Kogo wybrać ...?cz.5

Wychodząc ze szkoły śpieszyłam się do Mariusza, sama nie wiem czemu, ale jednak mnie coś do niego ciągnęło. Nie zdążyłam nawet założyć swojego szalika, więc robiłam to w pośpiechu on stał przed szkołą ten sam widok co wczoraj, oparty o swój samochód z uśmiechem na ustach. Przystanęłam na moment w bez ruchu na schodach  
-Kurde ! przecież to sen ! on nie może być prawdziwy - pomyślałam
Był ubrany w czarny, elegancki płaszcz, szary szalik, i jasno-szare rurki w reku miał bukiet białych róż tym razem  
-Wow ! jaki model - powiedziałam pod nosem  
Schodziłam po schodach wiedząc, że patrzy na mnie, na każdy mój ruch. Szczerze? chciałam mu się podobać jeszcze bardziej. Wiecie jak to jest, gdy dziewczyna wie, że podoba się komuś to próbuje pokazać się przed nim z jak najlepszej strony i kusić go każdym ze swoich atutów.
-Hej przystojniaku  
-Hej hej królowo. Pięknie wyglądasz - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek na powitanie - jak zawsze zresztą  
-Oj już nie przesadzaj- zamruczałam - piękne kwiaty  
-Tak to dla ciebie jest ich 26 bo 26-ego się poznaliśmy - uśmiechnął się  
-Ale ty jesteś romantyczny wariacie - zaśmiałam się  
-To co jedziemy ? -zapytał - Tym razem zabieram cię na obiad bo pewnie jesteś głodna po szkole co ? -mrugnął do mnie tym swoim pięknym oczkiem  
-Jestem za ! - Powiedziałam  
Otworzył mi drzwi od samochodu i położył kwiaty na tylnie siedzenie, wsiadł i patrzył się na mnie co mnie strasznie krępowało  
-No jedź hahah na co czekasz? -zapytałam  
-Czekam na coś - uniósł głowę do góry i udawał obrażonego  
-No to słucham spryciarzu, co tym razem wymyśliłeś - nie mogłam opanować śmiechu  
-Buzi w policzek, bo inaczej nie zapali samochód - dalej mówił to z poważną miną  
-Wczoraj jakoś zapalił bez buziaka cwaniaku - uniosłam brew do góry i starałam się być poważna  
-Bo wczoraj to wczoraj, no więc ? -nachylił policzek w moją stronę  
-No masz masz bo będziemy tu stać do wieczora - lekko się uśmiechnęłam
Pocałowałam go w policzek po czym pojechaliśmy do eleganckiej restauracji. Dobrze, że coś przeczułam i założyłam dziś sukienkę było to bardziej stosowne niż zwykłe czarne rurki i luźna bluzka, wysiadłam z samochodu i weszliśmy do lokalu. Oczywiście stolik czekał, jakby mogło być inaczej mimo iż było jasno obiad zjedliśmy przy blasku świec. Nie byłam zaskoczona szczerze mówiąc. Nagle dostałam SMS :
-Coś się stało Madziu ? -zapytał widząc moją minę  
-Tak, znaczy nie - gubiłam się w swoich słowach  
-Magda, przecież widzę - powiedział to z powagą na twarzy widząc mój niepokój  
Łzy leciały mi same po policzku w jednej chwili cały świat rozwalił mi się na milion kawałeczków. Straciłam sens życia ! Nie wiedziałam co mam robić, byłam rozpaczona  
-Magda do cholery ! - uniósł się  
-Co ci mam kurwa powiedzieć?! no co ?!, że dostałam anonimowego MMS'a ze zdjęciem Bartka i jakiejś lali ?! I to zobacz w jakiej pozie ! On mnie zdradza ! - wykrzyczałam to z płaczem i wybiegłam z restauracji. Gdy byłam na zewnątrz przestałam uciekać tylko stanęłam w bez ruchu i zaczęłam płakać.  
-Przecież byłam tą jedyną ! Tą jedna na milion1 - krzyczałam z płaczem  
Nagle poczułam na sobie czyjeś ręce. To Mariusz, objął mnie, mimo tego, że wyrywałam się z jego ramion on nic sobie z tego nie robił, przytulał mnie coraz bardziej.  
-Dlaczego on to zrobił ?!-pytałam w złości przez łzy  
-Nie wiem Madziu - patrzył na mnie i próbował mnie uspokoić  
-Może to nie był pierwszy jego taki wybryk ! może od dłuższego czasu mnie oszukiwał ! - próbowałam sobie to jakoś wytłumaczyć  
-Ej księżniczko masz zbyt piękne oczy, żeby płakać przez takiego idiote - pocieszał mnie
-Nie chce go znać rozumiesz ?! nie chce go już nigdy więcej widzieć - krzyczałam  
Mariusz przytulał mnie do siebie czułam jego perfumy i silne ramie, bicie jego serca, było takie spokojne. Czułam się jak mała dziewczynka kiedy tkwiłam w jego ramionach. Dzięki niemu trochę się uspokoiłam, ale nie widziałam dla mnie żadnej szansy  
-Ja się zabije Mariusz ! - oznajmiłam z powagą  
-Głuptasie ! nie wolno nawet tak myśleć ! - patrzył w moje oczy - Nie zostawię cię rozumiesz ?! Nigdy !
-Ja nie chce żyć bez niego ! - wykrzyczałam  
-Jeśli cokolwiek ci się stanie zabije jego a potem siebie rozumiesz ?! - przybliżył się do mnie i pocałował mnie w czoło po czym ścisnął jeszcze bardziej i zamknął oczy. Staliśmy tak przez chwilę, z naszego objęcia wyrwał nas dźwięk mojego telefonu to był on...


I jak ? jak wam się podoba ?

tajemniczaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 884 słów i 4688 znaków.

13 komentarze

 
  • Asiula

    Dodaj dziś  plisss

    11 sty 2015

  • nieznajoma 20

    Pewnie. Piszesz rewelacyjnie niech ona bd z mariuszem

    11 sty 2015

  • martin

    jesteś genialna !! nie chciała byś zostać pisarką ? czekam na kolejne części :-D najlepiej jeszcze dziś

    11 sty 2015

  • tajemniczaaa

    Chcecie dziś?

    11 sty 2015

  • mela

    kiedy cześć?:D

    11 sty 2015

  • tajemniczaaa

    Jejkuuu bardzo wam dziękuję za tyle pozytywnych komentarzy.  Jestem w szoku bo pisarka ze mnie nie za dobra a tu takie zaskoczenie :) kolejne części już czekają na ujrzenie światła dziennego :) pozdrawiam :* I jeszcze raz dziękuję;)

    11 sty 2015

  • Rudaa

    Jeszcze

    11 sty 2015

  • Paulaa

    Cudo! Pisz dalej! Masz ogromny talent! :)

    11 sty 2015

  • wolna

    Nie mam już słów na te Twoje arcydzieła:* pięknie.  
    Ps. Fanka;)
    Pozdrowionka

    11 sty 2015

  • tajemniczaaa

    Miło mi jest słyszeć , że komuś się to podoba :D

    11 sty 2015

  • kamiś

    ja też jestem twoim fanem :*

    11 sty 2015

  • :)

    To opowiadanie jest ŚWIETNE! Proszę napisz kolejną część dzisiaj tylko, że dłuższą :*
    ~Twoja Wierna Fanka

    11 sty 2015

  • Kamiś

    nie no super

    11 sty 2015