Czym prędzej pobiegłem do listu i zacząłem go czytać, brzmiał on tak:
"Drogi Edwardzie!
Niestety musiałem cię opuścić, gdyż miałem sporo spraw do załatwienia ale nie przejmuj się tym, przygotowałem Ci mrzawkę. Teraz wypij ją i sprawdź efekty twojego wspaniałego daru!
P.S. "Pamiętaj pierwsza przemiana bardzo boli więc unikaj światła księżyca"
Po przeczytaniu listu pierwsza rzecz jaką miałem w głowie to- jaka przemiana? Jaki księżyc? Co ma bardzo boleć? Ale szybko odrzuciłem te pytania, ponieważ chciałem jak najszybciej sprawdzić czy ten dar to prawda. Sięgnąłem po flakonik z mrzawką otworzyłem go i powoli piłem(cały czas skupiając się na moim ciele.) To było cudowne uczucie, jeszcze nigdy tak dobrze się nie czułem, przyjemność kiedy eliksir wypełnia twoje całe ciało jest nie do opisania, odłożyłem flakonik i spojrzałem w dół- mojego ciała nie było widać, pobiegłem szybko do lustra również nic w nim nie zobaczyłem,
Byłem wtedy w niebo wzięty
-W końcu!!!- Pomyślałem sobie i poszedłem zanotować obserwację
Pisałem je dość długo, opisałem każdy szczegół uczucia jakie mi towarzyszyło podczas picia oraz obserwację po wypiciu, opisałem również na osobnej stronie moje spotkanie z nieznajomym.
Gdy skończyłem poczułem głód, zdałem sobie sprawę, że nie jadłem nic od ponad 20 godzin,więc stwierdziłem, że pójdę do karczmy stojącą naprzeciwko mojego domu gdzie pracowała moja przyjaciółka Annabel. Jak postanowiłem tak zrobiłem, Annabel przytuliła mnie na powitanie i dała mi gorącą zupę i chleb do jedzenia, podziękowałem jej i przystąpiłem do posiłku. Gdy skończyłem Annabel usiadła obok mnie i zapytała się gdzie byłem tak długo i czemu nie nie przychodziłem do karczmy
-Eeee to dosyć skomplikowane, wiesz dużo pracy przy eliksirach, ćwiczeń, zbierania ziół, studiowania ksiąg, jakoś straciłem poczucie czasu- Odparłem
Annabel spojrzała się na mnie, niemrawo uśmiechnęła się i powiedziała:
-Zawsze wiem kiedy kłamiesz Edwardzie, ale to twoja sprawa co robiłeś więc nie będę cię przesłuchiwać
Ufff pomyślałem nikt nie może się dowiedzieć, że mam taki dar stałbym się ofiarą
ludzi którzy również chcieliby go mieć, oraz w końcu zmusiliby mnie do przekazania go im. Chwilę pogadaliśmy, po czym wyszedłem z karczmy i kierowałem się do domu.
W trakcie drogi zorientowałem się, że zapadł zmrok, księżyc prawie był w pełni wtedy przypomniały mi się słowa nieznajomego-"Pamiętaj pierwsza przemiana bardzo boli więc unikaj światła księżyca". Ale odrzuciłem tą myśl, ponieważ światło księżyca na mnie padało a mi nic się nie działo, to musi być jakiś żart z jego strony-pomyślałem.
Nagle stało się, gdy tylko spojrzałem się na księżyc w pełni moje żyły zaczęły się rozszerzać, źrenice również, na moim ciele zaczęło wyrastać futro, upadłem na kolona i zacząłem krzyczeć z bólu, potem krzyk przerodził się w wycie, wyłem tak jak wilk do księżyca. Nie wiedziałem co się stało, niby wszystko było normalnie- miałem te samo ubranie na sobie, utrzymywałem równowagę na dwóch nogach a dokładniej łapach, ale byłem dosłownie w ciele wilka- miałem futro, nie potrafiłem mówić- tylko wyłem, miałem wyostrzone zmysły. Po chwili otrząsnąłem się, musiałem zachować spokój w takiej sytuacji, podbiegłem szybko do strumienia za karczmą i spojrzałem w tafle wody, wtedy ujrzałem czym się stałem. Stałem się Wilkołakiem...
CIĄG DALSZY NASTĄPI!
Proszę, napiszcie w komentarzu czy jest sens kontynuować tą historię i czy wam się podoba,
Materiał zarchiwizowany.
1 komentarz
Zaciekawiony
Fajnie się to czyta. Jak dla mnie karty sens