Jeszcze nie wszystko stracone...epilog

*** 3 lata później ***
Jestem szczęśliwą żoną oraz mamą. Mój związek z Kamilem jest jak najbardziej udany. Spędzamy wspólnie każdą chwilę. Oboje cieszmy się z tego jak rozwija się nasza córka Lena. Wspólnie wybraliśmy to imię dla naszego dziecka. Co weekend odwiedzamy naszych rodziców, bądź to oni przyjeżdżają do nas. Cieszę się, że tak świetnie się dogadujemy. Różnie między nami bywa, ale potrafimy dojść do porozumienia.  
W pracy...jak to w pracy raz jest lepiej, a raz gorzej. Ale dla mnie jest coraz lepiej. Ostatnio nawet dostałam awans i zostałam zastępczynią mojej szefowej. Można powiedzieć, że jestem drugą ważną osobą w firmie. Nie mówmy już o tym.  
Oboje z Kamilem cieszymy się własnym szczęściem. Ja już wiem, że będziemy się cieszyć jeszcze bardziej, gdyż dowiedziałam się, że ponownie zaszłam w ciąże. Chciałam, żeby dowiedział się o tym jak najszybciej. Pod pretekstem, że strasznie źle się czuje zjawił się w mieszkaniu w ciągu 5 minut. Był w lekkim szoku, kiedy mu o tym powiedziałam, gdy doszło do niego to co usłyszał cieszył się tak samo jak ja. Następnie dowiedzieli się moi rodzice, a potem jego. To wspaniała wiadomość dla naszej całej rodziny. Będziemy wspólnie oczekiwać jego narodzin.  
Bo na tym właśnie polega miłość-na kłóceniu się i godzeniu, na wytykaniu sobie błędów i przebaczeniu, na milczeniu i rozmowie, na słuchaniu i mówieniu, na pewności i zwątpieniu, zazdrości, na byciu razem i byciu daleko od siebie.  
______
Udało mi się napisać epilog. Wiem, że jest bardzo krótki za co przepraszam. Mam nadzieję, że jego treść i przesłanie są odpowiednie.