kilka lat. Natomiast on się nie krępował i zaczął rozmowę.  
-Przepraszam za moją ciekawość. Czy tak piękna nieznajoma czeka tutaj na kogoś?-w tym momencie nasze spojrzenia napotkały ten sam tor.  
-Nie Pan musi mnie przepraszać tylko mój spóźniający się przyjaciel-uniosłam delikatnie jeden z kącików ust.  
-Jestem Tomek-chwycił moją dłoń i złożył na niej delikatny pocałunek. Jaki szarmancki chłopak. Rzadko kiedy taki się zdarza. Coś mi jednak mówiło, że ja już go znam. Z wyglądu niebardzo mi kogoś przypominał.  
-Miło mi Inga jestem-uśmiechnęłam się tym razem szerzej.  
-Co za piękne i tak rzadko spotykane imię-wciąż zachowywał się kulturalnie. Z innym nie potrafiłabym nawiązać takiego kontaktu na pierwszym przypadkowym spotkaniu. Rozmawiało nam się bardzo fajnie. Mieliśmy dużo wspólnego, a co najważniejsze lubi fotografię tak samo jak ja. Niecodzienie spotyka się takiego chłopaka. Naszą rozmowę przerwało przyjście Przemka w towarzystwie Natalki. Zdziwiło mnie to, ponieważ w ostatnim czasie ostro się pokłócili. Czyżby to ona miała być tą niespodzianką? Przywitałam się z nim po przyjacielsku, chociaż się spóźnił czego nie miał w zwyczaju robić. Nie jestem zbyt mocno na niego wkurzona, gdyż oczekiwanie na niego wypełniła mi rozmowa z Tomkiem.  
-To już pójdę. Miło się z tobą rozmawiało-wyczułam lekki smutek w jego głosie, mimo tego że się uśmiechał.  
-Nie przeszkadza mi twoje towarzystwo-chciałam go jakoś zatrzymać. Kto wie kiedy znów się spotkamy?  
-Zostawiam cię z twoimi znajomymi-mówiąc to zaczął się oddalać.  
-Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy-chyba usłyszał, gdyż się odwrócił i posłał do mnie szeroki uśmiech. Stałam teraz w parku i rozmawiałam z przyjacielem oraz jego dziewczyną, co mnie zaskoczyło. Cieszę się ich szczęściem. To fajnie, że się im udało. Zaraz potem poszliśmy na zakupy. Kupiłam to co mama chciała oraz kilka ciuchów, tym razem kolorowych. Obiecałam to mamie w pewnym sensie. Poszliśmy jeszcze na deser lodowy, a później każdy poszedł w swoją stronę. Wróciłam do domu, dałam mamie zakupione produkty i udałam się do siebie. Miałam jeszcze dwie godziny do przyjścia gości, więc postanowiłam przejrzeć moje ostatnie zdjęcia, gdyż chciałam zapisać się na kurs fotograficzny. Robiąc to ciągle miałam w głowie rozmowę z tym chłopakiem z parku. Nigdy wcześniej go tu nie spotkałam. Czyżbym poczuła coś do niego? Nie to nie możliwe, w tak krótkim czasie. Tak mnie to wszystko pochłonęło, że zanim się zorientowałam miałam nie całą godzinę do kolacji niespodzianki. Wzięłam więc szybki prysznic i włożyłam turkusową sukienkę lekko rozkloszowaną na dole. Zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam do kuchnii, aby pomóc mamie. Za niespełna pół godziny zadzwonił dzwonek do drzwi, gdy je otworzyłam doznałam szoku...  
___________________

I jak?? Pisać dalej? Czy może zrezygnować??
Czekam na wasze komentarze i opinie

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1508 słów i 8539 znaków, zaktualizowała 8 sty 2016.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Wiktor

    Witaj. Pewnie że pisać. Chyba jeszcze nie komentowałem u Ciebie. Fajnie, że wróciłaś . Ciekawe co za opowiadanie wymyśliłaś. Oczywiście czekam na dalsze części by się tego dowiedzieć. Pozdrawiam Wiktor

    11 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @Wiktor dziękuję niebawem się pojawi kolejna część

    11 sty 2016

  • Użytkownik Alexis

    Cudo ;* pisz dalej ;)

    11 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @Alexis dziękuję  <3

    11 sty 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    cudo  <3

    8 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @Misiaa14 dzięki  :kiss:

    9 sty 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Duża bużka  Justys za ten początek Stęskniłem się zza Twoimi opowiadaniami i co za radość-nareszcie jest. Brawo,brawo,brawo. :kiss:  <3

    8 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @czarnyrafal dziękuję  <3 wiem, że zwlekałam, ale teraz widzę, że nie musiałam

    9 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    Mmrau <3

    8 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @Ona18 hehe... :lol2:

    8 sty 2016