TakiJeden ze "słonej" Wieliczki,
Zakosztował niejednej już piczki.
Ale co dzień, uparcie,
Snuł marzenia o Marcie,
Że go wpuści do swojej "kapliczki".
Taki pomysł historyczki:
- Trza mi jechać, do Wieliczki...
Może taka ze mnie Marta,
co jakiego grzechu warta
i zaczęła pakować spódniczki.
Historyczki pomysł boski,
Chce przyjechać ze swej wioski,
Pokażę Kopalnię Soli,
A potem jak się pierdoli,
Aż na cipce prostują się włoski.
Cóż za miejsce - ta Wieliczka...
Jużże mi wilgotna piczka!
pewnie tam pod ziemią ciemno,
cóżże stanie się tam ze mną?
Ach ja biedna historyczka!
Więc wybieram kurs - Wieliczkę,
Tam mi zajrzą pod spódniczkę...
Nie pomogą żadne fochy,
wręcz zobaczą i pończochy,
czy na pewno uchronię swą piczkę?
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.