Jak pech to pech cz.8

Muszę w końcu w tym „związku” wykazać się, a jak na razie nie miałam takiej możliwości po Piotr zawsze mnie wyprzedza dzisiaj go zaskoczę. Jest 18 mam godzinę, nie chcę iść na to spotkanie, przecież nie jestem jego dziewczyną, nie znam ich, może zaczynam już wymyślać, ale nie tak chciałam spędzić moje urodziny. Dostałam sms-a  od Piotra
Mam nadzieję, że nie zapomniałaś.

Jak mogłabym zapomnieć skoro cały czas szukam wymówki, żeby nie iść? Skoro nie mam już wyboru, muszę się w coś ubrać, ale w co?? Bo 20 minutach patrzenia się w szafę wyciągam moje ulubione granatowe rurki z podwyższonym stanem, do tego dżinsową koszulę jest za duża o rozmiar, ale w takich czuję się najlepiej i zawsze tak robię, do tego długie kolczyki w neonowym kolorze, pomadka, tusz do rzęs i jestem gotowa. Patrzę jeszcze na zegarek, i sama nie wierzę zostało mi pięć minut, ubieram resztę i dostaję sms

PIOTR: Idziesz czy mam tam po ciebie przyjść??
ANIA: Już idę  

Wsiadam do samochodu, ma odwróconą głowę w moją stronę co ułatwia mi się wykazać, całuję go. Widać że jest lekko zaskoczony, ale się uśmiecha
-Takie powitania to bym chciał częściej- nadal się we mnie wpatruje
-Jedziesz czy będziesz się tak patrzył- widzę jak przestaje się uśmiechać- a takie powitania też mi się podobają i ponownie go całuję.
Dojeżdżamy na miejsce, wysiadamy z samochodu. Nie wiem jak mam się u nich zachowywać, a o czym rozmawiać, jestem kłębkiem nerwów. Piotr chyba to zauważył
-Spokojnie mój aniołku, oni już cię lubią- splata nasze ręce razem i idziemy do Zuzy i Macieja.

-Cześć Ania, wszystkiego najlepszego- Zuza wiata Anię, która wydaje się lekko przestraszona bo mocniej chwyciła moją dłoń
-Zuza, dzięki skąd wiedziałaś?
-Ja jej, a właściwie to Maćkowi powiedziałem
-Właśnie, a moja kochana żona to w sprytny sposób wyciągnęła, mam nadzieję że nie masz mi tego za złe?
-Oczywiście, że nie, ale nie chciałam obchodzić moich urodzin, bo nie czuję takiej potrzeby, ale dziękuję za życzenia.
-Maciek zaprowadź ich do salonu.  
Dlaczego nie chce świętować swoich urodzin? Siedzę obok niej patrzę jak rozmawia z Maćkiem, jestem jak zahipnotyzowany.
-Piotr….-coś mówiła?
-Mówiłaś coś mój aniołku?
-To był test, masz rację Maciej on chyba jeszcze nie wyzdrowiał.  
-Jestem zdrowy i mogę ci to udowodnić, ale nie tu.
Maciek wyszedł do kuchni pomóc Zuzie, i mam chociaż chwilę kiedy nikt na nas nie patrzy
-Myślałem, że już nie pójdzie
-Ale to jego dom i… - nie zdążyła dokończyć bo już ją całowałem

Jak ja uwielbiam ją całować, jest taka urocza i już nie jest taka wycofana jak za pierwszym razem co sprawia mi wielką radość bo wiem że zaczyna mi ufać.  
-Gołąbeczki, uroczo wyglądacie, ale może coś zjecie? Samą miłością człowiek się nie naje
-Maciek ty to zawsze coś powiesz, nie przejmuj się nim Ania, on już taki jest  

Po zjedzonej kolacji, bardzo dobrej kolacji Zuza włączyła muzykę, a Maciek poszedł pozmywać, zawsze ja sprzątam więc chciałam mu pomóc, przyniosłam talerze i już chciałam wychodzić
-Ania..
-Tak?
-Możemy porozmawiać?  
-Oczywiście, i chyba nawet wiem o czym
-Posłuchaj ja widzę w tobie dziecko, z całym szacunkiem ale mogłabyś być moją córką, bo mi bliżej do 40 niż, Piotrowi. Dlatego martwię się i o ciebie jak i o niego. Przyglądam się temu z boku więc mam inne zdanie o pewnych sprawach i inaczej wszystko widzę. Nie chcę ci sprawić przykrości bo widziałem jak na niego patrzysz i jak on to robi, widziałem też jak szliście tutaj i nikt mi nie wmówi że go nie kochasz, wiem jaki on jest, ale przy tobie go nie poznaję, powiem szczerze chyba dopiero teraz dojrzewa- uśmiechnął się- jesteś dobrym dzieckiem, wiem że może tego stwierdzenia nie lubisz ale jestem przekonany w 100% że jesteś dla niego stworzona,
-Nie wiem, co powiedzieć, ale nie sprawiasz mi przykrości, ja chyba jeszcze nie jestem pewna swoich uczuć, a jak on ich nie odwzajemnia? Nie chcę żeby potem się ze mnie śmiał i… zresztą pracujemy  razem i nie wiem czy to właściwe.
-Wiesz, kiedy  brałem ślub z Zuzą, Piotr mi powiedział słowa, których nie zapomnę, ale jak widzę ciebie to myślę że się sprawdziły, chcesz wiedzieć co powiedział- przytakuję głową- Powiedział, że jeszcze się nie urodziła taka kobieta, która sprawi że się zakocha i że ona go pokocha
-Ty myślisz że on….
-Tak on cię kocha i mimo że tego ci nie wyznał, wiem że to na ciebie czekał, a raczej na to kiedy się urodzisz
-Maciek, Zuza cię woła nie słyszałeś?
-Już idę, a ty młoda damo pomyśl na spokojnie o tym co powiedziałem
-Dobrze i dziękuję

Stoję odwrócona do drzwi więc nie widzę Piotra, ale i tak czuję jego wzrok na moich plecach. Maciej wychodzi i ma rację muszę sobie wszystko na spokojnie przyswoić i przemyśleć. Nie wiedziałam że widać to że kocham Piotra.
-O czym rozmawialiście? I nie udawaj że o niczym ważnym bo wyciągnę to od ciebie. Tylko pytanie jak po dobroci czy nie?
-Grozisz mi?

PIOTR

Podchodzę do niej, cały czas się nie odwraca, co mnie denerwuje. Opieram ręce o jej biodra i kładę głowę na jej głowie
-Nie muszę ci grozić, po prostu dziś będziesz nocować u mnie- była u mnie dwa razy, ale dla mnie może być tam zawsze.
-Przemyślę to
Odwracam ją w moją stronę. I wpatruję się w jej oczy, które są nietypowe jak cała ona bo niby są one niebieskie, ale mają trochę szarego i zielonego. Są po prostu hipnotyzujące, zresztą ona cała jest taka, mógłbym się w nią wpatrywać całymi dniami.
-Uwielbiam cię- jeszcze nie mogę powiedzieć że ją kocham, tak kocham
-Ja ciebie też- widzę że nad czymś się zastanawia
-Hej co jest aniołku
-Mam dziś urodziny
-Wiem, i masz prawo do wszystkiego
-Pocałuj mnie- nie musiała dwa razy powtarzać.

Pierwszy raz jestem w stanie zrozumieć dlaczego wyspa w kuchni robi taką furorę. Posadziłem na nią mojego aniołka nie przestając jej całować , moje ręce kierują się w stronę guzików jej koszuli i już miałem zamiar je rozpinać kiedy ktoś wszedł do kuchni
-Widzisz miałem rację on jest jak napalony nastolatek, Zuza nie śmiej się to nasza kuchnia, a on czuje się jak u siebie- w tym momencie uruchomiła się moja potrzeba chronienia Ani, kiedy zsuwa się z blatu, przytulam ją i staram się chronić jak lwica swoje dzieci – Piotr czy ty chcesz mieć wstęp do tego domu? To zachowuj się przyzwoicie i nie sprowadzaj na złą stronę tej młodej damy
-Tak tato- w tym momencie wszyscy wybuchamy śmiechem  

Po dwóch godzinach wychodzimy od Zuzy i Macieja szczerze trochę się cieszę bo nie wiem czy bym wytrzymał z dala od Ani, a oni nie wiem czy się zmówili czy robili to przez przypadek od zdarzenia  w kuchni nie zostawiali nas ani na chwilę samych i nie siedzieliśmy już obok siebie.
-Nareszcie, znam ich od dziecka, ale dzisiaj mam ich już dosyć
-W sumie mieli prawo tak postąpić, za każdym razem jak ich nie było dochodziło między nami do ciekawych sytuacji.
-Wiesz, że teraz jedziemy do mnie, nie dali mi deseru, a wiem że ty kochasz słodycze więc nie chcę słyszeć sprzeciwu, jasne
-Tak jest kapitanie- mówiąc to całuje mnie  

Po 30 minutach jesteśmy w domu. Wchodzimy do środka, ściągamy kurtki łapię ją za rękę i idziemy w kierunku kuchni, z lodówki wyciągam wykonany przez moją mamę moją ulubioną piankę czekoladową, z kawałkami czekolady i spodem czekoladowym z szafki wyciągam dwa kieliszki, a z barku biorę czerwone wino. Siedzimy przy wyspie jemy ciasto i pijemy wino.  
-Piotr, to ciasto jest wspaniałe, ale nie mam już więcej miejsca i jestem zmęczona

ANIA

Mam urodziny, a za kilka godzin przestanę mieć prawo do rozkazów. Z kuchni przechodzimy do salonu. Piotr siada i przyciąga mnie tak, że ląduję na nim okrakiem i z takim postanowieniem jakie sobie postawiłam, zbliżam usta do ust Piotra, ale nie pozwalam się pocałować, uśmiecham się
-Nie kuś mnie…
  
I jak? Łapki w górę i komentarze :):):)

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1501 słów i 8159 znaków.

4 komentarze

 
  • kaay~

    :)!!

    22 wrz 2016

  • blogerka

    @kaay~ :)

    22 wrz 2016

  • kaaay

    <3!

    22 wrz 2016

  • blogerka

    @kaaay dzięki :)

    22 wrz 2016

  • kaay~

    Czekam na next♡♡♡♡

    22 wrz 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część nie mogę doczekać się kolejnej części. :* :) dodaj coś szybko. :)

    22 wrz 2016

  • blogerka

    @cukiereczek1 dzięki :)

    22 wrz 2016