O Jasiu - str 6

  • Jaś i Małgosia bawią się w dom

    Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jasiu próbuje "obiadu" i mówi.  
    - Wiesz co koteczku ta zupka jest chyba troszeńkę przesolona.
    Małgosia na to:
    - Przesolona? Niemożliwe, przecież kilka razy kosztowałam., ale oczywiście Ty uważasz, że nie mam racji, bo niby co? Jak przesoliłam, to nigdy nie mam racji. A może zarzucisz mi, że nie kosztowałam, to co? Myslisz że kłamię. Pewnie nigdy nie mam racji i zawsze kłamię. To jak zupa przesolona, to już nie należy mnie traktowac jak człowieka, tylko zaraz kłamstwo zarzucać, jak Ty możesz mysleć o mnie jak o takiej ostatniej. To ja się staram, flaki wypruwam, a Ty mnie jak psa traktujesz, że wciąż się mylę, kłamię, gotować nie umię. No co jeszcze źle robię? Może w ogóle ze mną jest Ci źle, nic Ci nie pasuje, jak Ty się do mnie odzywasz...czemu mnie traktujesz jak psa?
    - Mamusiu, a Jasiu powiedział "Ty suko"!!!

  • Jasio mówi do taty który ma 80 lat

    Jasio mówi do taty który ma 80 lat:
    - Tato mam dla ciebie dwie wiadomości, dobrą i złą.
    - Zacznij od dobrej.
    - Na twoje urodziny przyjdą striptizerki.
    - A zła?
    - Będą w twoim wieku..

  • Wierszyk

    Pani poleciła dzieciom napisać w domu wiersz, zwracając szczególną uwagę na dobór rymów. Na lekcjach dzieci czytały swoje dzieła, aż przyszła kolej na Jasia. Jego wierszyk był następujący:  
    Piękne jest to nasze morze,  
    w morzu stoi dziewczę hoże.  
    Z brzegu słychać jakieś gwizdy,  
    woda sięga jej do kolan.  
    Pani mówi:  
    – Jasiu, w ostatnim wersie nie ma rymu.  
    A Jaś na to:  
    – Jak wody przybędzie, to i rym będzie

  • Dziadek dał Jasiowi na urodziny

    Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny.
    Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
    - Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
    - Ale jak?
    - Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje mi pieniążki.
    Jasiu zwraca się do dziadzia:
    - Czemu tak mało?

  • Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych

    Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
    - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.  
    Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
    - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.  
    Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.  
    Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
    Jasiu: - Kup pan misia.  
    Facet: - Spadaj chłopcze.  
    Jasiu: - Bo będę krzyczał.  
    Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.  
    Jasiu: - Oddaj misia.  
    Facet: - Nie oddam.  
    Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.  

    Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
    - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
    Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
    - Ja w sprawie Misia...  
    - Spier... . . już nie mam kasy!

  • A co Wy tam robicie z Małgosią?

    - Jasiu? A co Wy tam robicie z Małgosią?
    - Bawimy się w dom, pse Pani...
    - Oooo... Jak miło!
    - No... I Małgosia jest w ciąży i niedługo będzie rodzić dzidziusia!
    - Oooo... Jak miło!
    - No... I Małgosia już ma rozwarcie na trzy palce...

  • Przyszła nauczycielka do domu Jasia

    Przyszła nauczycielka do domu Jasia i skarży się jego ojcu:
    -Pański syn w odpowiedzi na moją uwagę pod jego adresem przy całej klasie powiedział, że mnie przeleci.
    -Zaraz się z nim rozprawię-powiedział ojciec i podszedł do otwartego okna
    -Jasiu!Pokłóciłeś się dzisiaj z nauczycielką?
    -Noo, zdarzyło się!
    -I obiecałeś,że ją przelecisz?
    -Noo tak.
    -to co się szwendasz po ulicy? Chodź do domu ona już przyszła.

  • Na lekcji wfu pani każe wszystkim

    Na lekcji w-fu, pani każe wszystkim robić rowerek. Wszystkie dzieci ruszają nogami tylko nie Jasiu. Pani podchodzi do niego i mówi:
    - Dlaczego nie ruszasz nogami?
    Na to Jasiu:
    - Bo jadę z górki