Inne - str 63

  • Dwie strony medalu

    Narodziłem się ponad tydzień temu i do tej pory wszystko, co widziałem to ciemność. Nic poza tym. Na szczęście słyszałem bardzo dobrze. Dźwiękiem najczęściej ...

  • Opowieść o tym, jak pokonano Boga

    Wszedłem do baru. Od progu moje zmysły uderzyły zarówno hałasy dobiegające z tego przybytku, jak i charakterystyczna dla takich miejsc, unosząca się w powietrzu mgiełka ...

  • Tylko

    Sen jak cień przemija, Nic po nim nie pozostaje. To tylko życia ulotność. Ciężkie powieki przykrywają oczy, Po twarzy spływają łzy. To tylko obraz płaczu. Usta powoli ...

  • Drabble - Taniec namiętności

    Był gotowy. Chwyciła go prawą dłonią, aby przez przypadek jej się nie wywinął. Zabrała się za niego. Delikatnie gładziła językiem, z każdej strony. Jednak z każdą ...

  • RehabilitanKA (2)

    Rehabilitantka Kamila Niewiasta miła Prawie dwa lata Już mnie nie rehabilitowała Czeka czeka i czeka, a czas ucieka Może czasem myśli o mnie Kiedy ten nicpoń przyjdzie do ...

  • Bezsilność cz.1,2

    Rozdział 1 Dochodziła dwunasta, gdy Caroline gwałtownie się przebudziła. Miała rozszerzone źrenice, a tętno galopowało w zawrotnym tempie. Rozejrzała się po pokoju, z ...

  • Wytrawny koneser III

    Czy czuję się bezpieczniej, kiedy mam przy sobie broń? Nie. Wypisana obojętność na moim obliczu definitywnie pokazuje to, co dzieje się ze mną w środku. Czyli dokładnie ...

  • The dark side of love #ZWIASTUN 4

    Hejka. Wiem, długo już nie ma kolejnej części, ale naprawdę musiałam zrobić sobie przerwę. Na wstępie, chciałabym coś ogłosić. Nie wiem, czy to coś zmieni, ale tak ...

  • W głąb kajdanów - Część 3

    – Wykorzystałeś mnie... – rzekłam cicho, ukrywając twarz w dłoniach. – Wykorzystałem? Nieee. Ja tylko podziwiałem piękno zamknięte w klatce – odparł pewnie ...

  • Mecz i wspomnienia

    Był ładny wrześniowy dzień. Na trybunach trochę ludzi, nawet sporo jak na mały kameralny stadionik. Zdecydowana większość kibiców to matki i ojcowie młodych hokeistek i ...

  • Nieświadomość

    Chodziłem po lesie.Było ciepłe sobotnie majowe popołudnie.Chciałem być sam .Omijałem ścieżki.Wszedłem w gęstwinę.Czułem się wyśmienicie.Świeża zieleń koiła moje ...

  • Rodzina cz 3

    Kolejny dzień rozpoczęła zwykła, szpitalna rutyna: mierzenie temperatury, śniadanie, później obchód lekarski. Jarek czuł się już lepiej i za dwa dni miał zostać ...