Jeszcze nie wszystko stracone...11

Jeszcze nie wszystko stracone...11W drzwiach nie stał nikt inny jak Damian...trzymający piękny bukiet czerwonych róż. Nie wiem co to ma znaczyć, ale ja już go wyrzuciłam z mojego życia i tym bardziej serca.  
-Co ty do cholery robisz?!-zaczęłam do niego krzyczeć.  
-Dagmara, kochanie daj mi szansę. Wynagrodze ci ten błąd. To co widziałaś miało miejsce po wypiciu sporej ilości alkoholu-myślał, że ten bukiet mu pomoże to grubo się mylił.  
-Wracaj sobie do niej, bo u mnie nie masz już czego szukać i zabieraj ze sobą te kwiaty. Nie chcę Cię więcej widzieć-w tym momencie ze swojego mieszkania wyszedł Kamil. Jego mina wyrażała więcej niż tysiąc słów. Nie musiał nic mówić, bym jego zrozumiałam.  
-Nie rozumie pan, że ta pani nie chce rozmawiać, więc proszę opuścić to miejsce, gdyż mogę wezwać policję-chyba nigdy nie widziałam jego takiego poważnego.  
-Ale ja tylko...-nie pozwolił mu dokończyć.  
-Ale pan już sobie idzie i zostawia panią w spokoju-chyba do niego dotarło, że nie chcę z nim gadać-odszedł zostawiając kwiaty.  
-Damian...zaczekaj-odwrócił się z nadzieją w oczach.  
-Zapomniałeś kwiatów-złapał kwiaty i pozostawił to bez komentarza. Zaraz potem już nie było go widać. Została mi teraz rozmowa z Kamilem, który wyraźnie czekał na wyjaśnienie.  
-Czy ja o czymś nie wiem?-stał oparty o drzwi mojego mieszkania i miał założone ręce.  
-Nie chciałam ci o tym mówić, żeby Ciebie nie denerwować-pierwszy raz nie wiedziałam co mam powiedzieć. Czułam się z tym dziwnie.  
-Kochanie-wziął moje dłonie. Twoje zmartwienia są moimi, więc powinniśmy się wspierać-dodał patrząc mi w oczy.  
-Poznał go jeszcze zanim ty wróciłeś. Nie było pomiędzy nami nic specjalnego...-przerwał mi. Czyżby poczuł się zazdrosny?
-Chyba nie będziemy rozmawiać na klatce schodowej?-uśmiechnął się delikatnie.  
-Tak masz rację-odwzajemniłam uśmiech i weszliśmy do mojego mieszkania.  
-To na czym skończyliśmy?-chciał bym mówiła dalej.  
-Nie łączyło nas nic specjalnego, tylko zwyczajna znajomość. Jakiś czas temu mieliśmy spędzić razem weekend, ale wyjechałam służbowo. Na wyjedzie zadzwoniłam do niego, a on mi wtedy powiedział, że mnie kocha. Po powrocie chciałam zrobić mu niespodziankę, ale to on zrobił mi, tylko że to nie było nic miłego, lecz okropnego. Kiedy do niego poszłam ujrzał jak kocha się namiętnie z jakąś laską-z trudem udało mi się mu o tym powiedzieć. Słuchał mnie uważnie, lecz w pewnych momentach widać było jak zaciskają mu się pięści.  
-Powiedz mi jeszcze jedno. Czy to było wtedy kiedy spotkałem Cię w parku?-ja byłam w stanie tylko kiwnąć głową na tak. Kamil poderwał się i już miał iść, ale udało mi się go zatrzymać.  
-Proszę nic nie rób. Nie warto przez niego robić skandal-spojrzał mi w oczy.  
-Dobrze nie zrobię nic wbrew twojej woli. Od dzisiaj mówi sobie wszystko i o wszystkim. Przy mnie będziesz bezpieczna. Kocham Cię Dagmara-nasze usta się połączyły w jedno. W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.  
-Już idę!-odezwał się. Poszłam otworzyć. Tak jak myślałam przyjechała moja siostra.  
-Wejdź proszę. Wezmę tylko torebkę i możemy iść. W tym czasie dołączył do nas Kamil.  
-To ja już nie będę wam przeszkadzał. Odezwę się później. Pa skarbie i miłego dnia życzę-opuścił moje mieszkanie, a Klara patrzyła się na mnie dość dziwnie. Zamknęłam drzwi i opuściłyśmy blok. W drodze do centrum nie obyło się bez zbędnych pytań ze strony mojej siostry.  
-Co on u Ciebie robił? Czemu mówił do Ciebie skarbie? Czemu nic mi nie powiedziałaś?-usłyszałam setki pytań.  
-Jakby ci to powiedzieć...znowu jesteśmy razem. Zrozumiałam, że nadal go kocham, tak jak Kamil mnie kocha-chyba jej się to nie podoba.  
-I ty wierzysz w to, że cię kocha? Może znowu planuje Cię porzucić?-skąd ona bierze te pytania.  
-Możesz mi wierzyć albo nie, ale on naprawdę się zmienił i jak najbardziej wierzę mu w to, że mnie kocha-będę próbowała jej to uświadomić, że jesteśmy razem.  
-Chcę tobie wierzyć, ale jemu to jakoś nie bardzo wierzę-ciężka sprawa ją przekonać.  
-Klara, proszę Cię zaufaj mi. On naprawdę się zmienił-on już nie odpowiedziała. Po chwili byłyśmy w centrum. Pierwszym naszym zadaniem było znalezienie sukni dla mojej siostry. Uwierzcie to nie jest proste zadanie, a ona zostawiła to na ostatnią chwilę. Po przymierzeniu chyba z 10 sukienek następna okazała się idealnie dopasowana.  
-Teraz pójdziemy coś zjeść, a potem kupimy sukienkę dla Ciebie-oznajmiła mi moja siostra.  
-Skoro tak chcesz-nie miałam zbyt dobrego humoru. Poszłyśmy do kawiarenki, Klara zamówiła dwa ptysie i dwie kawy. Doskonale wie, że mam słabość do słodkich rzeczy.  
-Mogę się coś Ciebie spytać?-odezwała się siostra.  
-Słucham? O co chodzi?-odpowiedziałam uśmiechając się.  
-Co powiedzą rodzice na to, że wróciłaś do Kamila?-nie ukrywam faktu, że zdziwiło mnie to pytanie.  
-Będą musieli zaakceptować nasz związek. Doskonale wiedzą ile on dla mnie znaczy. Sama o tym dobrze wiesz-czuję, że to będzie trudna rozmowa.  
-To gdzie był tyle czasu? Co się z nim działo? Nagle teraz sobie o tobie przypomniał?-mam już dość tego jej gadania.  
-Nie chcę już tego słuchać. Wiem, że Kamil się zmienił i dlatego dałam mu szansę na odbudowę naszego związku. Widzę, że nie popierasz mojej decyzji. A tak poza tym to jestem od Ciebie starsza i nie będziesz mi mówiła jak mam postępować-zdenerwowałam się. Nie będą mi mówili co mam robić. Sama dobrze wiem co jest dla mnie lepsze. Miałam zamiar już iść, ale Klara mnie zatrzymała.  
-Dagmara spokojnie, wiem że miłość sama wybiera i jest silniejsza niż wszystko. Widziałam jak długo się męczyłaś kiedy jego nie było, a ja Ciebie wspierałam. Mimo, że jestem twoją młodszą siostrą to zawsze możesz liczyć na moją pomoc i wsparcie-przytuliłam się do niej.  
-Dziękuję ci za to-tyle mogłam powiedzieć. Zaraz potem wyszliśmy i ponownie poszłyśmy na zakupy. Naszym celem była sukienka dla mnie. To był mniejszy problem niż z suknią ślubną. Moja sukienka jest szafirowa, delikatnie u dołu rozkloszowana i sięgająca mi do kolana. Jestem z niej bardzo zadowolona. Na tym skończyły się dzisiaj nasze zakupy, więc mogłam wracać do mieszkania, gdyż jutro wracam do pracy. Siostra postanowiła mnie odwieść. W drodze powrotnej jeszcze trochę rozmawiałyśmy.  
-Daga, a co z moim wieczorem panieńskim?-o rany zapomniałam.  
-Spokojnie nie martw się. Wszytko w swoim czasie-jakoś wybrnęłam.  
-Liczę na Ciebie-ja już się tym zajmę.  
-Wszystko będzie dobrze-dojechałyśmy pod mój blok. Klara obiecała, że nie będzie nic mówiła o mnie i Kamilu. Ona odjechała, a ja po chwili znalazłam się w swoim mieszkaniu. Sukienkę schowałam do szafy i postanowiłam coś zjeść. Postawiłam na naleśniki z serem i sosem jagodowym. Jako, że nie chciało mi się jeszcze spać to postanowiłam obejrzeć film na laptopie. Gdy tylko zdecydowałam się na to co będę oglądała usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Dostałam wiadomość od Kamila
*Od Kamil: Jak tam, mój skarb już w domu? :-*  
*Do Kamil: Jestem, jestem :-) i się nudzę.  
*Od Kamil: Jeśli chcesz to mogę ci potowarzyszyć?;-)  
*Do Kamil: Chętnie skorzystam z twojej propozycji.  
I w tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Od razu wiedziałam, że to mój Kamil. Poszłam mu otworzyć i już razem siedzieliśmy na moim łóżku z laptopem oglądając film.  
-Zakupy udane?-spytał kiedy film się skończył.  
-Jak najbardziej tak-uśmiechnęłam się.  
-To może się pochwalisz?-poruszał brwiami.  
-Naprawdę chcesz zobaczyć?-zdziwiło mnie to.  
-Pewnie, że chcę-to trochę dziwne, ale okej. Wyjęłam z szafy moją sukienkę i pokazałam Kamilowi. Jego mina mówiła, że bardzo mu się podoba.  
-I jak?-chciałam poznać jego opinie.  
-Będziesz wyglądała w niej cudownie-naprawdę był pod wrażeniem.  
-Teraz dopasujemy do niej dla Ciebie krawat-mówiłam chowając ją do szafy.  
-Jaki krawat? O co chodzi?-chyba się zdziwił.  
-Jak to jaki? Dla Ciebie mój głuptasie-usiadłam obok niego na łóżku.  
-Mi po co?-szedł w zaparte.  
-Chyba, że mam znaleźć sobie innego partnera na ślub mojej siostry-chciałam go podejść.  
-Nie wyobrażam sobie by moja ukochana poszłam z jakimś innym facetem-takiej odpowiedzi się spodziewałam.  
-Wiedziałam, że się zgodzisz-pocałowałam go w policzek, a on odwzajemnił pocałunek, lecz zrobił to w usta. Nie miałam dzisiaj ochoty, więc położyliśmy się spać. Lubię zasypiać w jego męskich ramionach...
______
Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale mam teraz dużo nauki, gdyż sesja już się zbliża i do tego sprawy domowe.  

Co sądzicie o tej części? Czekam na wasze komentarze i opinie.  

Pozdrawiam Justys20 :-*

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1606 słów i 8921 znaków.

5 komentarzy

 
  • Wiktor

    Witaj. Rewelacyjna część. Króciutki komentarz będzie bo idę zaraz po nocnej zmianie spać. Czekam na next. Pozdrawiam Wiktor  <3  :kiss:  :kiss:

    13 cze 2016

  • Justys20

    @Wiktor witaj dziękuję  <3

    13 cze 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacja:)

    13 cze 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1 dziękuję  <3

    13 cze 2016

  • malinowa15

    Kocham  <3

    12 cze 2016

  • Justys20

    @malinowa15  <3

    13 cze 2016

  • Misiaa14

    Uwielbiam *-*

    12 cze 2016

  • Justys20

    @Misiaa14 dziękuję  <3

    13 cze 2016

  • czarnyrafal

    Coś mi się zdaje , że siostra choć młodsza  ma rację co do Kamila.Wydaje mi się , że gdzieś tam mu się nie udało i wiedząc o uczuciach Dagmary postanowił chwilowo zakotwiczyć u niej. Mogę jednak się mylić bo - mylić się jest rzeczą ludzką - a ten związek się ostanie - choć osobiście mnie się nie podoba- tak irracjonalnie to czuję. Rozdział jak zwykle u Justys świetnie napisany i czekam  cierpliwie na ciąg dalszy. <3

    12 cze 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal życie pokaże jak to między nimi będzie

    13 cze 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20  życie jest nieprzewidywalne, a mnie ten Kamil nie pasuje do Dagmary. Ale życie  jak już napisałem uprzednio ma różne oblicza - wręcz inne niż nam się zdaje.Zobaczymy jakie ono będzie przede wszystkim dla  Dagmary. <3

    15 cze 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal tak właśnie Dagmara jest najważniejsza i jej szczęście

    15 cze 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20 oczywiście,bo jak by mogło być inaczej. <3

    15 cze 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal  <3

    15 cze 2016