– To prawda. – Ashley odsunęła się od niego, żeby pozbierać puste filiżanki, aby wstawić je do zlewu. Kiedy się odwróciła Dave już stał za nią. Niemal się zderzyli. Dziewczyna wiedziała, że on jej nie przepuści. Nawet nie ruszył się z miejsca. Spojrzała mu w oczy. Był w nich ten sam blask co wtedy,w parku albo przed jej domem. Ten błysk pojawiał się wtedy, kiedy chciał ją pocałować. – Kiedy wyjeżdżamy? – nagle zapytała. Idiotko, zbeształa się w myślach. Chcesz zepsuć nastrój ?! Przecież o niczym innym nie marzysz jak o jego pocałunku. Po co się odzywałaś?
Dave jakby wcale się nie przejął jej pytaniem. Nie zmienił wyrazu oczu ani zamiaru pocałowania Ashley. Położył jedną rękę na zlewie za nią i przysunął się bliżej. Odciął ewentualną drogę ucieczki. Ich ciała dzieliły tylko centymetry.
--- BOSKI FRAGMENT BARDZO DOBRA CZĘŚĆ