-Puść! Zostaw! Nieeee! -Krzyczała jakaś kobieta
Byłam już coraz bliżej przystanku, gdy nagle poczułam uderzenie w tył głowy.
Padłam na ziemie.
Obudziłam się w ciemnym pokoju, który- jak udało mi się wtedy zauważyć -nie miał okien.
Obejrzałam się dookoła. Leżałam na starym, wilgotnym materacu, wdychając zapach stęchlizny. Bolała mnie głowa. Sięgnęłam dłonią za siebie i dotknęłam jej. Czerwony, lepki płyn zabarwił mi skórę a włosy miałam mokre i posklejane. Ponownie poczułam na udzie wibracje telefonu - ten sam numer.
-Czego chcesz?-krzyknęłam do słuchawki
-Ewelina, spokojnie. To ja, Marek.
-Przepraszam. To ty do mnie dzwoniłeś??
-Kiedy?-zapytała zdziwiony, po czym dodał -Chodzi Ci o czwartek? Tak, to ja dzwoniłem. A co to były za krzyki? Gdzie ty w ogóle jesteś??- Zapytał podnosząc głos
-Jaki dziś jest dzień? - zapytałam zdenerwowana, zupełnie nie na temat.
-Poniedziałek. Ale co ty..- nie usłyszałam do końca, gdyż zamarłam ze zdziwienia, a telefon wyleciał mi z ręki.
"Poniedziałek? To znaczy, że byłam nieprzytomna przez cztery dni? I co teraz?
A rodzice, szkoła? Gdzie ja jestem???" W głowie kołatało mi się tysiąc pytań.
-Jestem w ciemnym pokoju, bez okien, jestem głodna, wystraszona a na dodatek boli mnie głowa! - krzyknęłam sama do siebie, z nadzieją, że to kolejny, zły sen.
- Ooo.. Obudziła się nasza księżniczka.-usłyszałam cichy głos za drzwiami.
"To pewnie te zbiry" pomyślałam i oparłam się o ścianę tuż obok drzwi.
Wzdrygnęłam, gdy usłyszałam dźwięk przekręcającego się klucza w zamku.
Wzięłam rozmach i z całej siły uderzyłam pięścią w - jak się okazało- głowę Marka.
-Co jest??!!- Wrzasnął wystraszony, leżąc a ziemi.-Ewelina??? Co ty tu robisz?
-Dlaczego mnie tu zamknąłeś??!!-zaczęłam krzyczeć okładając go pięściami.
-Uspokój się! Nie wiedziałem, że to ty... eee.. to znaczy, że ty tu jesteś.
Domyśliłam się, że coś kręci.
-Poczekaj. Zaraz wrócę. -zmienił nagle temat i wyszedł.
-Czemu mi ku*wa nie powiedzieliście, że to ona?! Co ona sobie teraz o mnie pomyśli.?!- słyszałam jego krzyk, dobiegający zza drzwi, a zaraz po nim dwa inne, kompletnie nieznane mi głosy, tłumaczące mu się grubo:
-Sam mówiłeś, że mamy zgarnąć jakąś dupę! Skąd mieliśmy wiedzieć, że ją znasz?!
Dalszej wymiany zdań nie była już w stanie usłyszeć, gdyż moi oprawcy zmienili nieco miejsce.
Ich głosy dobiegały już zza innej ściany, tak jakby z drugiej strony budynku.
Bałam się, że to co się działo to nic innego jak powtórka sprzed kilku lat. - W szóstej klasie Szkoły Podstawowej, wychodząc ze szkoły dostałam w głowę czymś twardym.
Skończyło się na kilku siniakach i pustce na koncie rodziców, gdyż porywacze żądali okupu. Miałam tylko nadzieję, że i tym razem wyjdę z tego bez szwanku.
Cały czas zadawałam sobie pytania: -Dlaczego Marek? Skąd on tu się wziął?
Czy to on mnie tak urządził?
Takich odpowiedzi kompletnie się nie spodziewałam.
Cdn.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Moi drodzy! Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie miałam gdzie, bo mój komputer jest "niezdolny technicznie"
Mam nadzieję, że przyjmiecie przeprosiny i, że ta cześć również wam się spodoba.
Jeśli chodzi o długość, to przepraszam, ale dodaje te części w szkole a z racji tego, że są one już napisane, musiałabym dodać od razu całe opowiadanie, nie dzieląc go na części a przypuszczam, że w ciągu godziny nie zdążyłabym całego dodać.
Czytajcie i komentujcie. Każde, zarówno miłe jak i nie miłe (byle by szczere ) słowo, wezmę sobie do serca.
4 komentarze
Ello
No chyba, ze wam to nei przeszkadza ale jednak dla zachowania estetyki wolalabym poczekac.. coz.. decyzja nalezy do was
Ello
Bardzo was przepraszam ale w najblizszym czasie nie dodam kolejnej czesci bo jak juz pewnie zauwazyliscie pisze z bledami bop bez polskich znakow, poniewaz mam niemiecki komputer i dopoki nie zalatwie polskiego windowsa to kolejna czesc sie nie pojawi.. mam jednak nadzieje ze mi wybaczycie
;)
Świetne Czekam na ciąg dalszy
i♥it
super opowiadanie! :P tak dalej