Skręciliśmy do pierwszej napotkanej kawiarni. Przez duże okna, można było zajrzeć do środka. Szyld głosił:, , Ciasteczko".
Hmm... coż za oryginalna nazwa.
Spojrzałam na mojego towarzysza. Przez całą drogę szedł w milczeniu. Zastanawiałam się po co mnie wyciągnął, skoro nic nie mówił.
Kiedy otworzył przede mną drzwi, poczułam słodki zapach ciastek i innych deserów.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików znajdujących się na uboczu. Rozejrzałam się dookoła. Kremowy kolor ścian idealnie współgrał ze stolikami o kasztanowej barwie.
- Na co masz ochotę? - zapytał Adam, tym samym wyrywając mnie z zamyślenia. Spojrzałam na jego piękne usta i natychmiast się zarumieniłam.
- Cappuccino. - odparłam szybko i wbiłam wzrok w stolik. Usłyszałam jak zamawiał.
- Nie będziesz nic jadła? - zapytał wracając do stolika.
- Nie jestem głodna. - skłamałam. Mój żołądek głośno domagał się jedzenia.
- Czemu przeniosłaś się do naszej szkoły, rudzielcu? - zapytał, kiedy czekaliśmy na zamówienie.
Szybko rozejrzałam się po wnętrzu, zbierając myśli.
- Czy mógłbyś mnie tak nie nazywać?
- Teraz wszyscy tak na ciebie mówią. - uśmiechnął się szelmowsko w odpowiedzi. - Czy teraz odpowiesz na moje pytanie?
- Sprawy rodzinne. Tata ma bliżej do pracy... - urwałam. Co to mogło go obchodzić? Do tego wkurzył mnie rudzielcem.
- A ty, do której chodzisz klasy? Nie widziałam cię na lekcjach. - zmieniłam temat. Nie lubiłam rozmawiać o sobie. Podniosłam wzrok i nasze spojrzenia się spotkały.
- Druga, ale profil ten sam. - uśmiechnął się szeroko. - Wiesz, że to moja ulubiona kawiarnia?
Moje przypuszczenia, co do przypadkowego miejsca zostały rozwiane.
Ten chłopak mnie denerwował. Nie znałam powodu spotkania i celu, a on wypytywał mnie o jakieś pierdoły. Czułam jakby krążył, czękając na odpowiednią chwilę.
- Serio? - udawałam szczerze zainteresowaną. - Wystrój jest piękny. Te kwiaty... Krokusy, prawda? - wskazałam, ale kiedy spojrzał na mnie ze zdziwieniem, zrozumiałam, że to tylko sztuczna ozdoba.
Świetnie! Wyszłam na kompletną idiotkę!
Wybuchnął śmiechem, a ja spąsowiałam. Na szczęście, przed kompletną klęską uratowało mnie przyjście kelnerki z zamówieniem.
- Nie będziesz nic jeść? - spytał autentycznie zatroskany.
- Wystarczająco najadłam się wstydu. - uśmiechnęłam się blado.
- Wiesz czemu akurat ciebie zaprosiłem do kawiarni? - zmienił temat i ton na nieco poważniejszy.
- Bo jestem nowa i samorząd wybrał cię, abyś oprowadził mnie po szkole? - zażartowałam, próbując rozluźnić atmosferę.
Skarcił mnie wzrokiem. Poczułam się malutka.
- Spodobałaś mi się od pierwszej chwili. - szepnął, a mi zaparło dech w piersiach. Pierwszy raz słyszałam takie wyznanie z ust chłopaka, skierowane do mnie. Nie licząc, oczywiście, występu w, , Romeo i Julii", na deskach naszego małego, gimnazjalnego teatru. Nie wiem dlaczego wtedy dostałam główną rolę. Ma się tego farta w życiu.
- Jesteś pewny? - zawahałam się, kiedy zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. Już wiem, skąd to wspomnienie z teatrem. Teraz też wydawało się, że grał.
- Jesteś taka piękna. Byłbym głupcem, gdybym tego nie widział. - mówił dalej.
Odwróciłam twarz w stronę okna.
- O! To chyba dziewczyny z mojej klasy? - przerwałam wywód Adama. Kiedy to usłyszał, wyprostował się jak struna.
Nie mogłam zrozumieć jego zachowania, ale tych dziewczyn jeszcze bardziej. Stanęły przy szybie i się na nas patrzyły, a potem blondynka coś krzyknęła do reszty i odeszły.
Spojrzałam badawczo na Adama.
- A tym co? - wzruszył tylko ramionami.
Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy. Po pewnym czasie przerwał ją dźwięk SMS-a. Adam podskoczył jak oparzony.
- Wybacz, ale muszę już iść. - rzucił i już go nie było. C. D. N.
I co myślicie? Komentujcie. Bardzo mi zależy na waszej opinii. Pozdrawiam. A
7 komentarzy
Joan
Przecież przedstawił się jako Michał, część temu...
zakr3cona
@Joan zauważyłam to dopiero teraz, co prawda, nie poprawiłam, ale w następnej już jest Michałem
Joan
@zakr3cona No właśnie widziałam,wcześniej aż sprawdzałam czy nie przegapiłam przyjścia Adama już się nie czepiam (y) ;d
Aniula
Zapowiada sie super tylko szkoda, ze czesci takie krotkie, ale da sie to przezyc zycze weny i oczywiscie czekam na nastepna czesc
zakr3cona
@Aniula Nie wiem kiedy się napiszę, ponieważ straviłam wenę :(
Daisy11
Co zacznę czytać, to się już kończy. Świetne, tylko za krótkie
:)
fajnie, fajnie ale.. czyżby zakładzik? lub coś podobnego? he? czekam na odpowiedzi w ciągu dalszym
LittleScarlet
Jest progres! Niewielki, ale się liczy :v Poza tym, cóż za brak kultury - wychodzić tak bez płacenia!
Paulaa
Świetny!!!
Cassela
Super czekam z niecierpliwością. Szkoda że krótkie