Podniosła na mnie swoje duże niebieskie oczy I powiedziała:
-Widzisz jakie to jest przyjemne? Pewnie chciałabyś się ruszyć co? -odeszła i po chwili wróciła z wodą. Przyłożyła mi do ust szklankę i przechyliła. Po chwili poczułam jak wraca mi czucie w palcach. Popchnęłam ją tak że upadła. Spojrzałam na drzwi, miałam szanse uciec lecz byłam naga i coś mówiło mi ze chce zostać. Podeszłam do niej i powoli usiadłam jej na brzuszku. Pochyliłam się i pocałowałam jej usta. Na zmianę wkładałyśmy sobie języki, dotykałyśmy się nimi, oplatałyśmy. Nagle podniosła się, trzymając mnie na sobie. Podeszła do biurka, czegoś w nim szukała. Wyjęła coś i powoli kładła mnie na tym. To był wibrator. Nabijałam się na niego ssąc jej sutka. Gdy już cały tkwił w mojej cipce, włączyła go.
-Może chcesz na dwie dziurki co?-nie odpowiadając jej odwróciłam się na brzuch odkrywając swoje kakaowe oczko. Położyła się na mnie tak że głowę miałam tuż pod jej szparką lecz jej nie widziałam, a swoją głowę miała w mojej pupci. Zaczęła ją lizać, wkładać język. Zwiększyła moc wibratora, wsadziła mi 2 palce w pupę. Zaczęłam się wiercić, dochodziłam. Zauważyła to bo zaczęła poruszać maszynką.
-jesteś pyszna-powiedziała zlizując moje soczki wypływające z cipki. Odwróciłam się i przejęłam od niej Wibrator. Szybkim ruchem wepchnęłam jej w pupę i doprowadziłam do pięknego orgazmu. Ubrałam się po wszystkim i pocałowałam ją.
-przyjdę tu jeszcze.
-wiem-powiedziała mi na dowidzenia.
KONIEC
11 komentarze
Jerzy
Za****szcze.... Pisz dalej
jadzka
baardzo dobrze ! musze zwalic bo mnie rozwali
Pengira
napalonanamaxa : pisz na priv!
nieposluszna
mrrrrr
ganjafarmer
doobre az sobie zwalilem potrzebuje goracej niuni
Grivens92
komu trzeba zrobic dobrze? piszczcie priv.
nieposluszna
ciesz esie dziwczyny ze wam sie podoba
candylove
super musze sobie znaleźć chłopaka;3
mm
Czytając twoje opowiadanie sama wzięłam wibrator i zaczęłam pieścić swoją dziurkę
napalonanamaxa
To jest super potrZebuje kogoś aby mi zrobił dobrZe
arivas
Jak zawsze piekna fantazja az nabralem ochoty na ciebie.