Dzień , który zmienił całe życie ( cz.14)

- Fakt . Oszukałem cie . To prawda co Igor powiedział . Ale potrzebowałaś domu , pieniędzy . Zakochałem się w tobie . Alicjo ja cie kocham. Nie chciałem żebyś wróciła do domu . Chciałem żebyś została przy mnie . Miałem cie odnaleźć  a ja cie pokochałem .
- Gdzie byłeś ? Gdzie byłeś jak mówiłeś że jedziesz w delegacje ?
- Mam dziesięć kawiarni i dwadzieścia hoteli . Siedemnaście hoteli za granicą .  
- Nie mogłeś powiedzieć od razu tylko kłamać że jesteś kimś tam ?
- Myślałem że ci się nie spodobam jak się dowiesz .
- Jesteś chory . To wszystko jest chore !
Ala wybiegła z płaczem . Nie wiedziała co ma myśleć .  

Zbliżał się wieczór . Szła przez park i myślała . Wyjęła telefon i napisała do Tomka : " Jestem w parku na ulicy Toporowej . Przyjedź . Tęsknie i chce to wszystko wyjaśnić . Zrozum mnie to dla mnie za dużo . Będę przy altance . "  
Nie musiała długo czekać aż Tomek jej odpisze . Czekała przy Altance patrząc w księżyc .
Zauważyła dwóch pijanych gości , którzy szli w jej stronę i śpiewali " Pokaż swoje nogi nogi nogi nogi chce byś założyła mini " Nie patrząc w ich stronę ubrała sobie kurtkę .  

- Ej popatrz jaka niunia  
Po tych słowach wystraszyła się . Była tylko ona i tych dwóch facetów . " Kurdę gdzie ten Tomek !" Chciała żeby już przyszedł . Nieznajome twarze zbliżały się coraz bardziej .
- Dzień dobry lalunia . Kiedy cena jest za mała Marcinowi staje pała.  
- YYY. Tak. Nara  
Dziewczyna poczuła jak Marcin łapie ją za rękę . Próbowała się wyrwać ale był za silny .
- A gdzie to się wybierasz ?
- Nie twój pieprzony interes !
Marcin przyciągną blisko siebie wystraszoną nastolatkę . Obejmuje ją w tali jedną rękę a drugą wykręca jej dłonie . Zaczyna całować po ramieniu  gdy Ala próbuje się wyrwać .
- Zostaw mnie ! Rozumiesz ?!  
- Zamknij się suko . Pamiętaj ja zawsze dostaje tego co chcę .  
Uderza ją w twarz i przewraca na ziemię . Kładzie się na nią całując po obojczykach  . I wtedy zjawa się Tomek .  
- ZOSTAW JĄ ! Ty gnoju zostaw moją dziewczynę !
Łapie pijaka za podkoszulek , uderza z pięści w twarz .  
- Jeszcze raz dotkniesz  moją dziewczynę a tak cie urządzę że cie własna matka nie pozna ! A teraz spierdalaj z tym twoim kolega bo wezwę policję !  
- Tomek ...
- Ala kochanie nic ci nie jest ? Pokarz mi ten policzek . Jezu uderzył cie ? To moja wina , nie powinienem cie puszczać .  
Przytula ją mocno do siebie i całuje w usta . Podnosi ją na ręce i prowadzi do samochodu . Przykrywa swoją kurtką .  
- Wracasz do domu . Mojego i twojego domu . Naszego . Nigdy ci już nie pozwolę odejść .
Ala usnęła w samochodzie . Spała na czymś miękkim co spowodowało że zapadła w sen .  
Nastał Ranek .
Alicja obudziła się w sypialni Tomka . Usiadła na łóżku nie za bardzo pamiętając co się stało . Poczuła ból na twarzy. Zeszła na dół i zobaczyła Tomka w bokserkach , robiącego naleśniki . Zobaczyła na kanapę gdzie leżała kołdra . Czy Tomek spał na kanapie ?
- Dzień dobry .
- Wyspałaś się ?
- Tak . Spałeś na kanapie?Dlaczego ?
- Bo nie wypada spać z tobą jeszcze gdy jest taka sytuacja a poza tym chciałem żebyś się wyspała .
Ala rozpłakała się i przytuliła do Tomka . Mocno ją do siebie wtulił . Dał buziaka w czoło.Wskazał ręką na krzesło . Posłuchanie usiadła i zaczęła jeść naleśniki . Bardzo jej smakowała kuchnia Tomka .  
- Chyba coś ci spadło z paluszka .
Przysunął pierścionek zaręczynowy do dziewczyny. Bez wahania Alicja założyła pierścionek .
- Chce już wesela.Chce ślubu.
- Ja też  
- Ale masz mi wszystko powiedzieć . Żadnych tajemnic ! OBIECAJ !
- Dobrze wszystko ci powiem .  
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że się spodoba . Trochę krótkie ale następna będzie dłuższa . Dziękuje
za miłe komentarze , dla których widzę sens pisania kolejnych opowiadań