Wspólna pasja 16

Wspólna pasja 16Życzę miłej lektury.  
______
Czy mam coś jej jeszcze przekazać?-ciekawe co ma moja mama w tym momencie na myśli...
______
-W zasadzie to...może jej to pani dać?-nie mogłam zobaczyć co dla mnie przekazał.  
-Oczywiście, że tak. A kiedy zamierzasz wyjechać?-to pytanie najbardziej mnie zaciekawiło.  
-Za godzinę mam samolot-poczułam jakbym miała go stracić już na zawsze.  
-W takim razie życzę szczęśliwego lotu-myślałam, że będzie chciała go zatrzymać. Doszła do mnie myśl, że ja powinnam to zrobić. Gdy tylko usłyszałam jak wychodzi biegiem dołączyłam do mamy.  
-Wszystko słyszałaś?-spytała. Ja tylko pokiwałam głową na tak. Wzięłam od mamy kopertę i ujrzałam w niej nasze wspólne zdjęcia. Zwiększyło to chęć zatrzymania ukochanego w Polsce i jak najbardziej przy mnie.  
Wsiadłam z mamą do auta i pojechałyśmy na lotnisko. Nie mogłam go nigdzie znaleźć, ale po chwili ujrzałam go przy odprawie. Odczułam coś w głębi siebie, że muszę go zatrzymać. Przy pomocy mamy na każdym ekranie wyświetliły się nasze zdjęcia, a z głośników było słychać ''Alphaville - Forever young''. Teraz wszystko leży w naszych rękach. Nasze spojrzenia spotkały się. Rafał opuścił swoje bagaże i zaczął zmierzać w moim kierunku. Ja także szłam do niego. W tym momencie nie interesowały mnie reakcje osób będących na lotnisku. Liczył się tylko Rafał i Ja oraz nasze uczucia. Nasze ciała dzieliły już milimetry wtedy on złapał mnie w pasie i zaczął mnie obracać krzycząc  
-Kocham Cię Ingo! Kocham Cię nad życie!-postawił mnie na ziemię.  
-Ja też Ciebie kocham mój wariacie-złączyłam nasze usta w jedno. Dało się słyszeć ogromne brawa.  
-Nie zostawiaj mnie proszę?-musiałam to powiedzieć  
-Teraz mam dla kogo tu zostać-znów nasze usta się połączyły.  
-Kochani jedziemy do domu?-spytała mama, a my oderwaliśmy się od siebie.  
-A gdzie jest Patrycja? To ja ratuje nasz związek, a on pyta się o jakąś dziewczynę? Ale chwila to chyba ta jego siostra?
-Kto?!-musiałam upewnić się w swoim przekonaniu.  
-Moja cioteczna siostra, z którą miałem lecieć do Londynu- na szczęście moje myśli się sprawdziły.  
-Jestem, jestem. Życzę wam szczęścia, gdyż mój samolot zaraz odleci. Ale ze mnie gapa! Jestem Patrycja, siostra tego tu wariata-uśmiechnęła się do mnie.  
-Miło poznać. Inga jestem-podałam jej dłoń.  
-Trzymajcie się ciepło i uważajcie na siebie-zaczęła się oddalać i nie było już jej widać w tym tłumie ludzi.  

My udaliśmy się do mnie. Mama zrobiła nam na kolacje makaronową zapiekankę. Posprzątałam po posiłku i udałam się z moim chłopakiem do mojego pokoju. Włączyłam laptopa i oglądaliśmy filmy do 23. Byłam tak zmęczona tym wszystkim, że szybko zasnąłam w jego ramionach.  

***Rafał***

Gdy rozmawiałem z panią Zuzą, czułem że coś jest na rzeczy. Poinformowałem ją o moim wyjeździe i przekazałem jej zdjęcia dla Ingi. Gdy stałem już na odprawie, ogarnęło mnie dość dziwne uczucie. Coś kazało mi zostać, a raczej ktoś, gdyż ujrzałem Ingę oraz wszędzie były nasze zdjęcia. Zrozumiałem, że nie mogę jej zostawić. Będę walczył o naszą miłość i starał się odbudować to co było i wciąż jest między nami. Ta sytuacja dała nam do zrozumienia, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Tamto wydarzenie okazało się próbą, z której wyszliśmy zwycięską ręką. Teraz leże u jej boku i tak będzie już zawsze.  

***Inga***

Gdy się obudziłam Rafała nie było obok mnie. Z początku się przestraszyłam, lecz usłyszałam strumienie wody. Mój ukochany brał prysznic, więc postanowiłam mu trochę przeszkodzić. Bez szelestnie weszłam do łazienki i żeby zrobić mu psikusa niezauważalnie zabrałam mu ręcznik. Może i wygląda to dziecinnie, ale zabawy nigdy dość. Po chwili Rafał zaczął szukać swojej zguby, a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.  
-Ej oddaj ręcznik. To nie jest wcale śmieszne-próbował schować swój ''sprzęt'' za dłonią, lecz mu to nie wyszło.
-Dla mnie właśnie to jest komiczne. Szkoda tylko, że nie mam aparatu-ponownie zaczęłam się śmiać.  
-Oddaj po dobroci, bo jak tam do Ciebie pójdę to...-nie pozwoliłam mu dokończyć.  
-To co mi zrobisz?-zaczęłam wymachiwać ręcznikiem.  
-A właśnie to-złapał mnie i przełożył przez ramie po czym razem staliśmy pod prysznicem. Już chciał odkręcić wodę, lecz go powstrzymałam.  
-Proszę nie! Już będę grzeczna-próbowałam się obronić przed tym.  

-Inga, Rafał ja wychodzę do pracy. Wrócę późno-usłyszałam donośny głos mojej mamy.  
-Dobrze mamo! Poradzimy sobie-odpowiedziałam, a ten się głupio cieszy. Zaraz usłyszałam jak opuściła dom.  

-Dobra masz wycieraj się, a ja pójdę zrobić nam śniadanie-już chciałam opuścić łazienkę, kiedy on złapał mnie w pasie.  
-Co to, to nie kara jakaś musi być-wbił się swoimi ustami w moje. Nie ukrywam, że mi się to spodobało. Po chwili straciłam swoje ubrania i poczułam przyjemne krople wody, które przerodziły się w orzeźwiające strugi. Ten prysznic będzie niezapomniany.  
-Rafał co ci się dzieje?-popatrzyłam w dół.  
-To ty tak na mnie działasz-zaczęłam go namiętnie całować i w ten oto sposób znaleźliśmy w moim łóżku.  
Namiętne pocałunki przerodziły się w rozkosz porządania. Oboje tego chcieliśmy i było nam bardzo dobrze. Mój ukochany zbadał każdy fragment mojego ciała, co bardzo mi się podobało. Po tej chwili namiętności leżeliśmy przytuleni do siebie.  
-Chcę, żeby już tak było zawsze Ja i Ty razem-mówiąc to leżałam wtulona w jego ramiona.  
-Jak dobrze, że Cię poznałem. Kocham Cię najmocniej na świecie-ucałował moje czoło.  
-Ja też Ci bardzo dziękuję, że jesteś. Kocham Cię z całego serca-dałam mu buziaka w policzek.  
-Kocham twój uśmiech, oczy, włosy, to jak jesteś szczęśliwa oraz opiekuńcza. Urzeka mnie twoja skromność i delikatność. Jesteś dla mnie najważniejsza-musnął moje usta swoimi wargami.  
-Dziękuję Tobie za te piękne słowa. Obiecuję, że nie dam Tobie więcej powodów do smutku tylko będę Cię uszczęśliwiała-patrzyłam w jego oczy.
-Ja także obiecuję Ci, żeby na twojej twarzy zawsze, ale to zawsze był uśmiech-nasze usta się połączyły. Po chwili Rafał wstał i się ubrał.  
-Dokąd idzie mój rycerz?-spytałam z lekkim uśmiechem na twarzy.  
-Zrobić nam śniadanie-po czym zniknął z mojego pola widzenia. Będę mogła się dowiedzieć czy gotowanie to jego dobra strona. Postanowiłam zostać w łóżku, niech się pofatyguje do pokoju. Po niespełna pół godziny Rafał dostarczył posiłek do mojego łóżka.
-A co tak pięknie pachnie?-przez zmysł węchu wyczytałam, że mój mężczyzna jest świetnym kucharzem.
-Tak na początek jajko na miękko, twarożek ze szczypiorkiem, a potem tosty z konfiturą lub miodem oraz niezamocna kawa-to wszystko wyglądało nieźle, aż mi ślinka ciekła. -Nie za dużo jak na śniadanie?
-Pamiętaj to najważniejszy posiłek dnia-uśmiechnął się podając mi twarożek do buzi.  
-Dobrze mój rycerzu. Ale pozwól, że sama się nakarmie-wzięłam od niego łyżeczkę. I tak wspólnie zjedliśmy śniadanie. Powiedziałam mu, że podjęłam pracę w tej redakcji. On przyjął to ze stoickim spokojem i obiecał, że będę mogła realizować się zawodowo, a ja obiecałam jemu to samo. Odtąd będziemy mówili sobie wszystko. Potem obejrzeliśmy jakiś film i postanowiliśmy pójść do jego mamy.  

''Nigdy nie jest za późno,  
Żeby zacząć od nowa,  
Żeby pójść inną drogą  
I jeszcze raz spróbować.  
Nigdy nie jest za późno,  
By na stacji złych zdarzeń
Złapać pociąg ostatni  
I dojechać do marzeń.''

Te słowa odzwierciedlają uczucia bohaterów po ponownej szansie bycia razem.
______
I jak?

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1447 słów i 7925 znaków.

8 komentarzy

 
  • Dzena

    Mega

    17 lut 2016

  • Justys20

    @Dzena  <3

    17 lut 2016

  • ja

    Kocham!

    16 lut 2016

  • Justys20

    @ja  <3

    17 lut 2016

  • Milianna

    Czy to już koniec? Czy będzie następna część? :woot:

    16 lut 2016

  • Justys20

    @Milianna jeszcze będzie się działo

    17 lut 2016

  • Misiaa14

    cudoo *-*

    16 lut 2016

  • Justys20

    @Misiaa14 dziękuję  :kiss:

    16 lut 2016

  • Martuśkowa

    <3 Piękne <3

    16 lut 2016

  • Justys20

    @Martuśkowa dziękuję  <3

    16 lut 2016

  • Ona18

    <3

    16 lut 2016

  • Justys20

    @Ona18  <3  <3  <3

    16 lut 2016

  • czarnyrafal

    Coś niesamowicie pięknego.Trudno wyjść z zadumy nat tym co z nimi się stało.Miłość to jednak miłość i nie ma piękniejszego i bardziej wzniosłego uczucia.Miłośc i spełnienie to marzenie za którym każdy bez względu na wiek marzy. Przepięknie to Justys opisałaś. Brawo to za mało by wyrazić wszystko co w człowieku "gra i śpiewa". :kiss:  <3

    16 lut 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal ich uczucia zwyciężyły wszystko

    16 lut 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20 Bo miłość to miłość i szkoda gadać. :kiss:  <3

    16 lut 2016

  • niezapominajka13

    Świetne

    16 lut 2016

  • Justys20

    @niezapominajka13 dzięki

    16 lut 2016