Oliwia: Prawie. Mój tata powiedział, że mnie nie wypuści z domu, jeśli cię nie pozna. Robert: Nie ma problemu. Przyjadę wcześniej i chętnie porozmawiam z twoimi rodzicami. Oliwia: Do zobaczenia
Zamknęłam laptopa i poszłam do rodziców, obwieszczając dobrą nowinę. Tata się odrobinę uspokoił, a mama cieszyła z poznania pierwszego chłopaka, który okazał zainteresowanie mną. O 17 wzięłam szybki, ale porządny prysznic i wysuszyłam włosy. Nie robiłam sobie specjalnej fryzury. Moje loki mówiły same za siebie. Postanowiłam zaryzykować i założyłam, , małą czarną". Jaka jest szansa, że rodzice wypuszczą mnie w niej? Zaśmiałam się w duchu. Wybrałam także zwykłe, czarne buty na koturnie. Nie wiedziałam, czy powinnam tak się stroić. W sumie to była normalna domówka. Pff... a na ilu gościłam? Jednej? Postawiłam na mocniejszy makijaż niż zwykle. Do standardowej opcji dodałam czarne kreski, które zdobiły moje oczy. Kiedy byłam gotowa, zeszłam na dół. Mama spojrzała na mnie z zachwytem. Poczułam także badawczy wzrok taty, ale nie spodziewałam się, że w salonie będzie czekał już Robert. Nie słyszałam, kiedy przyjechał. - Chyba mogę tak iść? - spytałam pełna obaw. - No nie wiem... - zaczął tata. - Oczywiście! - Mama klasnęła w dłonie. - Wyglądasz ślicznie! - Zgadzam się z pani opinią - czarującym głosem odezwał się Robert. Patrzył wprost na mnie. W jego oczach widziałam jakąś mieszankę emocji. Nie potrafiłam jednak tego rozgryźć. Uśmiechnęłam się na powitanie. - I co, pogadaliście sobie? - zagadnęłam. - Tak. Pozwoli państwo, że zabiorę już Oliwię? - zapytał brunet. Potrafił jednak czasami okazywać szacunek. - Masz już prawo jazdy? - zapytał podejrzliwie tata. - Zdałem wcześniej. - Uśmiechnął się szeroko, ale w oczach miał błyski. Ojciec przyjrzał mu się badawczo, ale w końcu machnął ręką. - Jedźcie już i bawcie się dobrze - życzyli nam rodzice. Założyłam na sukienkę płaszczyk. Muszę pamiętać, że jest zima i nigdy nie wiadomo jak będę wracać do domu. - Jak tam wrażenia? - zapytałam, kiedy już siedzieliśmy w samochodzie i byliśmy w drodze do domu Marka. - Twoi rodzice są bardzo mili. Pani Agata wydaje się zakręcona, ale pan Piotr jest rozważny. Idealnie się uzupełniają - podsumował. - Jesteśmy na miejscu. - Sięgnęłam ręką klamki. - Zanim wysiądziemy, chciałbym porozmawiać z tobą o sobotnim powrocie do domu. Cała się spięłam. - Chodzi o lewe dokumenty? Nikomu nic nie powiedziałam, możesz być spokojny. - Aż tak bardzo się tego bał? Może zaprosił mnie tutaj, żebym nie poszła na policję? Czar prysł. Jestem naiwna. Strasznie naiwna. Nie wiedziałam, że to może tak zaboleć. W sumie racja, po co miałby zapraszać kogoś takiego jak ja? - To dobrze. - Usłyszałam westchnienie ulgi. Upewniłam się w swoich przekonaniach. - Chodźmy już. Wyszedł z samochodu, okrążył go i otworzył mi drzwi od strony pasażera. Zadzwonił dzwonkiem trzy razy, zanim otworzył nam wysoki blondyn o niebieskich oczach. Nie był specjalnie odstrojony: dżinsy i koszula w kratę. - Ooo... Kogo my tu mamy! Robert i jego... koleżanka. - Spojrzał wymownie na bruneta. Wyciągnął dłoń w moją stronę. - Marek jestem. - Oliwia. - Uśmiechnęłam się miło, odwzajemniając uścisk dłoni. - Tak, znam cię. Jeśli się nie mylę, mówią na ciebie Rudzielec? - Mój uśmiech zgasł. - Chyba wolę Oliwia - syknęłam. Marek wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Może zaprosisz nas w końcu do środka? - Włączył się Robert. Marek otworzył szerzej drzwi i gestem ręki wskazał drogę. Mój towarzysz pomógł mi zdjąć płaszcz i razem ze swoją kurtką odwiesił gdzieś obok. Kiedy weszliśmy do salonu, nie żałowałam godziny przygotowań. Widziałam na sobie wiele zazdrosnych spojrzeń dziewczyn z klasy i nie tylko. Pewnie bardziej chodziło im o Roberta niż mnie, ale i tak czułam się wspaniale. Muzyka dudniła w uszach. Wszyscy tańczyli. Salon był ogromny, chyba jak cały nasz dom, spokojnie pomieścił przynajmniej 300 bawiących się osób. Robert zniknął gdzieś i pojawił się po chwili z drinkami w dłoniach. - Nie piję alkoholu! - krzyknęłam, aby usłyszał mnie pomimo głośnej muzyki. Kiwnął głową i zawrócił po sok. - Dzięki - powiedziałam mu do ucha, kiedy wrócił. Po chwili już szaleliśmy na parkiecie. Widziałam zazdrosne spojrzenia dziewczyn z mojej klasy, ale nie przejmowałam się nimi. Przecież Robert nie mógł traktować mnie poważnie. Mnie też chodziło tylko o rozgryzienie go, a nie o miłość czy coś równie głupiego. W pewnej chwili podszedł do nas Marek. - Rudzielcu, pozwolisz, że zabiorę ci Roberta? - krzyknął ponad gwar muzyki. Kiwnęłam głową na zgodę, ale ciekawiło mnie dokąd idą. Weszli do kuchni i zniknęli za jakimiś kolejnymi drzwiami. W mojej głowie pojawiła się myśl. W sumie co mi szkodzi? Przecież to zwykła ciekawość... Już po chwili zdjęłam swoje buty, żeby nie było mnie słychać i dyskretnie otworzyłam drzwi. Okazało się, że znajdują się tu schody. Nie było światła. Słyszałam z dołu jakieś krzyki, wrzaski i głośną muzykę. Czyżby Marek urządzał w piwnicy kolejną imprezę? Powoli schodziłam w dół, rękami trzymając ścianę. Nie było poręczy. Na dole rozejrzałam się dookoła. Naprzeciwko mnie znajdowało się wejście do dużej sali z ringiem. Obecnie nikogo na nim nie było, ale wokół niego zebrała się spora grupka osób. Nie mieli możliwości mnie zobaczyć, ponieważ byłam ukryta w cieniu. Skierowałam się do następnych drzwi. Niestety, były zamknięte na klucz. Przez chwilę zastanawiałam co tu się dzieje i czy powinnam tu być. Usłyszałam jakieś głosy z pokoju obok. Drzwi były uchylone. Podeszłam do nich na palcach i zerknęłam do środka. Pomieszczenie niezbyt dużych rozmiarów wyglądało na gabinet. Przy jednej ścianie stało biurko z fotelem, a przy drugiej dwie kanapy. W pokoju było pięciu chłopaków. Dwóch brunetów stało przy Marku, który zajmował miejsce na fotelu. Kojarzyłam ich ze szkoły. Chodzili do klasy drugiej z organizatorem domówki. Robert i jakiś blondyn, który na pewno był z mat-geo, stali pod ścianą. - Ile dziś będzie? - zapytał mój towarzysz. Nie miałam pojęcia o czym mówił. Ile czego? - A co ci się tak śpieszy? Ruda poczeka - zadrwił jeden brunet, stojący obok Marka. - Może już czeka w pokoju na górze? Mam wysłać kogoś, żeby się nią zajął? - zapytał drugi. - Ku*wa! Odpie*dol się od niej. - Robert poczerwieniał. - O ch*j ci chodzi. Przecież tego właśnie chcesz? Przespać się z nią i zapomnieć. - Marek spojrzał na niego badawczo. - Tak, ale póki tego nie zrobiłem, to trochę szacunku. Przecież ona nie jest jakaś pierwsza lepsza - warczał Robert. - Będziesz musiał nieźle się postarać. - Zarechotał Marek. - Wysoko się szmata ceni. Reszta chłopaków zawtórowała mu. Odsunęłam się od drzwi. Wszystkie nadzieje z nim związane odpłynęły. Było dokładnie tak jak mówiła Ala. W oczach wezbrały łzy. Nie będę płakać przez kogoś takiego. Pobiegłam schodami w górę, założyłam buty i płaszcz. Nie chciałam zostawać tu ani chwili dłużej. Wróciłam do domu na piechotę. C. D. N.
A dzisiaj przyczepię się do czegoś innego. Konkretnie, "do oczu wezbrały łzy", jesli sie nie mylę, to powinno być "w oczach wezbrały łzy". Poza tym, jest elegancko, chociaż kilku przecinków zabrakło c:
@kamila12535 jutro lub we wtorek zależy czy wena dopisze
17 maj 2015
Emcis
Dodaj szybko kolejną bo jestem ciekawa strasznie co będzie dalej . Ogółem czytam już twoje opowiadania od dawna i strasznie mi się podobają . Czekam z niecierpliwością . / Emcis
10 komentarze
mysza
Już nie mogę się doczekać, to jest cudowne
zakr3cona
@mysza już wstawiam
mysza
Dodasz?
zakr3cona
@mysza około 21
tYnKa
Wspaniałe czekam na kolejne części ! ^^
zakr3cona
@tYnKa możliwe, że pojawi się dziś lub jutro
tYnKa
To dobrze nie mogę się doczekać !
LittleScarlet
A dzisiaj przyczepię się do czegoś innego. Konkretnie, "do oczu wezbrały łzy", jesli sie nie mylę, to powinno być "w oczach wezbrały łzy". Poza tym, jest elegancko, chociaż kilku przecinków zabrakło c:
zakr3cona
@LittleScarlet już poprawiam
zakr3cona
@LittleScarlet a przecinków brakuję przez lenistwo. Muszę się bardziej postarać i kilka razy sprawdzać tekst
***Pozytywniezakręcona***
Kocham
ala1123
Swieta część czekam na kolejną część
nieznajoma♡
Świetne opowiadanie z resztą nie tylko te :-)
Nie mogę sie doczekać kolejnej części , kiedy sie objawi ??
zakr3cona
@nieznajoma♡ jak już wspominałam wcześniej, planuję dodać coś jutro lub we wtorek
Mowa
****! Czekam na następną część!!
kamila12535
Super ciekawość mnie zżera kiedy możemy się spodziewać kolejnej części super
zakr3cona
@kamila12535 jutro lub we wtorek zależy czy wena dopisze
Emcis
Dodaj szybko kolejną bo jestem ciekawa strasznie co będzie dalej . Ogółem czytam już twoje opowiadania od dawna i strasznie mi się podobają . Czekam z niecierpliwością . / Emcis
zakr3cona
@Emcis przepraszam, ale nie dam rady nie zaczęłam nawet kolejnej części, ale dziękuję
Emcis
@zakr3cona ja cie błagam . dodaj nawet może byc krótka
zakr3cona
@Emcis nic nie obiecuję