Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Przygody Magdy - jak się to zaczęło....

Jak co roku w maju zjawiliśmy się u Mariusza, serdecznego kolegi ze studiów mojego męża. Zazwyczaj odwiedziny trwały dwa dni i następował powrót do domu. Tak było i tym razem, wszystko przebiegało zgodnie z ustalonym przez poprzednie lata planem: spacer, kolacja i wspominki przy drinku. Jednak tym razem okazja do imprezy była znacznie większa, Mariusz wprowadził się do nowego mieszkania, co należało godnie uczcić. Wspominki imprez w akademiku oraz wpity alkohol robiły swoje, atmosfera robiła się coraz luźniejsza i weselsza. W pewnym momencie zaczęłam zdawać sobie sprawę, że Mariusz zaczyna mi się coraz intensywniej przyglądać, a w szczególności mojemu głębokiemu wcięciu w dekolcie oraz udom odsłoniętym przez krótką miniówkę. Sytuacja zaczynała mnie coraz bardziej bawić, tym bardziej, iż mój mąż zdawał się całą sytuację dostrzegać i nie protestował. Wszystko to spowodowało, że coraz częściej pochylałam się nad stołem tak, aby kolega mógł zobaczyć część mojego biustu wyłaniającą się spod mojego gustownego staniczka oraz postarałam się usiąść tak, aby moja miniówka podciągnęła się do momentu, gdy widoczne będzie zakończenie pasa od pończoch. Sytuacja i wzrok Mariusza coraz bardziej mnie podniecała i chyba także męża. Żarty stawały się coraz bardziej pikantne, a ja coraz bardziej rozpalona i odważna, moje prowokacyjnie zachowanie przybierało coraz bardziej na sile, rozpięłam guziczek przy bluzce tak, aby Mariusz mógł lepiej widzieć moje piersi ukryte pod czarnym staniczkiem.
W pewnej chwili stanął za mną mój mąż i zrobił coś, na co podświadomie czekałam, ale równocześnie nie spodziewałam się… Położył swoje ręce na moich ramionach i powoli podążył nim w kierunku guziczków mojej bluzki, rozpinał je, a ja nie miałam ani siły, ani ochoty protestować. Sytuacja wymknęła mi się spod kontroli i wymykała coraz bardziej. Przez głowę przebiegały tysiące myśli… A tymczasem ręce męża dotarły do moich piersi uwalniając je ze staniczka. Mariusz patrzył jak zahipnotyzowany i chyba tak naprawdę nie wiedział jak się zachować, co zresztą nie było niczym dziwnym, bo ja także, ale postanowiłam biernie poddać się biegowi wypadków. Byłam coraz bardziej podniecona, gdy mąż pieścił moje piersi, tak naprawdę nie wiedziałam, co będzie dalej. Po chwili z przyjemnego podniecenia wyrwał mnie głos męża skierowany do Mariusza:
– Na co czekasz – wyliż jej cipkę.
Mariusz posłusznie wstał z krzesła i ukląkł u moich stóp, a ja sama rozchyliłam delikatnie nogi, poczułam ręce kolegi dotykające moich ud i podciągające moją spódniczkę, a chwilę potem chwytając za kolana i rozchylające moje nogi, aby umożliwić językowi dotarcie do mojej cipki. Myślałam, że Mariusz zdejmie moje majteczki, ale był widocznie zbyt podniecony by tracić na to czas i ograniczył się do przesunięcia tego kawałka materiału, który zasłaniał mu dojście do mojego mokrego już trójkąta, i już po chwili wbił się w niego swoim językiem. Tymczasem mój mąż pieścił dalej moje piersi jednocześnie wyswobadzając mnie z bluzeczki i zostawiając w samym staniczku. Po chwili zobaczyłam na wysokości mojej twarzy jego kutasa, nie mogłam już wytrzymać i wepchnęłam go do swoich ust ciągnąć długo i zapamiętale. Nie mogłam się już opanować, było mi wspaniale, na dole facet liżący moją cipkę i jednocześnie po uwolnieniu moich piersi przez męża, pieszczący moje cycuszki wyciągniętymi w górę rękami, a w ustach kutas mojego męża. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale było mi wspaniale. Czułam, że mój mąż powoli zaczyna dochodzić, miałam szczerą ochotę wyssać jego sok, ale wyjął mi swojego małego z ust i spryskał spermą całą twarz. W tym momencie role się odwróciły. Mariusz wstał, a ja dobrałam się do jego rozporka, wyciągając jego rozpalonego małego, a Piotr zaczął lizać mi cipkę, po chwili zdjął moje majteczki i spódniczkę, zostawiając mnie jedynie w czarnych pończoszkach, szpilkach i zsuniętym staniku. Dopiero teraz zrozumiałam, dlaczego Piotr nalegał abym na wyjazd ubrała się seksownie… Czyżby wszystko było ukartowane?
Po chwili pracy nad moja cipką, mąż stanął i patrzył jak radzę sobie z obciąganiem kutasa kolegi. Podniecało mnie to strasznie, więc starałam się dać z siebie wszystko: lizałam go, dmuchałam i wciągałam jak najgłębiej do ust. Dało to bardzo szybko rezultat i Mariusz trysnął na moje piersi. Tymczasem Piotr siedział w fotelu naprzeciwko nas, nie bardzo wiedziałam, co będzie dalej, ale byłam tak rozpalona, że sama wyszeptałam: „weźcie mnie”, tego nie trzeba było chłopcom dwa razy powtarzać. Piotr, co prawda nie ruszył się z fotela, tylko rzucił jakby od niechcenia do Mariusza krótko „no dalej”. Po chwili Mariusz przeniósł mnie na podłogę i załadował swojego kutasa w moją cipkę od tyłu. Zrozumiałam, że mój mąż chce się teraz tylko przyglądać jak będę rżnięta. Nie miałam nic przeciwko temu i tylko postanowiłam dać mu nauczkę za ten postępek, czyli zachowywać się jak profesjonalna dziwka. Nie przyszło mi to trudno, bo po pierwsze byłam na niego wkurzona, a po drugie podniecona do granic wytrzymałości. W momencie, gdy Mariusz rżnął mnie już od tyłu, kręciłam tyłeczkiem tak, aby dać mu maksymalną rozkosz i jęczałam, choć robię to bardzo rzadko. Dodatkowo podparłam się dobrze lewą ręką, a prawą sięgnęłam do swojej pupy i załadowałam sobie w drugą dziurkę palec. Tego chyba było dość i Mariuszowi i Piotrowi, bo pierwszy wytrysnął mi do środeczka, a mąż podniósł się z fotela i próbował załadować kutasa w moją piczkę tak samo od tyłu, jednak odsunęłam go i obdarzyłam kolegę długim namiętnym pocałunkiem. Mariuszowi nie było tego dosyć i po chwili zobaczyłam jego członka przed swoimi ustami, nie czekałam i już po chwili mocno go ssałam. Piotr w tym czasie włożył mi swojego kutasa w piczkę. Naprawdę się starałam i chyba mi to wychodziło, ponieważ gdy tylko poczułam, że Piotr lada moment wytryśnie mocniej zaczęłam pracować nad Mariuszem, aby doszli w tej samej chwili, co zresztą mi się udało. Spermę kolegi tym razem połknęłam w całości, prężąc się i wdzięcząc, z lubieżna miną smakowałam jego soczek, a na koniec całość połknęłam z mlaskaniem. Chłopcy patrzyli na mnie takim wzrokiem, jakby chcieli mnie jeszcze raz zerznąć, jednak wiedziałam, że nie mają już siły. Czułam się po tym wszystkim wspaniale, jednak chciałam, aby na tym się nie skończyło. Poprosiłam chłopców, aby zajęli się mną w innej pozycji, jednak najpierw chciałam, chociaż trochę udawanej czułości. Zupełnie im to nie przeszkadzało i już po chwili pieścili moje ciało: ramiona, piersi i uda. Omijali moje intymne miejsce, jednak po chwili nabrali większej śmiałości i zaczęli ssać moje sutki oraz wygoloną piczkę. Chłopcy siedzieli po moich obu stronach, a ja położyłam swoje nogi na ich kolanach, aby dać im lepszy dostęp do całej mojej bardzo mokrej „kasi”.
Było mi bardzo dobrze, moi mężczyźni pieścili moje piersi i piczkę, a ja popijałam podanego przez Mariusza szampana, trwało to dość długo, a mi robiło się bardzo błogo. W pewnej chwili jednak poczułam się bardzo zmęczona i postanowiłam skończyć tą zabawę. Na koniec postanowiłam przelecieć jeszcze Mariusza. Piotrowi kazałam pozostać w fotelu a ja znalazłam się na dywanie z kolegą. Mąż mógł tylko popatrzeć jak kocham się z innym. Dałam powtórnie z siebie wszystko i… Piotr tym razem nie wytrzymał i zaskoczył mnie kompletnie. Mianowicie, gdy ujeżdżałam w szalonym tempie Mariusza, zbliżył się z tyłu. Przykucnął, przyłożył już naprężonego swojego kutasa do mojej pupy… i pchnął go energiczne w mojej kakaowe oczko. Na początku lekko zapiekło i zabolało, ale to był to tylko moment. Potem zaczęło się szaleństwo… Niewiele z tego pamiętam, byłam jak w amoku. Na koniec, w szczytowym momencie, poczułam uderzenia ich wytrysków gdzieś tam, głęboko w sobie. Chyba na moment omdlałam z wszech ogarniającej mnie rozkoszy. Nie trwało to długo i po chwili, tak jak byliśmy nago siedzieliśmy przy stole i piliśmy kolejnego drinka. Potem poszliśmy spać, a następnego dnia po śniadaniu wróciliśmy do domu. Mam nadzieję, że taki szalony wieczór jeszcze się powtórzy. Może być z kimś innym niż Mariusz. Już o takim wieczorku marzę…
Coraz bardziej zaczęła mi się podobać moja druga strona charakteru.

Magdadool

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użyła 1587 słów i 8765 znaków. Tagi: #żona #swingers #zdrada #Suka

2 komentarze

 
  • Użytkownik MarcinWrona

    Doskonale się czyta  
    Podoba mi się sposób w jaki opisujesz przebieg wydarzeń 🔥🔥🔥

    6 września

  • Użytkownik dominnick

    Jeśli to opowieść prawdziwa, to gratulują szczerości. Lubię kobiety czerpiące z saksu radość beż tabu.

    4 września