Totalna pomyłka cz.11

Totalna pomyłka cz.11Zabrali mnie na łóżko , którym zabrali mnie do jednej z sal, nie wiem dokładnie jak to wszystko przebiegało. Miałam mroczki przed oczami, widziałam tylko JEGO biegnącego obok mojego łóżka tatę.Wszystko po chwili zgasło....Obudziłam się kilka godzin później podłączona do tych wszystkich dziwnych maszyn. Przy łóżku siedział Tomek tuż za nim krążył po sali tata. Gdy zobaczyli, że się ocknęłam oboje się nade mną pochylili i zawołali lekarza i pielęgniarkę. Po całkowitym odzyskaniu świadomości pierwsze o co chciałam zapytać było:
-Co z moim dzieckiem ? Jak się czuje mama ?
-Mamy dla ciebie dwie wiadomości jedną dobrą drugą złą - po minie taty wiedziałam, że wiadomość zła nie była powiązana np. z odszkodowaniem za samochód  
-Niech pan to w końcu powie ! - podniosłam się gwałtownie z łóżka krzycząc  
-Z ciążą wszystko dobrze, z dzieckiem nie ma żadnych powikłań -powiedział lekarz zaciskając palce na karcie  
-Uffff to całe szczęście - powiedziałam dotykając brzucha - a druga wiadomość  
-Musi pani mieć na uwadze, że wszelki stres wywołany przez panią źle wpływa na dziecko - powiedział z powagą  
-Panie doktorze co się dzieję - zapytałam przerażona  
-Niech Pan jej to powie - powiedział tata po czym wyszedł
-Czy chce mi pan powiedzieć, że..... ?- zapytałam z przerażeniem i ze łzami w oczach  
-Że pani mama niestety....odeszła - nie mógł powstrzymać łez tak samo jak Tomek i pielęgniarka
-Ale jak to odeszła - chciałam udać, że nie rozumiem, chciałam oszukać samą siebie - wyszła kupić mi owoce i zaraz wróci prawda ?
-Nie kochanie - powiedział Tomek trzymając moją dłoń - odeszła czyli....- przytulił mnie i pocałował w czoło - skarbie nie martw się, nie możesz się teraz denerwować rozumiesz ! To źle wpływa na nasze dziecko  
Miała łzy w oczach wszystko stało się dla mnie nie ważne, jak to się mogło stać ? pytałam sama siebie. Nie moja mama, moja mamusia, nie ona ! Przecież teraz miała zostać babcią ! Przecież to do cholery nie możliwe ! Wyobrażacie sobie stracić swoją mamę ?! nie ! tak samo jak ja nie wyobrażałam sobie stracić mojej rodzicielki, mamusi, mamuni, najlepszej przyjaciółki ! Co ja teraz zrobię !!??  
-Ałaaaa- krzyknęłam z bólu jaki naglę poczułam w ręce  
Lekarze dali mi zastrzyk uspokajający, robiłam się coraz słabsza, ale nadal miałam w myślach moją mamusię ! Jak dość nie dawno kupowałyśmy sukienki na półmetek chociażby. Chciała żebym wyglądała jak księżniczka.....
Kilka godzin później obudziłam się w ciemnym pokoju, blask bił tylko i wyłącznie z korytarza, pochyliłam głowę w lewą stronę i zobaczyłam, że na szafce nocnej jest list od Tomka i taty, zdziwiło mnie to więc resztkami sił go wyjęłam z koperty i włączyłam lampkę nocną po czym zaczęłam czytać :  


Przepraszam za dość dużą przerwę teraz na pewno to poprawie macie ochotę na dalszą część ?

tajemniczaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 544 słów i 2997 znaków, zaktualizowała 15 gru 2015.

3 komentarze

 
  • argina

    genialna boska. jestem bardzo ciekawa co dalej

    17 gru 2015

  • Nikki

    Super czekaj na kolejna czesc

    16 gru 2015

  • lolaro

    Świetne czekam na kolejne części

    15 gru 2015