Niezapomniane wakacje cz.2

Niezapomniane wakacje cz.2Może ta część spodoba wam się lepiej.  
__________
Okej wróciłam już do rzeczywistości. Razem z Werą przeglądałyśmy strony internetowe z ofertami pracy. Jak tylko było coś w miarę ciekawego to od razu dzwoniłyśmy lub pisałyśmy. Przy okazji oglądałyśmy inne rzeczy, śmiejąc się przy tym do rozpuku. Trwało to już jakieś dwie godzinki może dłużej. W jej towarzystwie zawsze straciłam rachubę czasu. Na jedno ogłoszenie uzyskałyśmy odpowiedź odrazu. Zostałyśmy wezwane na rozmowę w poniedziałek. Tak obserwując te strony zobaczyłyśmy, że w tą sobotę jest mega impreza.
-Wera patrz na to w sobotę szykuje się imprezka!-powiedziałam z wielkim entuzjazmem.  
-Ty i jakie kolwiek wyjście?-odparła przyjaciółka.  
-Ej no sesja zaliczona to można się bawić-odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.  
-Czy mi się wydaje, czy ja o czymś nie wiem?-spytała.  
-Ale, że niby co? Po prostu chcę w końcu pójść się zabawić-odparłam.  
-No okej rozumiem. Piotrek też tam będzie, co? Pewnie dlatego chcesz iść?-podpuściła mnie Wera.  
-Weź bez takich. Nawet o tym nie pomyślałam. W podświadomości jednak bym się strasznie ucieszyła gdyby on też był. Uśmiechnęłam się w duszy.  
-Chcę pójść by się trochę rozerwać-dodałam.  
-Okej niech ci będzie-powiedziała moja przyjaciółka. W takim razie rozpoczęła się burza mózgów w co się ubieramy na imprezę. Przecież musimy jakoś wyglądać na topie. Doszłyśmy do wniosku, że trzeba koniecznie iść na  
-ZAKUPY-wrzasnęłyśmy wspólnie. Umówiłyśmy się na jutro, na wspólne zakupy.
-To, o której się jutro widzimy?-spytała Weronika.  
-Może o jedenastej pod moim domem. Co ty na to?-zaproponowałam.  
-Okej. To do zobaczenia jutro-powiedziała z uśmiechem Wera.  
-Pogadam jeszcze z bratem to może nas autem podrzuci-dodałam. Gdy tylko Wera wyszła zaraz zobaczyłam, że kolega Bartka też się już zmył. Poszłam zapytać brata jakie ma plany na jutro.  
-Mogę wejść?-spytałam brata.  
-No pewnie siostra-uśmiechnął się do mnie.  
-Masz już jakieś plany na jutro?-spytałam z lekka zmieszana. A jak mi odmówi, powie że nie jest moim szoferem? Rozmyślałam w głębi duszy.
-W sumie to nie. Tylko wybieram się z Piotrkiem na miasto-dodał Bartek. Coś we mnie się ruszyło. Czyżby miłość?? Nie no co ty, głupia pomyślałam. Wyłączyłam się na chwilę. Od momentu jak go zobaczyłam i jak tylko ktoś o nim wspomina, ogarnia mnie dziwne uczucie. To pewnie tylko zauroczenie.  
-No, a co tam siostra?-spytał.  
-Teraz to już w sumie nic-z kwaśną miną wyszłam z jego pokoju.  
-Ej siostra!-krzyknął za mną Bartek.  
-Powiedz co się stało-dodał.  
-Bo wiesz myślałam, że podrzucisz mnie i Were na zakupy?-spytałam.  
-Pewnie, że tak-powiedział z uśmiechem.  
-Myślę, że Piotrek nie będzie miał nic przeciwko-dodał puszczając mi oko.  
-To, o której będziemy jechać?-spytałam.  
-O jedenastej może być?-zaproponował.  
-Okej. Dałam mu buziaka w policzek, a on mi kuksańca pod żebra. Powygłupialiśmy się trochę jak za młodych lat. Napisałam do Wery, żeby była u mnie o jedenastej oraz, że jedziemy z Bartkiem i jego kolegą, Piotrkiem. Wysłała mi tylko buziaka. Wzięłam kąpiel i poszłam spać, aby nie zaspać i mieć czas na przygotowanie się na zakupy. No i nie zapomnę o ponownym spotkaniu się z Piotrkiem, raczej powinnam powiedzieć zobaczeniu.  

Następnego dnia wstałam jak dla mnie bardzo wcześnie, bo o 9. Co tu dużo mówić lubię sobie pospać. Skorzystałam z porannej toalety i zastanawiałam się co na siebie włożyć. Stwierdziłam, że skonsultuje się z moją przyjaciółką.  
-Hej Wera w co się ubieramy?-spytałam pełna zapału na dzisiejsze zakupy.
-Hmm...to ty Laura?-wydukała zaspana przyjaciółka.  
-Oczywiście, że ja! Jak to ty jeszcze śpisz?? Wstawaj śpiochu! Już jest dziesiąta-krzyknęłam
-O rany. Dobra już się podnoszę-z większym entuzjazmem w głosie powiedziała Weronika.  
-Okej do zobaczenia u mnie-dodałam rozłączając się. W takim razie jestem zdana na siebie. Założyłam szare rurki, miętowy top i czarne vansy. Wykonałam delikatny makijaż i postawiłam na rozpuszczone włosy. Zaraz zawołał mnie brat, że wychodzimy. Czułam całą sobą, że nie mogę się doczekać ponownego zobaczenia Piotrka. Od tej pory jest to mój obiekt westchnień...
______
Komentujcie

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 798 słów i 4400 znaków, zaktualizowała 14 lip 2015.

2 komentarze

 
  • Użytkownik szalona123

    Czekam na kolejne części :O  :)

    14 lip 2015

  • Użytkownik Justys20

    @szalona123 jak dobrze pójdzie to dzisiaj dodam kolejną  :)

    15 lip 2015

  • Użytkownik Ona18

    Spoko jest  :kiss:

    14 lip 2015