Dowcipy - str 193

Viralowe kawały i suchary
  • Dlaczego?

    Dlaczego tasiemiec Grzegorza nie pójdzie do nieba?  
    - Bo żyje w Grzechu...

  • Dobry tatuś.

    Zdenerwowany syn pisze SMS do ojca:  
    – Tato, aresztowali mnie!  
    – Zaraz zadzwonię gdzie trzeba i cię wydupczą.  
    – Chciałeś napisać „wypuszczą”.  
    – Nigdy cię nie lubiłem, ty mały gnoju...

  • Wykłady geografia Profesorze!

    Wykłady, geografia:  
    - Profesorze! Ja chciałbym się dowiedzieć jak będzie wyglądać zaliczenie.  
    - Niech Pan na mnie nie patrzy, ja Pana nie zaliczę...  
    Politechnika Częstochowska

  • Ruski mafioso wybrał się na ryby

    Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote  
    łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w  
    kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy  
    flaszki. Zimno było więc wypił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.  
    Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki  
    po swoich ludzi i nie minęło pół godziny,a podjechały cztery czarne  
    mercedesy, w każdym po pięciu ludzi,wszyscy z kałachami. twierdzili, że to  
    najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i  
    pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do  
    sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote  
    łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100  
    dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:  
    - No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu  
    nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy  
    sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i  
    poszedłem do domu.  
    Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do  
    sołtysa,przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:  
    - To nie moje...

  • Mąż przyłapuje żonę z kochankiem

    Mąż przyłapuje żonę z kochankiem w łóżku.
    - Co tu się dzieje?!? Kim pan, do diabla, jest?!?
    - Mój mąż ma racje - mówi kobieta - jak się pan właściwie nazywa?

  • Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy

    Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi:  
    - Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.  
    Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem:  
    - Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.