Dramaty - str 54

  • 48 godzin.

    Środa, 22 kwietnia, godzina 10:30. Czarne Nike Roshe poprowadziły Darię biegiem w dół szpitalnych schodów. Miała jeszcze podjechać do szkoły. Zdążyć przynajmniej na ...

  • Zakręty losu #62

    – Co z Amy? Nadal niczego się nie dowiedziałem – rzekł David. – Lekarz mówi, że jest w śpiączce, ale jej stan nie jest poważny. Ale ja czuję, że on nie mówi nam ...

  • Za bardzo - Rozdział 15

    Wkradają się tutaj fragmenty +18, więc czuję się zobowiązana, żeby o tym wspomnieć :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba ❤ _______________________ Stoję przed lustrem ...

  • Przywracając życie - rozdział czwarty

    Dopiero później zdałam sobie sprawę, że nie do końca wiedziałam, jak ma wyglądać mój "pierwszy krok”. Nigdy nie ganiałam za chłopakami i kompletnie nie znałam ...

  • Krwawe słońce. Część 3. Nowy początek.

    Od mojej ucieczki z miasteczka minęły niemal trzy tygodnie. Przez ten cały czas błąkałem się po lasach. Czy narzekałem? Nie, choć z początku było trudno. Polowanie ...

  • Za mało - Rozdział 14

    Natalia Głuche kliknięcia długopisu powinny mieć uspokoić, a tak naprawdę jeszcze bardziej wyprowadzają mnie z równowagi. Nie potrafię zebrać myśli, bo w mojej głowie ...

  • Zakręty losu #54

    – Co masz? – zapytała, zaglądając do torby. – To, co chciałaś. Drogo tu – mruknął David. – Tylko parę groszy, ale mają naprawdę zajebiste kanapki. Nie ...

  • 48 godzin. - cz. 3.

    -Zamojska! Wychodzisz! – Daria ocknęła się na dźwięk własnego nazwiska, ale słysząc polecenie miała wrażenie, że nadal drzemie. „Skowiński już wszystko ...

  • Szare istnienie #48

    Siedziała półprzytomna, trzęsąc się z zimna na tylnym siedzeniu i słysząc jednocześnie głosy swoich wybawców, lecz nie rozumiała z nich kompletnie nic, w uszach ...

  • Oblicze łez - Część 22

    W kuchni rozlegały się odgłosy krzątaniny, brzęk sztućców, otwieranych szafek. Zostawił mnie sam na sam z nią, jakby nie zdawał sobie sprawy, jak wielki dystans jest ...

  • Przywracając życie - rozdział dziewiąty

    Paul spełnił swoją obietnicę i znacznie poprawił swoje zachowanie. Nie krzyczał już na mnie, wręcz pilnował się, by nie podnieść głosu ani nie powiedzieć złego ...

  • Umrzeć

    Umrzeć kiedyś przyjdzie mi pośród kwitnących róż cierpienia. Agonia goni czas, śmierć jak nieprześcignięty gepard szarpie me ciało niczym bezbronną sarnę ...

  • Vive la F... - cz.10 Game over.

    Wrześniowa pogoda rozpieszczała. Słońce nic sobie nie robiło ze zmiany pór roku i ostro dogrzewało zmieniające kolor liści. Dojrzałe winogrona pachniały słodko i ...