Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Cień lawendy nad Sekwaną

Cień lawendy nad SekwanąWieczór w Paryżu pachniał lawendą i czerwonym winem. Na tarasie jednej z kawiarni przy Rue de Seine siedział młody mężczyzna – Mateusz – dwudziestoparoletni artysta z Polski, który przyjechał do miasta świateł szukać inspiracji i zgubić się w nim choćby na chwilę. Miał w sobie coś nieokiełznanego – włosy w nieładzie, dłonie umazane tuszem, spojrzenie gdzieś pomiędzy melancholią a zaciekawieniem światem.
Nieopodal, przy stoliku pod dużym parasolem, dwie kobiety właśnie kończyły deser. Catherine i Elise – obie po czterdziestce, eleganckie, dojrzałe, ubrane ze smakiem, ale bez przesady. Catherine miała rude włosy splecione w miękki kok, a Elise długie, srebrne pasma opadające swobodnie na ramiona. Nie były przyjaciółkami – znały się zaledwie od dwóch dni, obie podróżowały samotnie i spotkały się przypadkiem w hotelu.

Zauważyły go równocześnie. Catherine uniosła brwi, Elise uśmiechnęła się lekko.

— Młody wilczek – mruknęła Catherine, obracając kieliszek z bordeaux w palcach.

— Samotny wilczek – poprawiła ją Elise. — Widzisz ten szkicownik? Rysuje coś nerwowo, ale co chwilę zerka na ludzi. Szuka historii.

— Może warto mu ją dać – powiedziała Catherine z figlarnym błyskiem w oku.

Nie trwało długo, zanim ich spojrzenia się spotkały. Mateusz zawahał się, ale potem podszedł, zaintrygowany zaproszeniem w oczach obu kobiet. Był lekko skrępowany, lecz ich pewność siebie działała kojąco. Zaczęli rozmawiać – o Paryżu, o sztuce, o winie. Elise mówiła z lekkim francuskim akcentem, Catherine z brytyjską elegancją. Mateusz czuł się jak w powieści, jakby wciągnęli go w zupełnie inny świat.

Zaproponowały mu spacer. Nie odmówił.

Sekwana lśniła odbiciem latarni. Szli w milczeniu, aż doszli do ich hotelu – z uroczym balkonem wychodzącym na rzekę. Catherine zaprosiła go na herbatę, Elise dodała: „...albo coś mocniejszego”.

Nie było tam pośpiechu. Wszystko działo się naturalnie. Kobiety były dojrzałe, świadome siebie, każda z nich inna, a jednak doskonale się uzupełniały. Mateusz czuł, że tonie – w ich zapachach, spojrzeniach, dotyku, w tych nienachalnych gestach, które rozbudzały zmysły bardziej niż jakiekolwiek słowa.

Catherine przysiadła obok niego na sofie, Elise usiadła po drugiej stronie. Ich dłonie spotkały się na jego udzie, najpierw przypadkiem, potem już całkiem świadomie.

— Mateusz – szepnęła Elise – pozwól nam się tobą zaopiekować. Noc jest jeszcze młoda.

A on skinął głową, wiedząc, że nie chce być nigdzie indziej.
Użytkownik Mlodyniesmialy
Mateusz siedział pomiędzy nimi, wyczuwając na sobie ciepło ich ciał. Powietrze w hotelowym apartamencie było ciche, przesiąknięte zapachem perfum i czerwonego wina. Sekwana za oknem płynęła spokojnie, a światła miasta rzucały miękkie odbicia na ściany.

Catherine pierwsza pochyliła się ku niemu, jej palce lekko zahaczyły o jego brodę. Przyglądała mu się przez dłuższą chwilę, jakby próbowała zapamiętać każdy rys jego twarzy.

— Jesteś pięknym chłopakiem, Mateusz — powiedziała cicho, niemal szeptem.

Elise zbliżyła się z drugiej strony, przysuwając się biodrem do jego uda. Jej dłoń musnęła kark Mateusza, paznokcie prześlizgnęły się wolno po jego skórze. Zamknął oczy na ten dotyk – ciepły, spokojny, a jednak obiecujący więcej.

Catherine zsunęła szpilki, podciągnęła sukienkę lekko nad kolana i przysunęła się bliżej. Elise sięgnęła po butelkę wina i nalała im po odrobinie. Mateusz napił się i spojrzał na obie kobiety – były jak dwie różne opowieści splecione w jedną. Catherine – zdecydowana, z nutą dominacji w spojrzeniu. Elise – delikatna, miękka, subtelna jak francuska piosenka z lat 50.

Ich usta spotkały się z jego skórą prawie równocześnie. Elise pocałowała go w szyję, Catherine w obojczyk. Oddychał szybciej, ale nie poruszył się – pozwalał się prowadzić. Ich dłonie zaczęły powoli przesuwać się po jego torsie, rozpinając guziki koszuli, jeden po drugim.

— Nie śpiesz się — szepnęła Elise. — Paryż uczy, że najpiękniejsze rzeczy dzieją się powoli.

Kiedy jego koszula opadła na podłogę, Catherine przesunęła ustami po jego piersi, delikatnie muskając językiem skórę przy mostku. Elise w tym czasie zsunęła mu rękę na biodro, a potem wolno, bardzo wolno, niżej.

Mateusz odchylił głowę, czując jak rośnie w nim napięcie – nie gwałtowne, ale gęste, rozciągnięte jak jedwab. Catherine spojrzała na Elise, porozumiewawczo. Elise uśmiechnęła się lekko i zsunęła się na kolana przed nim.

Catherine przytrzymała jego twarz w dłoniach i pocałowała go pierwszy raz – miękko, czule, ale głęboko. Jej usta pachniały czerwonym winem i szałwią. Całując go, szepnęła:

— Zamknij oczy, Mateusz. Nie myśl. Tylko czuj.

I wtedy poczuł, jak Elise rozpięła mu pasek. Jej dłonie były doświadczone, wolne od niepewności. Gładziła go przez tkaninę, nie spiesząc się, drażniąc się z nim, prowadząc go ku granicy rozkoszy, ale jeszcze jej nie przekraczając.

Ich gra wstępna była jak taniec – zmysłowy, powolny, pełen spojrzeń i niedopowiedzeń. Catherine całowała go po szyi, Elise badała każdy centymetr jego ciała z fascynacją i spokojem kobiety, która wie, że ma czas i że ten czas należy do niej.

Kiedy w końcu zdjęli z niego wszystko, Catherine sama zsunęła z ramion sukienkę, odsłaniając koronkowy stanik i pełne biodra. Elise, naga już od chwili, usiadła na kolanach Mateusza, wtulając się w niego ciałem, ciepłym i pachnącym piżmem i lawendą.

— Jesteś w naszych rękach — powiedziała Catherine. — A my wiemy, jak się tobą zaopiekować.

Mateusz uniósł dłoń i dotknął ramienia Elise. Jej skóra była gładka, napięta. Odpowiadała mu cichym jękiem, gdy jego palce zjechały w dół, ku jej talii. Catherine przyciągnęła jego drugą dłoń do siebie i położyła ją na swoim biuście.

Nie było tam już słów – tylko języki, usta, dłonie, oddechy. Noc była długa, a Paryż za oknem stał się cichym świadkiem ich wspólnej historii.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Historyczka

    Parysko klimatyczne. Niewulgarne, a zmysłowe jak cholera. Brawo! Czekamy na więcej :)

    Przedwczoraj

  • Użytkownik ArtisteDuDesir

    @Historyczka Noc wciąż jest młoda. Będzie ciąg dalszy :*

    Przedwczoraj

  • Użytkownik Historyczka

    @ArtisteDuDesir  

    Czekam z nieciepliwoscią i napięciem... :)

    Przedwczoraj