Emily pov.
- Nie sądzicie, że to trochę dziwne?- zapytałam.
- Co?- spytała reszta.
- To, że oni tak nagle musieli zostać i w ogóle.
- No to trochę podejrzane.- stwierdziła Iris.
- Dziwi mnie to, że jak Jack dostał sms'a to odrazu musiał porozmawiać z Hope.- powiedział Luis.
- No właśnie i chyba nie powiedział by jej tak tylko, żeby ją zdenerwować.- powiedziała Ann.
- Powiem wam, że Jack jest do wszystkiego zdolny.- stwierdził Luck.- Jednak nie wiem. Raczej by chyba nie kłamali co nie?
- Hope nigdy mnie nie okłamała, więc raczej nie.- poeiedziałam.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hope pov.
- Źle nie tak.- powtarzam już któryś raz.
- No to jak? Mówiłaś trzy kroki w prawo, a potem obrót w lewo.- powiedział Jack.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?- spytałam lekko zirytowana.- Powiedziałam trzy kroki w lewo, a potem obrót w prawo.
- Boże, każdemu może się pomylić.- mruknął Jack. Ćwiczymy ten układ chyba już dwie godziny, a on ciągle się myli.
- To nie wypali.- stwierdziłam.
- Dobra skarbie, słuchaj powinnaś się cieszyć, że biorę razem z tobą w tym udział.- powiedział na co prychnęłam.- Mam pomysł może zapomnijmy narazie o układzie, daj ręce, no chodź tańczymy.
- Nie Jack, musimy ćwiczyć.- powiedziałam, ale on już zaczął mnie obracać.- Jack!
- Spokojnie tancereczko teraz musisz mi zaufać, podrzucę się, a ty zrobisz piruet... I hop.. Brawo.- mówił. Byłam zdziwiona, że nam to wyszło i stwierdziłam, że możemy dodać to do choreografii.
- Dobra Jack, lecimy do obozu, bo oni za jakąś godzinę wrócą.- powiedziałam.- Pa Diego!
- Do zobaczenia Hope, pa Jack!- uśmiechnął się Diego.
W drodze do obozu, strasznie się wygłupialiśmy i ludzie przechodzący obok uważali nas chyba za idiotów.
- Jack, debilu nie rób tak!- śmiałam się ze śmiesznej miny Jack'a.
- Jak? Tak?- i znów zrobił tą minę.
- No przestań!- tak się śmiałam, że nie zauważyłam kamienia i się o niego potknęłam. Już zamknęłam oczy, bo spodziewałam się upadku, ale nic takiego nie nastąpiło.
- Możesz już otworzyć oczy.- zaśmiał się Jack, który trzymał mnie w swoich ramionach.
- Dzięki rycerzu, zawsze uratujesz damę z opresji.- zaśmiałam się i uwolniliśmy z jego ramion.
- Do usług mi lady.- skłonił się Jack, na co natychmiast obydwoje wybuchliśmy śmiechem.
- No co próbuje być dżentelmenem.
- Właśnie widzę.- mówiłam przez śmiech.
- Widzisz już chyba nie myślisz, że jestem taki zły.- poruszył zabawnie brwiami.
- Nie myślę, że jesteś zły. Po prostu czasem mnie denerwujesz.- powiedziałam.
- To co takiego o mnie myślisz?- zapytał.
- Myślę, że tak naprawdę jesteś miłym i zabawnym chłopakiem, który skrywa się za maską typowego bad boy'a.- powiedziałam szczerze, nie zastanawiając się nawet.
- Aha.- odpowiedział. Resztę drogi szliśmy w ciszy, ale to nie była krępująca cisza, a raczej przyjemna.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- I jak wam się sprzątało nasze gołąbeczki?- zapytał roześmiany Luis.
- Żadne gołąbeczki.- mruknęłam.- Oprócz tego, że wybuchły trzy wojny na ciasto, to nic nowego.- powiedziałam poważnie, na co wszyscy się zaśmiali nawet Jack.
- Hope nie zapomnij także o dwóch tsunami.- tak samo poważnie powiedział Jack, na co znów można było usłyszeć śmiechy.
- Boże jak dobrze, źe nas nie było.- skomentowała to wszystko Em.
- Na szczęście w miejscu zwanym kuchnią nastał pokuj i wszystko wróciło do normy.- powiedziałam. Nie chciałam ich wszystkich okłamywać, ale co innego mogłam zrobić. Nie tylko ja nie chciałam powiedzieć im prawdy. Po chwili do głowy przyszedł mi świetny pomysł.
- A Jack zapomnieliśmy mieliśmy pójść i jeszcze raz przeprosić Peggy, pamiętasz?- zapytałam mając nadzieję, że zrozumie, że muszę z nim pogadać.
- Ah no tak, to chodźmy.- powiedział i na szczęście zrozumiał.
- Dobra to my za chwile wrócimy.- powiedziałam szybko i pociągnęłam Jack'a do środka kuchni i jadalni.
- To o czym chcesz pogadać?- zapytał odrazu Jack, gdy weszliśmy do kuchni.
- Wiesz co Jack, bo ja już nie chce ich okłamywać, bardzo wszystkich polubiłam i wydaje mi się, że przyjmą tą wiadomość dobrze.
- No nie wiem Hope.- powiedział.
- Chodź już im szybciej tym lepiej!- krzyknęłam i wybiegłam trzymając go za rękę.
Gdy w końcu przyszliśmy do naszych znajomych chwile z nimi pogadaliśmy i postanowiłam im powiedzieć.
- Słuchajcie, bo my chcemy wam coś powiedzieć.- powiedziałam.
- No to słuchamy.- powiedziała Iris.
- Więc tak ja i Jack, bo my jesteśmy..- nie zdążyłam dokończyć, bo w słowo wszedł mi Jack.
- Razem.- powiedział i mnie pocałował.
######################
A oto następny rozdział Camp Boy Mam nadzieje że sie podoba! <3
~ Zbuntowana14
11 komentarze
grazia15
Będzie dzisiaj rozdział?
Zbuntowana14
@grazia15 Rozdział pojawi się na 100% jutro
Lovcia
Kiedy następna?
Zbuntowana14
@Lovcia Następna pojawi sie prawdopodobnie dopiero w poniedziałek, bo aktualnie jestem w Grecji i nie mam czasu pisać
Lovcia
@Zbuntowana14
Marta^^
będzie dzisiaj kolejna czesc?
Zbuntowana14
@Marta^^ Nie wiem czy dam radę, bo ogólnie dzisiaj się pakuje bo jutro wyjeżdżam do Grecji i nie będzie mnie tydzień, ale postaram sie
klaudiajj
Bardzo ciekawe, ciekawe jak zareagują pozostali i Hope?
Lovcia
Świetne
Zbuntowana14
@Lovcia Dziękuje
Marta^^
kurczee szkoda ze takie krotkieale cudnowne czekam na wiecej
Zbuntowana14
@Marta^^ Dzięki
nasiaaa
Cudowne, czekam z niecierpliwością na kolejną część
Zbuntowana14
@nasiaaa Dzięki
Malineczka2208
Cudnieee ! No to czekam na kolejną, ciekawa wrażeń
Zbuntowana14
@Malineczka2208 Dziękuje
Oliwia
Cudo!
Zbuntowana14
@Oliwia Dzięki
Dream
Uhuhu, to sie porobilo xD Cudownee! Czekam na cd
Zbuntowana14
@Dream Dzięki
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością.
Zbuntowana14
@cukiereczek1 Dziękuje
cukiereczek1
@Zbuntowana14 kiedy dodasz następną część?
Zbuntowana14
@cukiereczek1 Prawdopodobnie jutro
cukiereczek1
@Zbuntowana14 ok