Pragnienie zemsty cz. I Mistyfikacja - rozdział 2

Lavinia przeniosła się do domu swojej siostry, więc do pracy miała niedaleko. Sklep Talimy mieścił się na parterze kamienicy, którą sprezentował jej hrabia Istrelbrin. Budynek znajdował się w centrum miasta przy jednej z głównych ulic Temdorfu, co sprawiało, że kobieta nie narzekała na brak klientów. Po trzech latach sprzedaży biżuterii należała już do grupy ludzi zamożnych.

     Lavinia weszła do sklepu od zaplecza. Pracujący tam krasnolud właśnie zachwalał naszyjnik z rubinami, który oglądała starsza kobieta w eleganckiej sukni. W rogu pomieszczenia stał jej ochroniarz. Zdawał się być znudzony, jednak wyraźnie ożywił się na widok nowo przybyłej. Wyprostował się, co sprawiło, że od razu stał się wyższy.
     – Dzień dobry – przywitała się.
     Ochroniarz skinął głową i posłał jej uśmiech.
     – Dobry – mruknął Kargrond, nie odrywając uwagi od potencjalnej klientki skupionej na biżuterii.
     Nie wiedząc, co ze sobą zrobić, Lavinia stanęła za ladą. Pomimo że rozejrzała się w nocy po sklepie, nie czuła się zbyt pewnie. Nie znała cen wystawionych towarów, a i handlem nie zajmowała się nigdy wcześniej.
     – Jeszcze się zastanowię – powiedziała kobieta w eleganckiej sukni.
     – Jak pani sobie życzy. – Krasnolud wziął od niej naszyjnik, by zamknąć go w gablocie. – Jeśli jest pani zainteresowana, radziłbym się pospieszyć. Pewna baronowa, nie zdradzę nazwiska, również rozważa ten zakup. – Zerknął na klientkę i ściszył głos: – Jestem przekonany, że najdalej jutro będzie jej własnością.
     Kobieta pokiwała głową i w zamyśleniu dość szybko ruszyła do wyjścia. Ochroniarz, spoglądając w stronę Lavinii, podążył za nią.
     – Mamy ją. – Wyraźnie zadowolony Kargrond oparł się o ladę. – Co tak późno, szefowo? Zabalowało się?
     – Trochę – odparła.
     – I dobrze. Młoda jesteś, to powinnaś korzystać z życia. – Uśmiechnął się szeroko, ukazując tym samym kilka złotych zębów. – Skoro jesteś, ja już pójdę. Bardin ma dziś setne urodziny i trzeba jeszcze co nieco przygotować. Pamiętasz, że jutro przychodzę później? – upewnił się.
     – Pamiętam – potwierdziła. – Baw się dobrze.
     Krasnolud skinął głową na znak, że właśnie taki ma zamiar, sięgnął za ladę po niewielki pakunek przewiązany zieloną kokardą, po czym opuścił sklep. Wtedy przed drzwiami zatrzymała się nieoznakowana karoca, z której wysiadł ubrany na czarno elf. Rozejrzał się, zatrzymał wzrok na Lavinii i przez chwilę jej się przyglądał.
     – Witam, hrabio – powiedziała, gdy wszedł do środka. – Czym mogę służyć?
     – Hrabio? – Uśmiechnął się. – Tyle razy prosiłem, żebyś mówiła mi po imieniu. Jesteśmy prawie rodziną.
     – Wybacz, Farnoth.
     – Chciałem sprawdzić, jak ci idzie. Radzisz sobie? – zapytał, wpatrując się w nią swoimi przenikliwymi czarnymi oczami.
     – Jeszcze się z nim nie spotkałam, jeśli o to pytasz.
     – Skoro o tym wspomniałaś… – Rozejrzał się. – Gdy tylko czegoś się dowiesz, przyjdź do Fortuny. Jeśli mnie tam nie będzie, powiedz Ralfowi, że chcesz się ze mną widzieć. Kojarzysz go, prawda?
     – To ten kapłan Inwisa*, tak? – upewniła się.
     – Tak – potwierdził. – Nie muszę ci mówić, żebyś nie informowała go o sprawie, którą się zajmujesz?
     Kobieta pokręciła głową.
     – Świetnie. – Popatrzył na nią w taki sposób, że poczuła się skrępowana. – Do zobaczenia. – Pocałował ją w policzek. – Odłóż dla mnie tamten pierścionek z szafirem – wskazał gablotę – i dobierz do niego kolczyki. Zapakuj to ładnie.
     – Mogę to zrobić od razu. – Ruszyła w stronę półki.
     – Teraz nie mam czasu. Do zobaczenia.
  
     Lavinia przygotowała biżuterię, o którą prosił Istrelbrin, i schowała szkatułkę w szafce za ladą. Wkrótce po tym zjawił się służący kobiety, która oglądała naszyjnik z rubinami. Zgodnie z przypuszczeniami Kargronda zdecydowała się na zakup.
     Tego dnia sprzedała jeszcze kilka drobiazgów, a gdy tylko ulica opustoszała, postanowiła zamknąć sklep.



*Inwis – bóg szczęścia

Fanriel

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy i miłosne, użyła 683 słów i 4193 znaków.

2 komentarze

 
  • Margerita

    łapa w górę nie mogłam się powstrzymać, żeby nie przeczytać następnej części szkoda, że takie krótkie

    14 gru 2018

  • Fanriel

    @Margerita, cieszę się. Kolejny rozdział opublikowany, więc możesz czytać dalej. ;)

    14 gru 2018

  • AnonimS

    Dobre, ciekawe tylko krótkie.  Pozdrawiam

    6 gru 2018

  • Fanriel

    @AnonimS, dziękuję. Wiem, że krótkie. Jeden rozdział mi taki wyszedł. Nie lubię niczego wydłużać na siłę, więc tak zostało. ;) Dziękuję i również pozdrawiam!

    6 gru 2018