Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Z wizytą, u Teścia przyjaciółki.

Witam serdecznie.

Podczas przeglądania z przyjaciółką stron internetowych z bielizną.
(O Beni w historii Dzień Kobiet)
Przypomniałam sobie. Że coś mnie z butów wyrwie. Jak mi powie.

- Stara tylko to musi zostać między nami.
Nawet Robertowi nie możesz powiedzieć.
- Od dwóch miesięcy, chodzę do teścia, sprzątać.  
- Poważnie. Przecież on jawnie cię podrywa, jak tylko nie ma jego syna, w pobliżu. Choć nie raz mówiłam. Że jest przystojny.
- Wiem. Nie przerywaj mi. Jakiś czas temu, dokładnie po jego urodzinach. Gdy zostaliśmy na noc. Chciało mi się pić. Więc zeszłam w samej bieliźnie do kuchni. Nie zwróciłam uwagi, że siedział w salonie. Do tego, w samych spodenkach.
Już miałam zawrócić. A skończyło się tak, że zamiast napić się wody, zrobił mi drinka.
Wyobraź sobie, zaczął mówić, że pięknie wyglądam, że mógłby tak bez końca na mnie patrzeć.  
A jego członek, w tych luźnych spodenkach, zaczął rosnąć. Normalnie nie wiedziałam, jak się zachować.  
Zaczął się tłumaczyć, bym mu wybaczyła, że ta erekcja, to na mój widok. Że nad tym nie może zapanować, od dawna. Myślałam, że zjadę.
- Nie gadaj. Ale jaja.
- Ty słuchaj, tego. Ja mu wypaliłam, że fajnie, że podnieca się na mój widok. Wpatrując się jak zahipnotyzowana, w jego spodenki.
Do tego stopnia, że musiałam poprosić, by powtórzył, co powiedział, bo nie usłyszałam. A odpowiedziałam, że nie ma sprawy. Że się zgodziłam. Nie wiedząc na co.
Zaproponował mi bym wpadała, do niego raz, dwa razy w tygodniu, by posiedzieć z nim i spędzić trochę czasu. Jak teraz.
- W bieliźnie.  
- Tak. Powtórzył, swoją prośbę, z dwa razy.
Odmówiłam tłumacząc, że to nie w porządku, że jest moim teściem, że żyje z jego synem. I takie tam.
Że jak chce to mogę zapytać koleżanki.  
Że znam taką, którą kręcą takie klimaty  
Uwierz mi, pomyślałam o tobie. Przypominając sobie, że, nie raz mówiłaś, że byś go schrupała.

Ale.

Zaczęłam myśleć jak ty.  
Że trochę szaleństwa, adrenaliny. Nie zaszkodzi. Tym bardziej z teściem. Taki mały flirt. Chodź bardzo ryzykowny..
A za każdym razem, gdy coś odwalimy wspólnie z wami, to u nas jest inaczej. Lepiej.
Więc się zgodziłam. Na drugi dzień. Gdy zapytał, kiedy wpadniemy.  
Wychodząc już z Kamilem.  Powiedziałam że wieczorem przyjdę, to mu pomogę ogarnąć dom.  

- To już wiem ha. I jak.

- Na początku sztywno było. Wiesz tak na trzeźwo. Ale powiem ci. Chyba za trzecim razem.
Gdy sobie wypiłam. Gdzieś po  kwadransie mówię mu, że może ściągnąć sobie spodnie. Że będzie mu wygodniej. Jak mu stanął.
- Normalnie mnie zaskoczyłaś. Aż trudno, w to uwierzyć.  
- No to uwierz. Bo sama nie wierzyłam, że to powiedziałam. Jakby tego było mało. To zapytałam go ostatnio. Czy mogę przyjść z przyjaciółką? O której mu wspominałam.
- Chyba sobie żartujesz.
- Nie. Powiedziałam mu, że jutro po południu przyjdziemy.
- A skąd wiesz, że pójdę.
- Pójdziesz, bo cię kręcą takie sytuacje. A mnie zaczęły. Do tego stopnia, że zaczęłam się onanizować, u teścia w toalecie.
- Mogłaś przy nim. A co. Już i tak paradujesz półnago.- rzekłam rozbawiona.
- Ty raz już miałam, ściągnąć stanik, gdy w lustrze zobaczyłam, jego członka, jak go wyciągnął, i ruszył nim kilka razy. I powiem ci takiego jeszcze nigdy nie widziałam. Nie wiem po kim fiuta ma mój Kamil. Ale na pewno nie po ojcu ha.
- Raz miałam okazję, nie tylko go zobaczyć , i nie powiem ale ma dużego.
- Nie takiego jak ojciec.

Gdy Karol mnie zobaczył, omal nie zemdlał.
- Część Sylwia. Nie spodziewałem się ciebie.
- Część. Ja też, nie spodziewałam się, że dam się namówić Beni na...
- Namówić. Nawet nie skończyłam pytać. A się zgodziła.  
- Napijecie się-zapytał Karol.
- Może ja zrobię drinki - rzekła Benia. Zrzucając z siebie sukienkę. Paradując w seksownej różowej bieliźnie.
- Kochana ty mnie coraz, częściej zaskakujesz - rzekłam rozbawiona.
- To chyba dobrze.
- Istne szaleństwo. Ale bardzo interesujące - rzekłam ściągając sukienkę.
Pod którą miałam czarne kabaretki i czarną tiulową bieliznę. Widok moich sterczących brodawek podziałał na Karola. Który poprosił o kolejnego drinka.  
- Ja zrobię. Bo widzę, że Karol potrzebuje mocniejszego, by się oswoił, z sytuacją.
I ja chyba też.  
- Uwierz mi, że, że tu masz rację. Trochę głupio.  Nie chciałbym, żebyś.
- Nie kończ, wszystko jest dla ludzi. Nikt nikogo, do niczego, nie zmusza. Każdy ma swoje fetysze, zboczenia. Że się tak wyrażę. Najwidoczniej obie strony, to kręci. A ty nadal w spodniach. A słyszałam, że jesteś właścicielem, imponującego fiuta. - rzekłam lecąc po bandzie.

Myślałam, że nam chłopina zawału dostanie. Podając mu drinka.
Którego wypił na raz.

- Teraz sam sobie zrób.
- Wybacz, ale mnie zaskoczyłaś. I to bardzo.  
Nie spodziewałem się, takiego wyznania.
Z którym się zgadzam, w stu procentach - odparł ściągając spodnie.

- Potwierdzam, że miałaś rację - rzekłam uśmiechający się do przyjaciółki.

Położyłam rękę na nodze Beni. Która opowiadała, jak do tego doszło. Że się zgodziła, na jego propozycję.  
Co już oczywiście wiedziałam.

Jego wzrok, skupił się na mojej dłoni. Którą zaczęłam delikatnie przesuwać, w stronę wewnętrzną jej ud. Starając się rozszerzyć jej nogi.

- Wybaczcie na momencik - rzekł. Wychodząc z salonu.

- O matko.
- Mówiłam ci. Ty mokra jesteś - rzekła Benia wsadzając mi rękę między nogi.
- Jak zawsze kochana. A ty. Rozchyliłam jej nogi. Odciągnęłam jej majteczki. By ułożyć je między jej dużymi wargami sromowymi. Które wyglądały jak skrzydła motyla.
- Ej, wszystko mi widać.
- I co z tego.
- Normalnie cię zabiję - rzekła szeptem, gdyż wracał Karol.

Wychodził z potężnym wzwodem. A wrócił z wiszącym w nogawce fiutem. Jakby sobie go zwalił.

- Kochana zrobisz mi drinka - poprosiłam Benie, podśmiewując się pod nosem.
Jej mina była bezcenna.
- Zabiję cię-syknęła przez zęby.

Teść od razu zwrócił uwagę na jej majteczki. I odsłonięte po bokach jej mięsiste ciemne sromy.
Zaowocowało to dość szybko. Gdy członek Karola zaczął podrygiwać.

- Proszę kochana - rzekła zabierając telefon.

- Tata nam zrobi zdjęcie na pamiątkę.
- Bardzo chętnie.

Przytuliłyśmy się, robiący dzióbki do zdjęcia.  
Podekscytowany Karol aż wstał, by móc podejść bliżej.  

Moja kochana przyjaciółka. Obejmując mnie, rozpięła mi biustonosz.
- Nie postarałaś się - rzekłam rozbawiona.
- Tak wygląda zemsta - odparła z uśmiechem. Odsuwając się.

Zemsta-pomyślałam.  
Ona naprawdę nie wiedziała co zrobiła.  

Odrzuciłam na bok stanik.  
A Karol nie przestawał fotografować. Jego członek sterczał w najlepsze. I był na wyciągnięcie ręki.

- Usiądź - rzekłam do Karola. Podając swój telefon przyjaciółce.
Przytuliłam się do niego. Dociskając do jego torsu pierś.  
- Usiądź mu na kolanie - Benia miała ubaw, myśląc, że się odgrywa. A ja już wiedziałam, ja się to skończy.

Pozując.  
Usiadłam w rozkroku. Rozchylając nogi.  
Oparłam się o Karola. Czując jego twardego członka.
- Złap mnie za cycki - poprosiłam.
Jego ciepłe dłonie, nawet nie drgnęły.

Zmieniłam pozycję.
I usiadłam między jego nogami.
Zaczął pieścić, moje nabrzmiałe piersi.  
A mój oddech, zaczął przyśpieszać  
Czułam jak mu bije serce.
Zjechałam ręką do majteczek. Patrząc w oczy przyjaciółki.
Byłam mokra, nabrzmiała i podniecona.  

Benia stała na tyle blisko. Że złapałam ja za biodra, nie spuszczając z niej wzroku.
Widząc jej uśmiech. I lekko otwarte usta, przez które, wysuwał się język.
Zaczęłam zsuwać jej majteczki.  
Czułam jak jej ciało drżało. Odrzuciła telefon. I ściągnęła stanik. Jej duże brodawki, prężyły się, jak nacierający, kutas Karola.
- Wstań.
Zrobiłam jak prosiła. Obracając mnie przodem, do teścia.

Gdy zaczęła powoli ściągać mi stringi.
Nachylilam się, wspierając na udach Karola.
Będąc już nago.
Złapałam za jego spodenki i zaczęłam je zsuwać.
Jego członek to był niesamowity okaz.  
Gruby, długi i żylasty. Jak mój Big wibrator.

Karol nie wiedział, co się dzieje. Spoglądając na swoją nagą synową.  
Która usiadła w rozkroku.  
Złapałam oburącz jego kutasa.
Nie bylo szans bym wsadziła go sobie do buzi, choć bardzo próbowałam.
Zaczęłam go lizać jak lizaka. Drażniąc ząbkami. I ruszając rękami.  

Benia zaczęła się masturbować. Rozciągając szeroko, swoje wargi. Ukazując różowe wejście do swojej cudownej norki. W której miała już kilka paluszków.
Które znikały w jej mokrej cipce.

Zlizywałam śluz z kutasa, który pod wpływem nacisku, i posuwistych ruchów, wyciekał z jego główki. Gdy Benia szczytowała. Oznajmująca to dosadnie.

Usiadłam obok kochanka.

- Pomóżesz - poprosiłam.
Widząc jej wachanie. Sięgnęłam po jej dłoń.
Po chwili obie, masowałyśmy kutasa jej teścia. Którego przerosła ta sytuacja.
- Dziewczyny co wy.
- Połóż się i wyliż mi cipkę - rzekłam siadając mu nad twarzą.

Gdy dobrał się do mojej cipki.  
Odleciałam.  
- O tak, jest. Nie przerywaj.  
Nachyliłam się nad jego kutasem i zaczęłam ponownie lizać.  
- Chodź tu - rzekłam podsuwając jej fiuta pod usta.

Zaczęłyśmy pieścić , jego członka.  
Choć w moim przypadku to nie było łatwe. Z jego językiem w cipie. Który robił w niej spustoszenie.  
Wyprostowałam się - pojękując. Gdy moje ciało zaczęło drżeć z rozkoszy.
A moja przyjaciółka dokonywała cudów, by wsadzić sobie go do buzi. Co się jej nawet udało.  

Ja eksplodowałam.  
Kolejny raz, gdy wsadził mi palce do środka.

- Chodź do mnie.
Benia przybliżyła się, mając fiuta pod sobą.
- To jest szalone - rzekła spoglądając między nogi.
- Wiem. I to bardzo. Usiądź.
Zaczęłam ją naciskać w dół.
- Sylwia ja nie mo.  
Nie dokończyła.  

Karol aż przestał mnie lizać.  
Gdy jego kutas poczuł, jej ciasną cipkę na sobie.
- On jest za wielki.  
- Klęknij i wypnij się.
Zrobiła jak prosiłam, klękając między moimi nogami.
- Aua - jeknękneła.  
Gdy Karol zaczął się ruszać, ona zaczęła krzyczeć jakby rodziła.  
- Boli - zapytałam
- Nie nie. Teraz nie. Nie przestawaj.

Złapała mnie mocno za rękę, próbując lizać mi cipkę. Co jej nie wychodziło. Po chwili szczytowała. A Karol nie zwalniał, wbijając się w nią, coraz mocniej i mocniej.  
Przestał, gdy zaczęła prosić, o chwilę przerwy.  
Usiadła dygocząc jak osika.

Widząc ociekającego kutasa, uniosłam nogi. Zapraszając go. Do mnie.
Był tak napalony, że wszedł we mnie, gwałtownie po same jajka.

Zaczęłam tak klnąc, gdy mnie zaczął ruchać.  
Że aż Benia się przybliżyła przyglądając się z bliska. Nie widziałam swoich warg sromowych i łechtaczki. Jakby wszystko wciskał do środka.
- Zaraz się posikam.
- Zrób to. O kurwa mać. Co za cipka.
- O tak, ruchaj moją cipe. O tak, cudownie, zaraz dojdę.

Nie wiem jak szybko doszłam.  
Ale miałam wrażenie, że ten orgazm trwał i trwał. Jakby się jeden kończył, a kolejny zaczynał.
To było niesamowite. Nagłe moja pochwa zacisnęła się na nim. Jak pętla na szyji.
Zaczął krzyczeć , że zaraz dojdzie.
- Spuść się we mnie.

- Ja pierdolę - jakby ktoś mi, wsadził wąż pod ciśnieniem, z wodą.  

Opadłam z sił. A on tkwił jeszcze we mnie, oddając ostatnie salwy spermy.  

- Stara, jaką ty masz cipe - rzekła Benia dotykając jej.
- Boże nie, bo zwariuje.

Nie posłuchała  
Nachyliła się i zaczęła mnie lizać.

- Benia nie.
Jej język szalał na mojej nabrzmiałej łechtaczce. 
- O matko, co to.
- Moją ręką - rzekła wpychając ja we mnie.

Kolejny orgazm pozbawił mnie czucia, w kroku. A potężny skurcz w pochwie, czułam aż żołądku, który się zaciskał.

Nie wiem jak długo leżałam. Dochodząc do siebie.
Ale widok,  jak teściu posuwał synową.  
Podniecił mnie od nowa.

Karol klęczał na ziemi, wchodząc w jej cipkę. Jak wcześniej, we mnie. Mocno i po same jajka.
Przybliżyłam się patrząc, jak jego palą dewastowała jej cipsko. Na tle jego kutasa, jej wargi sromowe, wyglądały takie małe.
Przyznam, że widok by niesamowity.  

Zbliżyłam się i zaczęłam bawić się jej cyckami, naciągając mocno, jej nabrzmiałe sutki.  
- Już już jest - krzyczała dochodząc.

Gdy zniej wyszedł, jej cipa, wyglądała obłędnie. Cała pulsowała jakby łaknęła powietrza.

- Stara nie mam siły. Jestem tak wyjebana, że boję się złączyć nogi.

Widząc jak Karol walił sobie, chcąc się spuścić. Wypięłam się.
- Benia proszę pomóż - rzekłam wciskając sobie palce do tyłka.

Napluła na niego. Wsadzając mi delikatnie swoje palce.
- O tak. Ty wiesz jak lubię.
- Już.
Z jej pomocą,  kutas kochanka był w moim tyłku. Czułam jak mnie rozsądza. Jak szczelnie wypełnia.
- Tak tylko powoli. O tak. Cudownie.  
Z każdym jego pchnięciem czułam, jak we mnie wszystko rośnie, jak zaraz eksploduje.
- Jest. Rżnij mnie mocniej. I nie przestawaj. Złap mnie mocno za włosy -mowilam krzycząc.

Zrobił jak prosiłam, zaczął jeszcze mocniej we mnie wchodzić. Benia usiadła przede mną. Na oparciu kanapy.
Chciałam jej zrobić minetkę, ale bez powodzenia.  
Nie w trakcie takiego staku Karola , który za wszelką cenę chciał się spuścić.

- O kurwa, tak. Chcę cię słyszeć Jak  zalewasz moja dupcię. Chwilę później.szczytowaliśmy oboje.

Opadlam, z trudem łapiąc powietrze.

Leżałyśmy wtulone, w milczeniu.  
Orientując się, po dłuższej chwili, że, spóźnię się do pracy. Na którą nie miałam już ochoty.

- Wiesz, że muszę powiedzieć o tym Robertowi.  
- Wiem. Mam nadzieję, że zachowa to dla siebie.
- O to nie musisz się martwić.

Wychodząc od teścia przyjaciółki.  
Rzekłam na odchodne. Że będziemy musieli się, spotkać u mnie, razem z moim mężem.
Jego wyraz twarzy był bezcenny.

Od miesiąca Benia nie była jeszcze, u teścia.  
Jak to stwierdziła, że jeszcze, za wcześnie.
A ja poczekam jak, to zrobi, by go zaprosić.

Sylwia.

Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2712 słów i 14159 znaków, zaktualizowała 24 lis 2022.

6 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik condoran

    Witam. Wreszcie udało mi się przeczytać opowiadanie o Dniu Kobiet. Jest również wspaniałe jak wszystkie Pani opowiadania. Bardzo mnie one fascynują. Jestem starszy od Pani dlatego proszę o wybaczenie że może za dużo sobie pozwalam tak pisząc ale  jeżeli chodzi mała cząstka w tych opowiadania o Pani bohaterce jest prawdziwa to ja się z nią utożsamiam. Mam dużo za "uszami" ale tego nie żałuję. Szkoda że tylko tak możemy się kontaktować. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego.  :zakochany:

    25 kwi 2022

  • Użytkownik Mandaryna

    @condoran dziękuję..To bardzo miłe co pan napisał. Ci do opowiadań to nasze prawdziwe historie które staram się przedstawić w sposób taki jak potrafię. Pozdrawiam 💕

    25 kwi 2022

  • Użytkownik condoran

    Dla mnie po przeczytaniu, kilkakrotmyn przeczytaniu potrafiłem wyłuskać sens tego opowiadania. Ja nie zwracam uwagi na błędy tylko  na sens. Już  wcześniej pisałem że  dzisiejsza młodzież popełnia  wiele takich  błędów ale one przechodzą do codzienności. Można z tym walczyć ale ja nie jestem Judymem. Uważam że przekaz jest piękny. Jeśli zdecydujesz go poprawić to doda mu to uroku. Trzymam za Ciebie kciuki za Twoje pisanie. Chciałbym być pierwszym czytelnikiem Twoich opowiadań który doda Ci otuchy i wiary w siebie. Wiem że musisz, być wspaniałą osobą i zarazem cudowną kobietą. Pozdrawiam serdecznie z całego serca  i  mocno całuję.  :zakochany:

    24 kwi 2022

  • Użytkownik Mandaryna

    @condoran dziękuję bardzo.

    24 kwi 2022

  • Użytkownik eksperymentujacy

    Ciekawy koncept. Bardzo chciałem przeczytać do końca ale nie da się. Może przepisz to jakoś z sensem i uporządkuj dialogi

    24 kwi 2022

  • Użytkownik condoran

    Do poprzedniego wpisu dodam tylko że do pozdrowień przesyłam Tobie piękne całusy.  :zakochany:

    24 kwi 2022

  • Użytkownik condoran

    Długo czekałem na następne opowiadanie, wchodziłem co kilka dni na Twoje stronę i wreszcie się doczytałem. Dzięki za odpowiedź. A wracając do tekstu to jest trochę inny i różni się od poprzednich. Jakby pisała to inna osoba albo osoba która ma jakiś kłopot i próbuje o nim zapomnieć. Ale lubię Twoje teksty ,czytam je po wiele razy i to się nie zmieni bo jesteś wyjątkowa, niepowtarzalna. Pisz  dalej  nowe utwory chociaż dla mnie. Szczerze pozdrawiam i życzę Wam najlepszego.  
      <3

    24 kwi 2022

  • Użytkownik Mandaryna

    @condoran  
    Wkleiłam tekst do korygowania błędów. I po poprawie nie przeczytałam tylko wkleiłam tu . Faktycznie muszę poprawić . Sory

    24 kwi 2022