Mimo wszystko. 7

Obudziły ją promienie letniego słońca. Poczuła na tali czyjąś dłoń. W pierwszej chwili spanikowała, ale po chwili wydarzenia z poprzedniej nocy wróciły do jej pamięci. Delikatnie się odwróciła i spojrzala na śpiącego obok niej mężczyznę. Wyglądał niczym bóg. Jego czarne włosy były w artystycznym nieładzie. Założyła kosmyk włosów za ucho opadających na jego twarz. Mogłaby tak budzić się co rano. Po chwili Kamil otworzył swoje zaspane oczy.  
- Dzień dobry. - powiedział po czym pocałował ja w czoło. Blondynka zarumieniła się.  
- Dzień dobry. - mocniej wtuliła się w jego ciało.  
- Ta noc była wyjątkowa. - zaczął brunet. - I nie żałuje niczego. Z Anną nie układa nam się i... i planuje złożyć pozew o rozwód. Moje uczucia do ciebie nie uległy zmianie.  
- Kamil... Ja... Moje uczucia względem Ciebie też nie uległy zmianie. - powiedziała gładząc dłonią jego brzuch. - Odkąd urodził się Antoś nie byłam w rzadnym związku. Ja... Och... Myślałam, że wrócisz, że będziesz przy narodzinach swego pierworodnego.  
- Byłem wtedy głupi, nadal jestem. Pozwoliłem odejść największej miłości mego życia. - gładził jej blond włosy.  
- Myślisz, że mamy jeszcze szansę? - kobieta uniosła się delikatnie i spojrzała w jego czarne, błyszczące oczy.  
- To zależy tylko od ciebie. Zrobię wszystko byś znowu mi zaufała. Nie musisz się spieszyć poczekam tyle ile będzie trzeba. - gładził jej policzek. Ola delikatnie się uśmiechnęła i ponownie przytuliła mężczyznę.  

***  
Po południu Antek już wrócił od dziadków i opowiadał mamie jak razem z dziadkiem łowili ryby.  
- A potem babcia zrobiła pyszną zupę rybną. - powiedział chłopiec.  
- Świetnie się bawiłeś. - pogładziła czarnowłosego po policzku.  
- Tęskniłem za tobą. - chłopiec mocno praytulił kobietę.  
- Ja za tobą też kochanie. Rano był tutaj tatuś. - na samo wspomnienie Ola mocno się zarumieniła. Oczywiście nie powie swojemu dziecku całej prawdy.  
- Bardzo chciałbym go zobaczyć. - westchną. - Tak dawno z nim nie rozmawiałem. Myślisz, że spędza teraz czas ze swoją córeczką?
Na samą myśl kobiecie serce zaczęło bić mocniej.  Wiedziała, że jeśli wybaczy Kamilowi to będzie on dzielił swój czas pomiędzy nią a Antkiem i Anną i Marysią.  
- Nie wiem, ale obiecał, że wieczorem nas odwiedzi. - powiedziała kobieta ze sztucznym uśmiechem. Chłopiec wrócił do swojej poprzedniej czynności, zajął się rysowaniem.  

***

Wieczór szybko nadszedł. Zanim Antek się obejrzał Kamil siedział już w salonie i oglądał rysunki swojego syna.  
- Rysujesz tak pięknie jak mama. - powiedział mężczyzna.  
- Nie mam takiego talentu jak mama. - westchnął
- Jak na swój wiek to i tak dobrze ci to wychodzi. - powiedział łagodnie Kamil. Chłopiec delikatnie się uśmiechnął i przytulił ojca. Do salonu weszła Ola z dwoma kubkami gorącej herbaty. Postawiła je przed Kamilem i Antkiem.  
- Zostaniesz na kolacji? - spytał chłopiec.  
- Chętnie. - powiedział z uśmiechem, kątem oka spostrzegł, że na policzkach Oli pojawiły się rumieńce.
- Mały idź na chwilkę do swojego pokoiku, chciałbym porozmawiać z mamą. - powiedział mężczyzna.
- Dobrze tatusiu. - zabrał swoje rysunki i udał się do swojego pokoju. Kamil wstał z kanapy i podszedł do blondynki.  
- Wyprowadziłem się od Anki.  
Źrenice kobiety rozszerzyły się.  
- Ja... Ale co z Marysią?- spytała.
- Wiem, że powinienem się nią interesować, ale ja nie czuje żadnej więzi do małej. Ona jest tak jakby obca dla mnie. Owszem jest podobna do mnie, może nie tak bardzo, ale jest. To jest takie uczucie jakby nie była moją biologiczną córka. - westchnął. Ola położyła dłoń na jego policzku.
- Antek bardzo Cię pokochał i nie chciałabym, aby cierpiał. On... on nie lubi się dzielić. Szczególnie teraz gdy ma ciebie i wie, że masz jeszcze jedno dziecko. Mały nie chce mieć rodzeństwa jest typem samotnika zauważyłam to gdy mały zaczął chodzić do przedszkola, trzymał się z boku grupy a gdy stracił mnie z oczu to zaczynał panikować, a teraz gdy... gdy po wczorajszym wydarzeniu pod moim sercem może rozwijać się nowe życie on może się załamać. - zakryła twarz dłońmi.  
- Nasz syn jest mądry jak na swój wiek... - przerwał i położył dłoń na jej brzuchu. - Nawet jeśli była byś w ciąży Antoś na pewno by to zrozumiał. Jesteśmy młodzi i z pewnością przyjdzie czas na drugie dziecko.  - powiedział i przytulił kobietę.  
- Nie śpieszmy się. - szepnęła. - Antek jest dla mnie wszystkim nie chcę go odtrącać.  
Po chwili usłyszeli ciche kroki i mały chłopiec siedział między swoimi rodzicami. Mężczyzna pochylił się i pocałował czarnowłosego chłopca w główkę. Potem spojrzał w oczy jego matce. Pochylił się i namiętnie pocałował.  
- Fuu. - powiedział zniesmaczony Antek. - Jesteście razem?
Kamil uniósł w górę jedną brew.
- Tak kochanie. Postanowiliśmy z tatusiem stworzyć od niwa związek.  
- Super! - krzykną podekscytowany. - Zamieszkasz z nami? Albo my możemy zamieszkać z tobą. Albo możemy pojechać na wakacje.  
- Hej spokojnie. - kobieta przeczesała dłonią czarne włosy swojego synka.

***
Gdy skończyli jeść posiłek Kamil poszedł położyć syna spać, a Ola zajęła się sprzątaniem ze stołu. Kończyła właśnie zmywać naczynia, gdy poczuła jak wokół jej tali oplatają się czyjeś dłonie. Delikatnie się uśmiechnęła.  
- Jestem zajęta. - mruknęła.
- To chyba może poczekać. - szepną do jej ucha.  
- Wybacz, ale chciałabym to skończyć. - zdjęła jego dłonie ze swojej talii.  
- W takim razie pójdę posprzątać zabawki młodego.
- W końcu na coś się przydasz. - powiedziała z szerokim uśmiechem i wróciła do poprzednio wykonywanej czynności.  Brunet udał się do salonu. I z wielkim bólem spoglądał na salon. Wszędzie leżały zabawki. Nie był pewny czy aby na pewno upora się z tym do jutra. A mógł wybrać sprzątanie ze stołu.  

***
Skończył sprzątać salon. Ola już dawno pewnie spała. Wredna jędza nie pomogła mu nawet sprzątać. Udał się do sypialni. Kobieta z pewnością spała. Mężczyzna udał się do łazienki wziąć ciepły prysznic.  
Gdy wyszedł odświeżony, po cichu wślizgną się pod ciepłą kołderkę. Ola westchnęła i przytuliła się do Kamila. On delikatnie obiął ją i pocałował w czoło. Był zadowolony z tego, że ta piękna istota wybaczyła mu najgorsze świństwo jakie można tylko zrobić. Kochał ją, tak bardzo ją kochał. Ola i Antoś byli dla niego wszystkim. Teraz odbuduje ten stracony czas. Zrobi wszystko aby żyło im się dobrze.
Z takimi myślami mężczyzna wtulony w ukochaną zasną.  

***
Witam wpadłam z kolejną częścią. :) Ostatnio brakuje mi weny :/ cz. 7 to czysta improwizacja.  
Pozdrawiam

Hermionka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1291 słów i 6897 znaków.

1 komentarz

 
  • MadziuśŚ456

    Super  kiedy dodasz  kolejną  część  ?

    11 gru 2016