Wspólna pasja 3

Wspólna pasja 3To miłe, że tak licznie czytacie moje opowiadanie.  
Dziękuję wam za to i zapraszam na kolejną część...
Pozdrawiam...
___
W jego oczach także ujrzałam coś dziwnego. Nie mogłam tylko wyczuć o co w tym wszystkim chodzi...
----------------------------------------
Kompletnie nie wiedziałam co mam zrobić. Co on mógł sobie o mnie pomyśleć, gdyż nie chciałam zostać z nim sama? W zasadzie to nie powinnam się niczego obawiać. Wydaje mi się, że ten koleś jest spoko. Chociaż skąd taka pewność, że nie będzie chciał mnie wykorzystać? Dobra opanuj emocje-odezwało się moje wnętrze.  
-Gapa ze mnie. Nie przedstawiłem się. Rafał jestem-z uśmiechem na twarzy wyciągnął do mnie swoją dłoń. Dało się odczuć, że także jest spięty tą całą sytuacją.  
-Miło mi. Inga jestem-odwzajemniłam uścisk i spuściłam wzrok. Nie wiem czemu to zrobiłam? Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.  
-Może skusiła byś się na kawę i ciastko w ramach rekompensaty-na jego twarzy wciąż gościł ten sam uśmiech.
-Skoro tak ładnie prosisz-jejku co ja robię? W zasadzie to co mi szkodzi.  
-Cieszę się bardzo z tego faktu-zaczęliśmy zmierzać w nieznane mi do tych czas miejsce. Trochę mnie to zdziwiło.  
-Tu niedaleko znam fajną kawiarenkę-próbowałam zmienić kierunek naszej trasy, lecz bez skutku. Mój towarzysz prowadził mnie w dziwne dla mnie okolice, chociaż z pięknym krajobrazem. Tak się zachwyciłam, aż chciałam wyciągnąć swój aparat, a tu jak na złość padła mi bateria.  
-Do kawiarni nie wpuszczą mnie z psem, a nie chcę zostawiać go na zewnątrz-w sumie to miał rację.  
-W takim razie dokąd idziemy?-nie ukrywałam w tym momencie zdziwienia.  
-Już zaraz będziemy na miejscu-zbliżaliśmy się do niedużego domu.  
-Mam rozumieć, że idziemy do ciebie?-to było dla mnie zaskoczeniem.  
-Tak właśnie-spojrzał w tym momencie w moje oczy. Nie mogłam nic szczególnego w nich odczytać. Zaraz potem znaleźliśmy się pod drzwiami jego domu. Wprowadził mnie do mieszkania i przywitał się ze swoją rodzicielką.  
-Witaj synu. Cóż to za piękna dziewczyna?-skierowała swój wzrok na mnie.  
-Mamo to Inga, dziewczyna która znalazła Alfonsa-znów na jego twarzy zagościł ten sam uroczy uśmiech.  
-To nic wielkiego. Nie mogłam tak go zostawić samego-czułam jak na mojej twarzy zaczęły pojawiać się rumieńce.  
-To my pójdziemy do mnie-zaczęliśmy iść po schodach, zapewne do jego pokoju. Za chwilę znaleźliśmy się w pomieszczeniu z dużym oknem balkonowym. Ściany były pomalowane na kolor morza. Wisiało na nich sporo fotografii, przeważnie jego psa. Co dziwne panował porządek. Na ten moment nic więcej nie przykuło mojej uwagi.  
-Rozgość się, a ja pójdę po wspomnianą kawę i ciastko-tak poprostu mnie zostawił. Czyżby miał, aż takie zaufanie do mnie? Nie rozumiem tej całej sytuacji. To wszystko wydaje mi się jakieś dziwne. Zaczęłam przyglądać się jego zdjęciom. Muszę stwierdzić fakt, że nie wygląda mi to na amatorstwo. Dostrzegłam nawet nagrodę w konkursie fotograficznym. Obok niej stało w ramce zdjęcie wzgórza, na którym była widoczna jakaś postać z aparatem w ręce. Gdy tak mu się przeglądałam do pokoju wszedł Rafał z kawą i ciastkami.  
-Podoba ci się to zdjęcie?-spytał mnie od razu z wejścia.  
-Jest intrygujące-tylko tyle, a może aż tyle udało mi się powiedzieć.  
-To moje najlepsze, a może inaczej najbliższe menu sercu-mówiąc to odstawił tacę i podszedł do mnie.  
-Kim jest ta osoba?-wskazałam na postać ze zdjęcia.  
-Tego właśnie nie wiem. Jak do tej pory nie mogłem jej nigdy spotkać-w tym momencie dotarł do mnie pewny fakt. To wzgórze jest moim ulubionym miejscem, a ta postać?...w tym momencie mnie olśniło, że tą postacią mogę być ja. Poczułam się jakoś dziwnie w tym momencie. Stałam teraz z nim twarzą w twarz. Położyłam swoje dłonie na jego ramionach, zbliżyłam nasze twarze do siebie i chciałam już mu o tym powiedzieć, gdy nagle zaczęłam się osuwać na podłogę. W tym czasie ''film mi się urwał''.  

***Oczami Rafała***

Gdy wszedłem do pokoju zauważyłem jak z pasją ogląda moje zdjęcia. Jej uwagę przykuło moje najwspanialsze zdjęcie. Podczas naszej rozmowy zaczęła się osuwać na podłogę. Akurat w tym momencie kiedy nasze spojrzenia się spotkały i położyła swoje delikatne dłonie na moich umięśnionych ramionach. Zdążyłem złapać ją w talii i położyć na łóżko. Na całe szczęście mam ukończony kurs pierwszej pomocy i już po chwili udało mi się ją ocucić, Inga pomału zaczęła otwierać oczy.  
-Co mi się stało? Gdzie ja jestem?-mówiła lekko zdenerwowana.  
-Spokojnie nic ci nie jest, tylko nadzwyczajniej w świecie zemdlałaś-usiadłem obok niej na łóżku.  
-Najlepiej będzie jak już pójdę, nie chcę robić kłopotu-poderwała się po czym złapała się za głowę.  
-Inga co się dzieje?-przejąłem się.  
-Tylko zakręciło mi się w głowie-nie wygląda mi za dobrze.  
-Musisz udać się do lekarza-powiedziałem z troską w głosie.  
-To nie jest konieczne. Już jest mi lepiej-znów próbowała wstać.  
-Chyba jednak nie-chwyciłem ją w talii.  
-Mógłbyś odprowadzić mnie do domu?-dało się odczuć w jej głosie zmęczenie.  
-Zrobię to z ogromną przyjemnością-uśmiechnąłem się lekko.  

***

Nic z tego nie rozumiem? Co mi się stało? Zdarzyło mi się to pierwszy raz. Czyżby stało mi się to z jego powodu? Nie powiem jemu o tym. Sądzę, że by go to zabolało. Dla formalności pójdę zrobić te badania, może to coś poważnego. W duszy liczę na to, że nie. Rafał zostawił mnie na chwilę samą. Jednak nie trwało to długo. Podziękowałam jego mamie za pomoc i opuściłam pomieszczenie. Na podjeździe stał czarno grantowy motocykl. Nie dość, że robi zdjęcia to jeszcze jeździ.  
-Pomyślałem, że tą maszyną będzie szybciej-usłyszałam głos Rafała.  
-Ale ja nie mieszkam trzydzieści kilometrów stąd tylko zaledwie trzydzieści minut spacerem-nie ukrywałam zaskoczenia i zdziwienia. Poczułam jego ręce na moich ramionach. Rany znów to samo uczucie i do tego przeszył mnie dziwny dreszcz.  
-Zimno ci?-nic nie odpowiedziałam. Poczułam jak okrywa mnie swoją bluzą.
-A ty?-spytałam cichym, delikatnym głosem.  
-Dam radę. Ważne jest dla mnie, aby tobie było ciepło. Po tych słowach ponownie odczułam to uczucie. Zaraz potem wsiedliśmy na motor i ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Zanim odpalił silnik powiedziałam mu adres. Po niespełna dziesięciu minutach byłam na miejscu. Rafał odprowadził mnie pod same drzwi.  
-Dziękuję ci za wszystko i przepraszam za kłopot-czułam całą sobą, że muszę mu to powiedzieć.  
-Po pierwsze to ja jestem ci bardzo wdzięczny za odnalezienie psa, a po drugie to nie żaden kłopot. Zrobiłem to z czystej woli serca-jego słowa są dla mnie lekiem na całe zło. Matko co się ze mną dzieje? Nigdy tak nie myślałam, a tym bardziej nie zachowywałam się w taki sposób.  
-Mimo wszytko jestem bardzo wdzięczna za to-nie umiem wytłumaczyć mojego zachowania.  
-O której mam jutro po Ciebie przyjechać?-tak nagle mnie spytał. Co ja mam mu odpowiedzieć?
-Nie chcę cię angażować w moje sprawy-nie wiem czy te słowa były na miejscu.  
-Poniekąd to przeze mnie znalazłaś się w takim stanie, więc jestem zobowiązany ci pomóc-gdyby wiedział, że tylko przy nim tak mam. Narazie nie będę mu o tym mówiła.  
-Nie chcę robić ci kłopotu i tak już dość narobiłam zamieszania-chciałam się jakoś usprawiedliwić.  
-W takim razie będę po Ciebie o 10-twardo stał przy swoim.  
-To niech tak będzie-uśmiechnęłam się lekko.  
-Jesteśmy umówieni-wyciągnął do mnie dłoń. Odwzajemniłam uścisk i chciałam w ramach podziękowania dać mu buziaka w policzek, lecz...
________
Wyżej zdjęcie Rafała..

Co wy na to??
Czekam na komentarze...

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1458 słów i 7941 znaków, zaktualizowała 22 sty 2016.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik czarnyrafal

    Już to pisałem, lecz jeszcze raz. Justys zachwycasz opowiadaniem. Nie obniżasz poziomu w stosunku do poprzednich opowiadań a to nielatwa sprawa. Brawo.

    18 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @czarnyrafal dziękuję za tak piękne słowa

    18 sty 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    kocham ♡♡

    17 sty 2016

  • Użytkownik pola251990

    Boskie :-*

    17 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    Mrau  :ciuch:

    17 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @Ona18 mhmm...

    17 sty 2016

  • Użytkownik Pina

    Lecz...( zrobiło mi się ciemno przed oczami i dalej zemdlałam) hah moja wersja  :P  opowiadanie super-czekam na więcej  :jupi:

    17 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @Pina miło mi

    17 sty 2016

  • Użytkownik wika2231

    uwielbiam to opowiadanie *.* kiedy będzie kolejne ?:D

    16 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @wika2231 mam już kawałek i nie wiem kiedy dodam, bo u mnie sesja się zbliża i mam dużo nauki

    17 sty 2016