
-Hej kochanie - przywitałam go
-Hej słoneczko - odpowiedział całując mnie w czółko - ślicznie wyglądasz perełko
-Zamówiłam to co lubisz - powiedziałam siadając na krześle przy stole
-Mam coś dla ciebie aniołku - powiedział wyciągając coś z wewnętrznej kieszeni marynarki
-Co takiego ? - zapytałam
-Proszę - powiedział wręczając mi malutkie czerwone pudełeczko - to dla ciebie, za to że jesteś
-Kolczyki z cyrkonii, skarbie przecież to musiało kosztować majątek - powiedziałam przytulając się do niego
-Dla ciebie wszystko - powiedział - ale wiesz co jest najlepsze
-Co takiego - uśmiechnęłam się
-Że mam straszną ochotę na moją uczennicę - mówiąc to rzucił mnie na łóżko i zaczął namiętnie całować
- Mrrr panie profesorze, czy nie lepiej zacząć od kolacji - zapytałam cichutko mrucząc
-Wolę zacząć od deseru, zapowiada się bardzo pyszny - powiedział patrząc mi w oczy, w których widziałam ogień
Tomek podciągnął mi sukienkę i delikatnie jeździł po moim udzie. Całował tak namiętnie, że nasze języki nie mogły się od siebie oderwać. Zaczęłam zdejmować z niego krawat, potem odpinałam koszule, moje ręce powędrowały na jego plecy, był tak muskularny, taki silny, że sam fakt, że go dotykam sprawiał, że robiłam się mokra. Zdjęłam z niego to niepotrzebne nakrycie i rzuciłam gdzieś w kąt. Nie panowałam nad sobą. Czułam, że dziś to nie będzie zwykły sex. Dziś to będzie prawdziwa miłość.
Po wszystkim leżeliśmy wtuleni w siebie, wiedziałam, że muszę powiedzieć Tomkowi, że będziemy mieli dziecko. Nie mogłam przecież tego przed nim ukryć, ale bałam się. Napiłam się wina i wzięłam wdech mówiąc :
-Muszę ci coś powiedzieć Tomek
-Co takiego ? - zapytał z uśmiechem
-Pamiętasz jak ponad miesiąc temu zapytałam cię o to., .....no co by było jak byśmy wpadli ? - usiadłam owinięta w pościeli.
-Tak pamiętam kochanie - powiedział
-Tomuś - spojrzałam na niego - będziemy mieli dziecko
Tomek nie powiedział nic, milczał przez chwilę, wiedziałam, że to źle wróży. Nie cieszy się ! wiedziałam. Naglę ciszę przerwało głośny śmiech
-Kochanie nawet nie wiesz jak ja się cieszę ! - wykrzyczał
-Skarbie żartujesz ?- zdziwiłam się
-Nie, tak bardzo się cieszę - wykrzyczał
-Kocham cię - powiedziałam to pierwszy raz
-Co ? - możesz powtórzyć, powiedział z radością
-Kocham cię, Kocham cię, kocham !!!- wykrzyczałam to i obdarowałam go pocałunkami, za to że jest, że mnie nie zostawił i że mnie kocha
-Ja ciebie też kocham aniołku - powiedział
Kolejnego dnia słodko śpiąc obudził nas mój telefon to był....
i jak wam się podoba ta część ? komentujcie
^^ pisać dalej ?
4 komentarze
wolna
Fajne. Czyta się z lekkością
Milenkaa
Już nie mogę doczekać się następnej części
pozdrawiam i proszę o dedykacje twoja fanka Milenkaa
monis
Michał dzwoni :-)
Paulaa
Świetne!!!!!