Misja koniec szkoły cz.3 Pan od dominacji

Misja koniec szkoły cz.3  Pan od dominacjiCześć kochani. W pierwszej kolejności przepraszam za okropną obsuwę, ale miałam już tydzień temu gotowe opowiadanie i przypadkiem je usnęłam. Także w ten weekend wlecą od razu dwa :D Będzie trochę trzymania w niepewności, ale dotrwajcie do końca!

  Na parkingu szkolnym, Maksym od razu udał się w kierunku swojego auta, a ja na wciąż miękkich nogach, próbowałam za nim nadążyć. Jego milczenie było dla mnie bardzo zastanawiające, ale też po części stresujące. Zupełnie nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. Co prawda nie raz już zdarzało mi się zaliczyć szybki numerek z kierowcą, za równie szybką podwózkę, ale dzisiaj czułam się już wycieńczona, a do tego Maksym nie zachowywał się jak facet, który zaraz po prostu znowu mnie zaliczy.

  Podbiegłam do auta, przed którym zatrzymał się Maksym i zdziwiona zobaczyłam, jak nie mówiąc nic, bierze ode mnie torbę i otwiera przede mną drzwi. Jego zachowanie byłoby miłe i całkowicie normalne, gdyby nie to, że niespełna 20 minut temu, posuwał mnie z kolegami na dwa baty i wyzywał od dziwek. Nie skomentowałam jego zachowania na miarę dżentelmena i wsiadłam do auta. Cała droga minęła nam w ciszy, przerywanej tylko dźwiękami Pink Floyd, lecącymi z płyty. W normalnej sytuacji z chęcią porozmawiałabym z towarzyszem podróży o guście muzycznym, który jak widać mieliśmy podobny, ale tym razem siedziałam i milczałam, bojąc się powiedzieć cokolwiek. Zaciskałam nerwowo pięści i czułam jak pocą mi się ze stresu. Nie miałam pojęcia co zamierza Maksym i zaczynało mnie to naprawdę przerażać tym bardziej, że po szkole chodziły o nim dziwne plotki.

  Po chwili byliśmy pod moim domem, więc zerwałam się z siedzenia, chcąc wysiąść jak najszybciej, dziękując mu w przelocie za podwózkę. Nagle poczułam na swoim udzie jego zdecydowanie zaciśnięta dłoń, więc nerwowo popatrzyłam na niego z zapytaniem w oczach.  

- Nie zaprosisz mnie nawet na herbatę?- zapytał jakby nigdy nic

- Maksym, ja jestem Ci naprawdę wdzięczna za pomoc, ale nie mam siły już na dzisiaj, odwdzięczę Ci się nawet jutro- zaczęłam tłumaczyć się z niepewnością w głosie, nie czując się już dzisiaj naprawdę na siłach na kolejna rundę.

- Ale ja Cię nie pytam czy pójdziesz się ze mną pieprzyć tylko czy jak człowiek zaprosisz mnie w gości na herbatę- odpowiedział jakby nigdy nic.

  Byłam na przegranej pozycji, bo przy potężnej posturze Maksyma i jego hardym charakterze, nie miałam szans, więc wstałam z siedzenia i podreptałam do mieszkania. Trzęsły mi się ręce, gdy przekręcałam klucz w zamku, co spotkało się oczywiście z rozbawieniem mojego gościa. Gdy tylko przekroczyliśmy próg mieszkania, zaczął się rozglądać z nieukrywanym zainteresowaniem. Zwiedzał kuchnię z małym salonem i łazienkę, które głośno komplementował, aż w końcu dotarł do mojej sypialni, a ja zamarłam. Zapomniałam, że poza kubkami po kawie na biurku i ciuchami na krześle, rano zostawiłam na łóżku pudełko z moimi „skarbami”. Zawstydzona spuściłam wzrok, a on po prostu się zaśmiał co jeszcze bardziej wytrąciło mnie z równowagi. Ocierając się o mnie przeszedł do kuchni  i powiedział.

- Chodź głupolu w końcu po tę herbatę.

  A ja stałam w pokoju, cała osłupiała nie wiedząc czy bardziej zdziwiła mnie jego dziwnego rodzaju czułość, czy to, że po tym co zobaczył, nie rzucił mnie na łóżko bez chwili zastanowienia i nie zaczął rozbierać.  

  Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam Maksyma przekopującego szafki w poszukiwaniu herbaty, a zza jego pleców słychać było pracujący czajnik. Nic nie rozumiejąc, bez słowa wyjęłam z lodówki sernik i ukroiłam nam po kawałku. Chwilę później siedzieliśmy przy wyspie kuchennej twarzami do siebie, a obok parowały kubki z parującą herbatą. Maksym zajadał się ciastem i pytał czy to ja piekłam. Jego apetyt jak na sportowca nie był dziwny, ale cała sytuacja była dla mnie wręcz komiczna.

- Więc powiadasz, że lubisz ostry seks?- zapytał jakby nigdy nic, przeżuwając ciasto

  Usłyszawszy to, dosłownie zaczęłam się dławić. Kaszlałam jak nienormalna, a Maksym szybko poklepał mnie solidnie po plecach co pomogło od razu. Mimo tego, że poczułam się lepiej, jego ręce nie zniknęły. Zaczął od masowania mi góry pleców, a potem przeszedł do karku. Masaż stał się jeszcze przyjemniejszy, gdy do rąk dołączył język, a przy uchu poczułam przyjemne ciepło jego oddechu. Mimowolnie odchyliłam głowę, a z moich ust wydarł się cichy jęk rozkoszy. Czułam jakby jego dłonie były wszędzie i niesamowici odprężały mnie po tym intensywnym dniu. Byłam pewna, że za chwilę znów będziemy uprawiać seks, na myśl o czym cała zwilgotniałam, a wtedy on najzwyczajniej w świecie przestał, co spotkało się z moją wyraźną dezaprobatą.  

  Tego było dla mnie zbyt wiele. Wkurzył mnie niesamowicie.

- W co Ty do cholery grasz?!- fuknęłam na niego- Najpierw zapewniasz mi zajebisty seks, potem jak dżentelmen odwozisz do domu, a teraz zamiast już posuwać mnie na blacie po prostu się mną bawisz?! Co Ty sobie kurwa wyobrażasz?

Zanim się zorientowałam, Maksym dosłownie na mnie skoczył i wygiął mi ręce za plecami, a drugą ręką pociągnął za włosy. Przy uchu usłyszałam jego lodowaty ton.

- Mógłbym Ci taki seks, a nawet lepszy, zapewniać codziennie. Nie być Twoim kolegą tylko kimś o wiele bliższym, ale obawiam się, że jako Twój pan musiałbym Cię tak często lać za karę po tyłku, że nie usiedziałabyś na zajęciach w szkole.  

Kończąc swoją wypowiedź, odsunął się, a ja rozprostowałam zdrętwiałe ramiona. Nie wiedziałam czy wywalić go z domu za taki wybuch, czy rozmawiać z nim dalej, żeby zrozumieć o co mu chodzi. Patrzyłam na niego, mrugając gęsto i nie wiedziałam co powiedzieć.  

- Nie jestem jakimś cyborgiem BDSM jak sobie właśnie zapewne pomyślałaś, ale po prostu widzę w seksie coś więcej niż wciskanie kutasa gdziekolwiek, chociaż nie potępiam zabawy z różnymi osobami, bez zobowiązań. Uważam, że można stworzyć niezwykłą relację, z nutką dominacji, która pokaże Ci co to jest prawdziwa przyjemność, której Ty najwyraźniej panicznie poszukujesz- ciągnął swój wywód z pełną powagą-  Przy okazji lubię też ładną bieliznę i romantyczne kolacje.

Mówiąc ostatnie zdanie roześmiał się, a ja lekko rozluźniłam, chociaż przez moją głowę przechodziło właśnie istne tornado. Zaczęłam intensywnie analizować to co właśnie usłyszałam i w mojej głowie pojawiły się wyobrażenie Maksyma, przed którym będę posłusznie klęczeć, jego silnych ramion robiących ze mną co tylko zapragnie, mieszankę bólu z rozkoszą… I zrozumiałam jak bardzo tego pragnę.

- Zgoda- powiedziałam i zamilkłam.

Spodziewałam się jakieś reakcji z jego strony, a on po prostu dał mi całusa w czoło, pożegnał się i wyszedł. Chwilę jeszcze posiedziałam w kuchni analizując całą sytuację. Czy naprawdę możliwym stało się, żeby ktoś tak bardzo pociągający mnie fizycznie, chciał nie tylko wykorzystać mnie seksualnie, ale też zapewnić czułość i rozkosz? Na myśl o tym w podbrzuszu zebrało mi się przyjemne ciepło.  

  Powoli poszłam do pokoju i omiotłam go wzrokiem. Pochowałam ubrania z krzesła, a kubki odniosłam do kuchni. W pokoju zapanował porządek, który tak lubiłam, a ja z aż dziwnym skupieniem zaczęłam oglądać po kolei wszystko, co znajdowało się w moim pudełku, tak powoli i dokładnie, jakbym widziała te przedmioty pierwszy raz w życiu. Energicznie podniosłam się z łóżka i po chwili szukania, wydobyłam ze swojej szafy to czego szukałam, czarne pończochy z pasem. Rozebrałam się do naga i przywdziałam na siebie tylko ten skąpy skrawek bielizny. Z aprobatą spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Ustawiłam na biurku kamerkę tak, żeby nagrywała wszystko co działo się na łóżku i rozpoczęłam swoje show. Powoli kręcąc biodrami, wypięłam swoje pośladki w stronę obiektywu i uderzyłam w jeden pośladek otwartą dłonią tak, że został na nim czerwony ślad. Patrząc prosto w kamerę pośliniłam solidnie średniej wielkości korek analny, po czym znów wypięłam się w stronę kamery i zaczęłam go delikatnie wciskać. Gdy wszedł cały wyciągnęłam go i cała operację powtórzyłam kilka razy, aż korek na stałe spoczął w mojej z lekka rozciągniętej dupce. Nie szczędziłam sobie oczywiście jęków rozkoszy, które również na pewno zarejestrowała kamera. Obróciłam się przodem do kamery i szeroko rozłożyłam nogi. W blasku światełek powieszonych na ścianie, moja cipka lśniła od soczków. Najpierw delikatnie pomasowałam swoją łechtaczkę, a potem zdecydowanym ruchem wprowadziłam do pochwy potężny wibrator. Z zaskoczenia jęknęłam głośno i poczułam, że orgazm nadchodzi wielkimi krokami. Przełączyłam wibracje raz po raz na coraz silniejszą, aż doszłam do maksymalnej. Wtedy patrząc w kamerę intensywnie masowałam swój guziczek, jęczałam głośno i wpychałam wibrator mocniej w cipkę. Czułam jak przyjemnie przesuwa się we mnie korek analny, co powodowało jeszcze większą przyjemność. Moje ciało odbierało tyle bodźców naraz, że z rozkoszy zaczęło mi się kręcić w głowie. Doszłam z głośnym krzykiem i poczułam jak soczki intensywnie wylewają się ze mnie wprost na łóżko. Wyciągnęłam gadżety z siebie i na koniec nagarnia zebrałam wypływającą ze mnie wilgoć palcem i oblizałam. Następnie wstałam i wysłałam do Maksyma film z podpiskiem  

„Moja dupka już nie może się doczekać obiecanych klapsów”

Nie czekałam długo na odpowiedź i na ekranie wyświetliła mi się krótka wiadomość, że doczekam się ich szybciej niż sądzę, co wywołało na mojej twarzy uśmiech. Nie wiedziałam jak szybko doczekam się potwierdzenia owej obietnicy…

1 komentarz

 
  • Lukas89

    Hej. Dość długo czekałem na kolejną część, ale się doczekałem 😄. Troszkę inne niż poprzednie, ale równie dobre.  Czekam na kolejną część i no na kolejne przygody bohaterki. Pozdrawiam

    27 lis 2020