Bibliotekarka i uczeń cz. 8

Bibliotekarka i uczeń cz. 8Kiedy Paweł usłyszał, że bibliotekarka zaprasza go na zaplecze, cały się podniecił. Będzie się mógł tam zamknąć z Martą i sprzątnąć kobietę Szczurowi sprzed nosa!

Marta zeszła ze swojego stanowiska i podążyła w stronę zaplecza. Paweł ruszył za nią, obserwując jej kołyszące się biodra. Opinała je tak krótka spódniczka! Chłopak miał wrażenie, że gdyby Marta choć trochę się nachyliła, to można by ujrzeć manszety beżowych pończoch. W dodatku Pawła niebywale podniecało stukanie obcasów Marty - było ono jak zapowiedź porządnego stukania na zapleczu...

Marta obserwowała twarz pana Sławka, zdradzającą złość, wręcz wściekłość, jakby mu coś zabierano. Zaciskał pięści.

Zaplecze nie prezentowało się reprezentacyjnie. Ciasne, ze stertami książek na podłodze, miało na wyposażeniu tylko maleńki stolik, na którym stał czajnik i kilka filiżanek.

- Paweł... jak się cieszę... wybawiłeś mnie od tego nachalnego zalotnika... Nie daje mi spokoju... łapie za pupę... gada nieprzyzwoitości... Aż boję się, że mnie w końcu brutalnie zgwałci...

- Takie rzeczy są zarezerwowane tylko dla mnie - odparł Paweł, po czym złapał bibliotekarkę za pupę, wsunął dłoń pod jej krótką spódniczkę i przejechał palcem po dającej się wyczuć przez majteczki szparce.

Bibliotekarka już chciała wydać z siebie jęk, jednak Paweł natychmiast zasłonił jej drugą dłonią usta.

- Ciii... Przecież ten stary zgred nie może nas usłyszeć.

Paweł, ciągle zasłaniając usta bibliotekarce, przycisnął ją do małego stolika, zsunął jej majteczki, po na ich miejsce ulokował między nogami Marty swojego pulsującego członka...

- Paweł, nie... poczekaj, aż on wyjdzie... przecież drzwi nie mają klucza...

Paweł najwyraźniej nie chciał przestawać. Więc Marta nadal się dopraszała.

- I tak będziesz mnie miał. Daję słowo, że sama ci się oddam... ale umarłabym ze wstydu, gdyby ten Szczur tu wszedł i zobaczył mnie w takiej sytuacji...

- Spokojnie, zrobię to tak szybko, że nawet nie zdąży tu dojść... - odparł Paweł i na potwierdzenie tych słów zaczął piłować Martę. - Jestem ciebie taki spragniony - dodał chłopak, dysząc.
Przyrodzenie Pawła było tak nabrzmiałe, że rzeczywiście gotowe było w każdej chwili eksplodować. - W dodatku założyłaś dzisiaj swoją najkrótszą mini - usprawiedliwiał się jeszcze licealista. - Tego ci nie daruję...

- Achhh... achhh... - pojękiwała bibliotekarka, powstrzymując się, by nie być zbyt głośną, szalenie obawiała się wtargnięcia na zaplecze pana Sławka.

"Matko! Ależ zwierzak z tego Pawła! Ładuje mnie jak wariat!"

Stoliczek cały się trząsł, podskakując, mimo że Marta trzymała się go kurczowo. Kładąc się na stoliku, jednocześnie mocno wypinała pupę, dawało efekt dużej uległości.

"Matko! Żeby tu nie wszedł ten Szczur! Zobaczyłby mnie nie dość, że w takim stroju... to z podciągniętą kiecką, wypiętą... i ostro ładowaną przez nastolatka!"

Paweł był strasznie napalony na bibliotekarkę. Żeby szybko skończyć, brakowało mu jednak jeszcze czegoś...

Chłopak, szaleńczo ładując Martę, położył swoją rękę na dekolcie bibliotekarki. I wtedy... dokonał niebywałego odkrycia. Biustonosz Marty był zapinany od przodu! Kiedy Paweł się w tym zorientował, długo się nie zastanawiał. Szybko rozpiął Marcie biustonosz i położył łapczywie rękę na ciepłej piersi bibliotekarki.

"Ależ ona ma bimbały! A sutki sterczą jak antenki! Chyba zaraz się spuszczę!"

- Ochhhh... och.... - pojękiwała nieco głośniej, zwłaszcza gdy poczuła rękę chłopca na biuście.

"Specjalnie dla ciebie, mój ty chłystku założyłam ten seksowny, rozpinany z przodu stanik... żebyś mógł łatwiej się dobrać do moich cycusiów... O taak... poczuj, jakie są duże... jakie jędrne... Czyż nie są stworzone do macania?"

- Achhh! - Paweł trysnął, ściskając mocno pierś Marty, jakby była to jego własność. Poczuł przypływ niebywałej przyjemności. Takiej, którą mogła mu dać tylko jego ulubiona bibliotekarka.

Chłopak, mimo że nadal miał erekcję, wysunął się z gościnnej norki Marty.

"Dzisiaj już nie mogę sobie pozwolić na więcej. Jeszcze wejdzie tu ten Szczur..."

Paweł schował ociekającego nasieniem kutasa do bokserek i zapiął rozporek. Nagle odwrócił się w stronę drzwi. Usłyszał kroki Szczura.

- Wyjdę, żeby powstrzymać go przed wejściem na zaplecze - rzucił chłopak do Marty, spoglądając na kobietę z góry na dół - Ty w tym czasie się popraw spódniczkę...

Marta omdlewała po ostrej galopadzie młodzieńca... jakby nadal czuła w sobie, jego bezpardonowe panoszenie się w niej, jego mocne i głębokie pchnięcia, bardzo przeżywała to, dlatego zbyt późno zaczęła się ogarniać...

Nie zdążyła opuścić spódnicy przed wejściem Sławomira. Butny belfer wparował mimo zabiegów Pawła. Zobaczył bibliotekarkę leżącą na stoliku, z rozpiętą bluzką i stanikiem, obfitymi piersiami wyjętymi z biustonosza, na wierzchu, ale przede wszystkim z zadartą miniówką, zsuniętymi majtkami, kusząco wypiętą pupą... a zwłaszcza, obnażoną szparką...

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 920 słów i 5318 znaków.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • jacek795

    mhymmmmmmmm, podejrzewam że teraz Szczur wślizgnie się do norki ;)

    25 lis 2020

  • Historyczka

    @jacek795 celnie sformułowane! Aż mię przeszły dreszcze... :)

    25 lis 2020