Dzień Kobiet, czyli uważajcie na życzenia, bo mogą się spełnić! (część 4)

Dzień Kobiet, czyli uważajcie na życzenia, bo mogą się spełnić! (część 4)***

ROZDZIAŁ 4/6

*

     W chwili dotknięcia warg Stenia wie już, że dalszy opór nie ma żadnego sensu. Nie ma zamiaru już dłużej odwlekać spełnienia najskrytszego z najskrytszych marzeń. Już nie! I w gruncie rzeczy nic ją nie obchodzi – ani kim jest ów nieznajomy, ani skąd się wziął, ani nawet jakie ma zamiary. Ba, nieistotne jest nawet jego imię! Teraz liczy się tylko to, by ją posiadł. Kochał się z nią. Sprawił jej rozkosz. Od razu! Właśnie tu, w kabinie prysznicowej na tyłach siłowni, w której sprząta. Podczas gdy w każdej chwili ktoś może wejść i nakryć ich na gorącym uczynku.
     Odważne palce o idealnie równych paznokciach rozsuwają zęby, przeciągają parokrotnie po wargach, po czym szybko powracają pomiędzy nogi. Tym razem będąc w pełni przygotowanymi. Pokryte obficie śliską śliną, zataczają malutkie kręgi dokoła łechtaczki i wnikają do wewnątrz. Wpierw płytko, lecz kolejnym razem znacznie głębiej. Jeden, później drugi… Stenia podnosi udo, opierając go na biodrze mężczyzny. On zaś spogląda na nią z góry i uśmiecha się. Subtelnie, wręcz wstydliwie, jakby chciał nieśmiało poprosić jedynie o niewinnego całuska na zakończenie romantycznej randki.
     – Czy mógłbym… Chciałbym skraść ci pocałunek, moja ty pięknotko! Czy pozwolisz mi na to?
     Zbliża się do niej na odległość oddechu, po czym, nie czekając na pozwolenie, realizuje prośbę. Długo, namiętnie i mokro, napierając jednocześnie trzecim już palcem na rozognioną kobiecość. Jeszcze bardziej wilgotną niż usta.
     Stenia odrzuca głowę, próbując złapać głębszy oddech. Gdy jej się to wreszcie udaje, wystękuje:
     – Ja… nie wiem, jak to powiedzieć, ale… – Spuszcza wstydliwie wzrok. – Mam za sobą cały dzień pracy i… chyba nie jestem w pełni gotowa…
     – W takim razie zdaj się proszę na mnie, moja droga. Zaufaj mi w pełni i pozwól się wykazać! Obiecuję, że nie będziesz zawiedziona! – odpowiada nieznajomy z nieukrywaną radością.
     Nie czekając ani chwili dłużej, opiera Stenię plecami o ścianę i klęka naprzeciwko niej. Obejmuje ustami sterczące sutki, momentalnie doprowadzając do ich nabrzmienia, a następnie pochyla się jeszcze mocniej. Zakłada najpierw jedną, a potem drugą jej nogę na barki, po czym podnosi z zadziwiającą lekkością. I zaczyna ponownie całować. A ona nie może uwierzyć w to, co widzi. Co czuje. W całkowicie przecież obcego, sporo młodszego i nieludzko wręcz przystojnego faceta, który wylizuje ją pełen pasji. Tym razem nie palcami, a językiem rozchyla pofalowane płatki. Ssie jakże spragnioną pieszczot łechtaczkę. Wsuwa się głębiej, spijając kleistą wilgoć, której przecież ledwie kilka chwil temu nie było wcale, a teraz spływa tak obficie, aż ścieka po udach.

     Stenia przymyka oczy, sycąc się przenikającą całe ciało cudownością. Pragnie, by ta chwila trwała jak najdłużej. Jedną dłonią przeciąga po mokrych, przyciętych krótko włosach, drugą zaś bierze żel do kąpieli i oblewa nim szyję oraz biust.
     Nieznajomy zaś podnosi błyskające ognikami pożądania oczy i unosi ściśnięte udami policzki w wybitnie nieprzyzwoitym uśmiechu. Poprawia Stenię, tak by utrzymała się na jego barkach bez pomocy rąk, po czym sięga nimi wyżej. Prześlizguje się dłońmi po ociekających pachnącą pianą piersiach, chwyta za miękkie boczki i brzuszek. Następnie podąża ku pośladkom oraz udom, skąd szybko powraca, ściskając sutki między palcami.
     Całuje, wylizuje i dopieszcza siedzącą na nim kobietę z największą czułością, starając się reagować na najlżejsze choćby sygnały, wysyłane przez podniecone ciało. Tak, by było jej jak najprzyjemniej. Ona zaś odwdzięcza się coraz głośniejszymi i dłuższymi westchnięciami, świadczącymi nadto jednoznacznie o nadchodzącym szczytowaniu.
     Z początku Stenia zachowuje jeszcze pozory wstydliwej nieśmiałości, lecz szybko odrzuca krępujący gorset konwenansów oraz wątpliwości. Zbyt długo czekała na tę chwilę, by teraz powstrzymywać się przed spełnieniem. Nie, na pewno nie! Już dość! Wystarczy! Napina więc biodra i obejmuje głowę mężczyzny jeszcze silniej, dociskając jego wargi do swoich.
     Uśmiecha się subtelnie do najskrytszych marzeń i mruży oczy.
     Dochodzi powolutku, delikatnie i niezwykle spokojnie, ciesząc się każdą pojedynczą sekundą orgazmu. Może i nie najintensywniejszego w życiu, może nie najdłuższego, może nieunoszącego ciała oraz duszy pod same niebiosa rozkoszy… Za to tak wytęsknionego i najprawdziwszego z prawdziwych, jak to tylko możliwe.

     Rozedrgana emocjami opuszcza powolutku głowę, oddychając głęboko przesyconą wilgocią atmosferą kabiny. Podnosi powolutku powieki i skupia wzrok na mężczyźnie, który najwidoczniej wciąż nie ma zamiaru wypuścić kobiecości z ust.
     – Bądź taki jeszcze chwilę. Tak bardzo mi tego brakowało… – szepcze rozmarzonym głosem.
     – Ale jaki mam być, moja cudowności? – Nieznajomy przerywa pieszczoty i podnosi zaciekawiony wzrok. – Jeszcze bardziej delikatny? A może nieco odważniejszy?
     – A mógłbyś? – Stenia ożywia się nagle. – Taki trochę… no wiesz… Marzę o takim prawdziwym, męskim zdecydowaniu!
     – Jeśli właśnie to jest twoje życzenie, mogę się taki stać. Będę odważny. Nawet cię zdominuję, jeśli naprawdę tego pragniesz. Tylko proszę cię: przemyśl, czego ode mnie żądasz! Czy dobrze rozumiesz, czego ode mnie chcesz. I czy jesteś na to gotowa… – mówi to niby spokojnie, lecz z wyraźnym oczekiwaniem na tę jedną, konkretną odpowiedź.
     Stenia zaś po krótkim zastanowieniu odpowiada. Głośno i pewnie jak nigdy dotąd:
     – Tak! Bądź! Właśnie taki! Dominujący, jak powiedziałeś! Ostry! Bardzo tego chcę!


***

Tekst i okładka (c) Agnessa Novvak

Opowiadanie zostało opublikowane premierowo na Pokątnych 08.03.2021. Dziękuję za poszanowanie praw autorskich!

Droga Czytelniczko / Szanowny Czytelniku - spodobał Ci się powyższy tekst? Kliknij łapkę w górę, skomentuj, odwiedź moją stronę autorską na FB i Insta (niestety nie mogę wkleić linków, niemniej łatwo mnie znaleźć)! Z góry dziękuję!

1 komentarz

 
  • Użytkownik tyleczek

    Sama nie wiem, co o tym sądzić, moim zdaniem jest zbyt nieprawdopodobne, by zdołało mnie na serio podniecić  :and:

    4 kwi 2022

  • Użytkownik AgnessaNovvak

    @tyleczek cóż - takie właśnie było moje założenie, by opowiedzieć historię na granicy tego, o czym tylko marzymy, a tego, co faktycznie może się wydarzyć. I zadać pytanie (na który każdy musi sobie odpowiedzieć sam), czy tworzenie takich nierealnych fantazji w ogóle ma sens i na ile wytrzymują one zderzenie z prawdziwym życiem.

    Z drugiej strony - jakby przeanalizować w ten sposób opowiadania erotyczne, to spokojnie 3 na 4 (a w tematyce typu BDSM czy incest spokojnie 9 na 10) jest całkowicie odklejonych od rzeczywistości :D

    5 kwi 2022