Jeszcze nie wszystko stracone...3

Jeszcze nie wszystko stracone...3Następnego dnia spałam dość długo, ponieważ kiedy z trudem otworzyłam oczy na zegarku była godzina dwunasta. Szybko się ubrałam, gdyż muszę jechać zrobić zakupy, bo jutro ma mnie odwiedzić moja siostra z narzeczonym. Wsiadłam w auto i po chwili znalazłam się w supermarkecie. Rozglądałam się właśnie za przyprawami kiedy ujrzałam tego barmana. Tym razem to chyba naprawdę jakieś przeznaczenie.  
-Kogo ja widzę?-zaczęłam naszą rozmowę niepewnie.  
-O witaj Dagmaro-uśmiechnął się chłopak.  
-W zasadzie to możesz mi mówić Daga. Co za miłe spotkanie-odwzajemniłam uśmiech.  
-Również się cieszę, że cię widzę-trochę mnie to zdziwiło, ale wcale mi to nie przeszkadza. I o czym my mamy rozmawiać? O co mam się go spytać?
-Jeszcze raz ci dziękuje za wczoraj-to jako pierwsze przyszło mi do głowy.  
-Nie musisz mi, aż tak dźwiękować. Taka już moja natura-spojrzałam w jego oczy...jego zielone oczy są takie piękne.  
-Szkoda, że jest nie wielu takich facetów-widać, że wcale się nie krępuje rozmową ze mną.  
-Sądzisz, że jestem wyjątkowy?-nie sądziłam, że on to tak odbierze.  
-W zasadzie to nie znamy się na tyle, żebym mogła tak twierdzić-nasza rozmowa staje się coraz bardziej śmielsza.  
-Mam na to sposób. Tu niedaleko jest fajna kawiarnia. Może dasz zaprosić się na kawę?-w zasadzie to czemu nie? Przecież niczym w tym momencie nie ryzykuje.  
-Dobrze, tylko pozwól, że dokończę zakupy-zrobiliśmy swoje zakupy i potem udaliśmy się w wyznaczone przez Damiana miejsce. Atmosfera w kawiarni była naprawdę miła i ten zapach świeżo zaparzonej kawy. Usiedliśmy przy małym stoliku, przy oknie. Zamówiliśmy dwie kawy i on zamówił dla nas po kawałku kremówki.  
-Nigdy jeszcze tutaj nie byłam-nie mogłam się nadziwić tym miejscem.
-Kiedy byłem mały moja mama mnie tutaj przeprowadzała-to bardzo fajne miejsce.
-Powiesz mi coś o sobie?-spytałam, nie wiedząc jak na to zareaguje.  
-Jak już wiesz pracuje jako barman, co bardzo lubię, gdyż mój dziadek nim był, ojciec, a teraz ja. Mam 25 lat i mieszkam sam, gdyż rodzice zginęli w wypadku, a dziadek, który się mną opiekował zmarł dwa lata temu. Interesuje się fotografią i sportem wodnym. To chyba na tyle mojej biografi-kiedy mówił o swojej rodzinie widać było po nim, że nie jest mu z tym łatwo.  
-Przepraszam, że pytam. Nie masz rodzeństwa?-widać było po nim, że coś jest na rzeczy.  
-W zasadzie to mam siostrę cioteczną, która też mieszka w Krakowie, ale nie wiem gdzie dokładnie. Na imię ma Ola. Chciałbym ją kiedyś spotkać-jak widać los mu nieszczędzi zmartwień.  
-Musisz mieć nadzieję, że się kiedyś spotkać. Jak widać to miasto nie jest, aż takie duże, skoro my się ponownie spotkaliśmy-lekko się uśmiechnął.  
-To fajnie, że masz takie pozytywne myślenie. Teraz ja wysłucham historii o tobie, jeżeli zechcesz?-no tak on mi się zwierzył.
-Oczywiście, że tak. Pracuję jako architekt już od dwóch lat. Moi rodzice wraz z moim bratem i siostrą mieszkają na obrzeżach miasta. Mam 24 lata i również mieszkam sama. Moim zainteresowaniem jest gotowanie, to mam po babci i również fotografia, która jest pasją moich rodziców. W zasadzie to tyle na mój temat.  
-Taka piękna i miła dziewczyna jest sama, aż dziwne-poczułam, że moje policzka robią się czerwone.  
-Doszłam do wniosku, że związek to nie dla mnie-rozmawialiśmy jeszcze na różne inne tematy. W pewnym momencie zorientowałam się, że jest dość późno, a muszę jeszcze posprzątać. Okazało się, że Damian mieszka dwa bloki ode mnie, a skoro nie jest samochodem to dogadaliśmy się, że go podwiozę. I tak też było.  
-Dziękuję ci za podwózke-wysiedliśmy pod moim blokiem, gdyż stwierdził, że ten kawałek się już przejdzie.  
-Teraz już nie mam długu wobec ciebie?jesteśmy kwita?-On uratował mnie wczoraj przed Tomkiem, a dzisiaj ja go podwiozłam. Już miał mi odpowiedzieć, ale pojawił się on.  
-No proszę, proszę jakie gołąbeczki-akurat teraz musiał mnie zobaczyć.  
-To nie twoja sprawa. Odczep się ode mnie-ruszył mi tym nerwa.  
-Już wiesz jak świetna jest w łóżku?-zwrócił się do Damiana. Z tym to już naprawdę przesadził.  
-Daga o co tutaj chodzi?-patrzył na mnie zdziwiony, a ja nie wiem co mam powiedzieć.  
-To ja już nie przeszkadzam zakochanym-wszedł do bloku i tyle go widziałam. Jak on mógł mi to zrobić? Stałam w tym momencie sam na sam z Damianem. Co mam teraz zrobić, żeby nie pogorszyć sytuacji, która i tak już jest napięta.  
-Ja także nie będę ci przeszkadzał. Dzięki za wszystko-chciał już iść, ale udało mi się go zatrzymać.  
-Proszę daj mi to wyjaśnić. To nie jest tak jak myślisz-on najwyraźniej nie chciał mnie słuchać, gdyż odszedł nic nie mówiąc. Czy on znów chce zniszczyć moje życie? Jak on tak może, po tylu latach jego nieobecności? Co ja biedna teraz mam zrobić? Wzięłam zakupy i udałam się do mieszkania. Nie miałam już ochoty na robienie czego kolwiek, ale musiałam chociaż posprzątać mieszkanie. Na całe szczęście nie zajęło mi to zbyt dużo czasu. Wzięłam ciepły prysznic i mogłam położyć się spać.  

***Damian***

Kiedy spotkałem ją wtedy w barze, nie sądziłem, że się jeszcze zobaczmy. A tu nagle robie jak zwykle zakupy w markecie i spotykam Dagmarę. Głupio mi było się tak odezwać, ale ona zrobiła to jako pierwsza. Zacząłem się zastanawiać, czy to aby nie przeznaczenie stawia ją na mojej drodze. Zaprosiłem ją na kawę i ucieszył mnie fakt, że się zgodziła. Rozmawiało się nam naprawdę super. Nie mogłem oderwać wzroku od tych jej szaro-niebieskich oczu. Mógłbym w nie patrzeć non stop. Starałem się to ograniczać, żeby niczego nie zauważyła. Okazało się, że mamy kilka tematów wspólnych, a co najciekawsze mieszkamy niedaleko siebie. Z racji tego, że nie byłem autem zgodziłem się na jej propozycje podwiezienia. Pod jej blokiem doznałem szoku. Nie wiedziałem, że kogoś ma. W zasadzie to mówiła, że mieszka sama. Myślałem, że uda mi się do niej zbliżyć i z czasem byśmy stworzyli związek. Nie miałem pojęcia, że ona taka jest. Po naszym rozmowach miałem inne myśli na jej temat, a teraz nie wiem co mam robić? Najlepiej będzie jak usunę się w cień i nie będę się z nią widywał. Kiedy już tak szedłem do domu doszło do mnie, że mogłem z nią to wyjaśnić. Może ten facet mógł jej coś zrobić? W tym momencie wpadłem w zakłopotanie. Może jednak postaram się z nią porozmawiać?  

***Dagmara***

Kolejnego dnia wstałam dość wcześnie, gdyż dzisiaj mam mieć gości. Zaraz gdy się ubrałam i zjadłam śniadanie wzięłam się za robienie potraw na obiad. Nie zrobiłam nic specjalnego, ale byłam zadowolona z efektu końcowego. Za niespełna pół godziny przyjechała Klara i jej narzeczony Robert. Bardzo do siebie pasują, chociaż im dopisało szczęście.  
-Witaj siostra-przywitała się ze mną.  
-Także cieszę się, że cię...was widzę-rzadko kiedy mnie odwiedza, a tym bardziej w towarzystwie Roberta. Zaprosiłam ich do pokoju gościnnego, gdzie był przygotowany stół. Podczas obiadu rozmawialiśmy na różne tematy.  
-Daga nadszedł czas, żeby określić cel naszej wizyty-chyba już wiem w czym rzecz. W zasadzie to jak tylko mi o tym powiedziała to już się domyśliłam.  
-Słucham was-naprawdę cieszę się ich szczęściem.  
-Chcę, żebyś była świadkiem na naszym ślubie-wręczyła mi zaproszenie. Bardzo się ucieszyłam, że to ja mam jej pomagać w tym ważnym dla niej dniu. Z wielką przyjemnością się zgodziłam. Posiedzieli jeszcze z godzinkę i zaraz ich nie było. Jak tylko posprzątałam pomyślałam, że pójdę się przejść. Nie ukrywam, że uczyniłam to z myślą o Damianie...
______
Co sądzicie o tej części?  
Teraz zapraszam do komentowania, gdyż bardzo zależy mi na waszej opinii i dziękuję za poprzednie komentarze.  

Pozdrawiam Justys20 :-*

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1446 słów i 8017 znaków.

4 komentarze

 
  • 6766

    Ten Kamil powinien dostać w ryj za to co robi Dagmarze

    26 wrz 2022

  • Misiaa14

    Cudowne *'*

    6 maj 2016

  • Justys20

    @Misiaa14 dziękuję <3

    7 maj 2016

  • ayio5

    Kurka myślałam że będzie z Kamilem (sugerował mi to tytuł) ale teraz mam inne zdanie! Powinna być z Damianem! :yahoo:  :yahoo:

    6 maj 2016

  • Justys20

    @ayio5 zobaczymy co im los przyniesie

    6 maj 2016

  • czarnyrafal

    Zaplotło się niemiłosiernie przez tego "palanta" - jej byłego. Mam nadzieję że uda się im tj. Dagmarze  i Damianowi "odkręcić" to co jej były namotał. Nikomu nie życzę  żle ale  powinien jakąś karę ponieść, bo powiedziane jest że karma wraca. <3

    6 maj 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal los pokaże co się między nimi wydarzy

    6 maj 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20 ano zobaczymy co im los da w darze. Stare przysłowie mówi: - Człowiek strzela, a Pan Bóg kulę nosi. Oby doniósł  ku radości zainteresowanych tj. obydwu " D " <3

    6 maj 2016