Totalna pomyłka cz.12

Totalna pomyłka cz.12Treść listu była następująca :
,,Witaj kochanie , przepraszam cię , że nie mogłem zostać , ale twój tata poprosił mnie , żebym pojechał z nim do kliniki . Wie o nas skarbie i o dziecku też , wyjaśniłem mu to i myślę , że nie będzie miał nic przeciwko . Gdy tylko się obudzisz pewnie będzie cię zastanawiać co z mamą . Powiem ci tylko , żebyś była spokojna , lekarze sądzą , że za dwa dni powinna już wyjść z śpiączki , najważniejsze teraz żebyś zregenerowała siły i dbała o nasze maleństwo , będę jutro u ciebie z samego rana pozdrawiam i gorąco całuje  
                    Na zawsze twój Tomek ''
-Jak to wyjść z śpiączki ?! -uniosłam się gwałtownie z łóżka -  przecież ona nie żyje !  
Nie wiem czy to jakiś żart czy to naprawdę był tylko zły sen . Wstałam z łóżka założyłam ciapcie leżące obok łóżka i założyłam szlafrok leżący na krześle obok i poszłam do sali , w której leżała mama . Wychodząc na szpitalny korytarz poraziło mnie światło dobiegające z pokoju lekarskiego , wiedziałam , że jeśli mnie zobaczą będę musiała wracać do łóżka . Starałam się przejść obok żeby mnie nie zauważyli , przeszłam obok ściany i szybko przeskoczyłam na drugi oddział , tam gdzie leżała mama . Nie mogłam uwierzyć , że to wszystko było tylko snem , przecież to było takie realne , ten ból , łzy czy nawet ucisk w sercu . Bałam się , że to jednak nie sen , ale musiałam to sprawdzić . Gdy znalazłam się obok sali mamy pomyślałam sobie czy na pewno chce znać odpowiedz . Zacisnęłam pięść , zęby i ruszyłam do przodu . Weszłam do sali i zobaczyłam mamę . Nawet nie wiecie jak bardzo wtedy się ucieszyłam , podbiegłam do niej i mocno złapałam ją za rękę , miałam łzy szczęścia w oczach . Pocałowałam jej dłoń ze szczęścia  
-Jesteś mamusiu - powiedziałam płacząc - nie zostawiłaś mnie , tak bardzo cie kocham wiesz ?
Nagle za drzwi wyłonił się lekarz dyżurujący , złapał mnie za ramie  
-Nie możesz tu być - powiedział
-Ja wiem , ale ....-nie mogę przecież powiedzieć , że przyszłam tu specjalnie by sprawdzić co dzieje się z mamą - stęskniłam się
-Nie martw się już niedługo będziecie obie wybierać ciuszki dla twojego dziecka - oznajmił z uśmiechem na ustach  
-Dziękuję - wstałam i przytuliłam doktora  
-Oooo to nie codzienność , żeby taka młoda panna przytulała takiego starego konia jak ja - zażartował  
- Ha ha , panie doktorze pan jest w znakomitej formie  
-Tak tak moja droga - powiedział - a teraz uciekaj do swojego łóżka spać bo nie możesz się przemęczać ani w żadnym wypadku stresować .
-Dobrze i przepraszam za ten incydent - powiedziałam z uśmiechem ocierając łzy  
Idąc do sali uśmiech nie schodził mi z ust , chciałam jak najszybciej zobaczyć Tomka , tatę i w końcu uścisnąć mamę . Kładąc się do łóżka jeszcze trochę myślałam o mojej przyszłości , mojej , Tomka i naszego dziecka , nie wiem nawet kiedy zasnęłam . Kolejnego dnia obudziłam się ok godziny 9 , od razu zobaczyłam Tomka siedzącego przy oknie i czekającego na to aż się obudzę .
-Dzień dobry kochanie - powiedziałam przeciągając się  
-Dzień dobry myszko - powiedział podchodząc i całując mnie w czoło - Jak się spało ?
-Świetnie , choć miałam trochę zły sen - powiedziałam - ale chce o nim zapomnieć  
-No skoro tak , ale spójrz co dla ciebie mam - powiedział wyciągając z torby czerwoną sukieneczkę dla dziecka
-Hahahaha , a jeśli to będzie chłopczyk - zaśmiałam się zaskoczona  
-A na to też jestem przygotowany - mówiąc to wyciągnął błękitny strój marynarski  
-Hahaha ale pan jest szalony panie profesorze -zaśmiała się całując go  
Po chwili zobaczyłam , że do sali wszedł tata ....

tajemniczaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 720 słów i 3821 znaków.

6 komentarzy

 
  • mirek

    Fajnie,jakby tak było,nic tylko umierać w szpitalu ,a nawet żyć :O

    26 gru 2015

  • Andżelika

    Czekamm na kolejną część

    18 gru 2015

  • grafoman

    Cieszę się że wróciłaś do tego opowiadania.  :bravo:

    17 gru 2015

  • tajemniczaaa

    Mam nadzieję , że się podoba ^^

    17 gru 2015

  • Celina17

    Super  :rotfl:

    17 gru 2015

  • Ona18

    :jupi:

    17 gru 2015