Ciemne strony barmana cz.6
Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą dużą oszkloną ścianę, za którą znajdowały się stanowiska do monitorowania stanu ogólnego pacjentów. Chciałem odwrócić na ...
Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą dużą oszkloną ścianę, za którą znajdowały się stanowiska do monitorowania stanu ogólnego pacjentów. Chciałem odwrócić na ...
- Kaja obudź się szybko, zaraz tu będzie- szepnęła Klaudia - Nie śpię- powiedziałam otwierając oczy - Już 10?- wydusiłam z niedowierzaniem wstając - Dlaczego ...
Paulina zaczęła szybko klikać w klawiaturę. Prowadziła szkolny blog od dwóch lat. Zamieszczała tam wszystkie pikantniejsze ploteczki. Zasada była tylko jedna - wzbudzenie ...
Rozdział VII – Bezludna wyspa Pogoda nie zamierzała się nade mną litować. Niebo od rana było szare i nijakie, a kiedy wyszedłem z domu w kierunku metra, zaczęło ...
Wróciłem do domu nad ranem. Kiedy podchodziłem do ogrodzenia mojej posiadłości, zobaczyłem u tej dwulicowej sąsiadki poruszające się zasłony w oknie. Nigdy mi jakoś nie ...
Poranek przywitał mnie przeciągłym jękiem. Niestety bólu, a nie rozkoszy. Aniela zwijała się w cierpieniu. Jej twarz miała się już nieco lepiej, chociaż siniaki ...
Ronald Diamond wysiadał właśnie pospiesznie z pokładu parowca, którym wrócił z wojny do swojego rodzinnego miasta - Nowego Jorku. Mężczyzna zaczął wspominać ...
XVIII Za osiem trzecia zaparkowałam koło lasku okalającego hawirę rzeźnika. Dom był duży i mieścił się na tyłach ogromnej masarni. Z pewnością kolo miał kasy jak ...
Oliwier przyglądał się, siedzącemu naprzeciwko chłopakowi. Jego ogoloną głowę szpeciła podłużna blizna. Druga przecinała policzek. Podobno obie miały zblednąć i z ...
Rozładowawszy złość, wykopując na środek podwórka ojcowskie papcie, pożegnałam pospiesznie Michała i wróciłam do domu. Wszystko zaczynało się dokumentnie pieprzyć i ...
- Witam szanownych komisarzy – powiedział beztrosko. – W czym mogę pomóc? - Wstawaj! – powiedziała ostro. – Jesteś zatrzymany pod zarzutem zabójstwa doktor Łosin ...
Długo walczyłem z otwarciem drzwi, aż wreszcie puściły. Wszedłem do środka, poczułem wolność. Nie miałem odwagi zejść do piwnicy, dlatego stałem pod drzwiami i ...
Podróż do Kor trwała tylko dwadzieścia sześć minut. Istny rekord, no ale jak tu się dziwić, skoro pożyczone od Michela nowiutkie BMW E34 miało niezłego kopa. Ukryte w ...
Iście rozczulające powitanie, zakończyło się równie autentycznymi łzami. Każde mignięcie złych wspomnień, wbijało wystarczająco ostre szpilki, bym ryczała rzewnie ...
Wąsaty szeryf był na tyle przyzwoity, iż pozwolił obojgu ubrać się, zanim wyprowadził ich na zewnątrz drewnianej rudery. Nie kłamał - na zewnątrz w rzeczy samej stało ...