
Zostaję wysłana do pałacu okrutnego króla Joffa. Drżę na myśl, że mnie posiądzie w noc poślubną. Zapewne srodze posiędzie...
Ciekawe cóż potwornego spotka mnie w jego łożu?
Na jakie męki będzie narażona moja biedna piczka?
Srogi król żąda, żebym oddała mu się wcześniej! Jeszcze przed nocą poślubną. Jestem wprost przerażona! - "Przecież on zamierza pohańbić mą cześć niewieścią…! Odebrać mój największy skarb niezgodnie ze zwyczajem..."
Co tu robić?! Co robić?
No przecież nie mogę okazać się nieporządna i mu dać przed ślubem, co sobie o mnie pomyśli…? A z drugiej strony… przecież muszę mu być uległa!
O Matko! Co tu robić?!
Tłumaczę mu, że jestem dziewicą… że w moim niewinnym łonie nie gościł jeszcze żaden mężczyzna… Ale on jest nieubłagany! Chce mnie mieć teraz! Chce posiąść moją cnotę.
Próbuję zatem iść na kompromis… mówię, że pokażę mu moje piersi… Zawstydzona zsuwam suknię z biustu… Mam duży, zgrabny... Zatem pewnie go to podnieca…
Na tym się nie skończyło… Zażądał, żebym zadarła suknię i halki do góry… i pokazała mu moją największą intymność dziewiczą…
Na nic się zdały moje protesty… musiałam to uczynić i znosić ulegle napastliwy sposób w jaki oglądał moją piczkę…
Jak dobrze, że gody miały taki przebieg, jaki miały.
Wkrótce czekała mnie inna noc poślubna. Z jego bratem… to niesłychane, z jakim zapałem ten młodziutki chłopaczek się na mnie rzucił… Jak raptownie odebrał mi dziewictwo… Jego królewski mieczyk całą noc ciężko pracował… Moje jęki niosły się po całym dziedzińcu zamkowym.
1 komentarz
pieszczoch45
Hm.... nie był taki nieubłagany jak Ci odpuścił