Pani kazała Jasiowi napisać zdanie
Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem prawdopodobnie. Po kilku minutach zastanowienia Jasiu czyta z kartki:
-Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie będzie srał bo czytać nie umie.
Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem prawdopodobnie. Po kilku minutach zastanowienia Jasiu czyta z kartki:
-Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie będzie srał bo czytać nie umie.
Nauczycielka każe Jasiowi zetrzeć tablice:
Proszę pani a gdzie jest szmatka?
Nie wiem Jasiu poszukaj gdzieś w szafce Jasiu szuka a pani w tym czasie pyta się dzieci:
kochane dzieci co napisali byście na moim grobie gdybym umarła??
(Jasiu znalazł szmatkę i mówi)
-tu leży ta szmata!
Jasio. Wstawaj, zaraz spóźnisz się do szkoły!
- Oj maamoo. Dzisiaj nie pójdę. Źle się czuję.
- Musisz iść syneczku. Nie wykręcaj się. Co się znowu stało?
- Nie chcę iść, bo dzieci się ze mnie śmieją, a nauczycielki mnie nie lubią.
- Daj spokój Jasio. Jesteś mądrym chłopcem. Na pewno sobie poradzisz.
- Nie, no daj spokój mama. Podaj mi chociaż jeden ważny powód dla którego miałbym iść dzisiaj do szkoły...
- Jesteś jej dyrektorem.
Jasio puścił głośnego, śmierdzącego bąka w klasie i został wyrzucony za drzwi. Chodzi sobie po korytarzu i powtarza: "Gdzie tu sens, gdzie logika?". Spotyka go dyrektor szkoły, który usłyszał, co Jasio mamrocze pod nosem i pyta go, co się stało. A Jasio na to:
- Otóż spierdziałem się panie dyrektorze w klasie, a pani wyrzuciła mnie za drzwi. No i oni tam wszyscy zostali w tym smrodzie, a ja tu sobie na korytarzu oddycham świeżym powietrzem. Więc pytam - gdzie tu sens, gdzie logika?!
Jasiu, umiesz liczyć?
- Tak, tato mnie nauczył!
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle cię tato nauczył, a co jest po dziesięciu?
- Walet.
Jasiu stoi przed kościołem, podchodzi do niego ksiądz i pyta:
-Czemu nie wejdziesz do kościoła ?
-Bo nikt mi rowerka nie popilnuje
-Duch Święty ci popilnuje
Pod koniec mszy Jasio się żegna:
-W imię Ojca, I Syna Amen
_A gdzie Duch Święty- pyta się ksiądz
-Pilnuje Roweru- odpowiada Jasio
Małgosia wyszła na dwór.
Jasiu z kolegami przyszli i proszą Małgosię, aby weszła na drabinkę wtedy chłopcy dadzą jej 3 zł.
Małgosia wchodzi na drabinkę.
Gdy z niej zeszła, chłopcy dali jej 3 zł.
Małgosia pobiegła do mamy i woła:
- mamo mamo weszłam na drabinkę i chłopcy dali mi 3 zł.
- Małgosiu oni chcieli zobaczyć twoje majteczki.
Następnego dnia Jasio znowu przychodzi z kolegami i mówi, żeby weszła znowu na drabinkę tylko trochę wyżej wtedy dadzą jej 5 zł. Małgosia weszła na drabinkę a chłopcy dali jej 5 zł.
Małgosia poszła do mamy i mówi:
- mamo, mamo dostałam od Jasia 5 zł za to, że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej.
- Małgosiu oni przecież chcieli zobaczyć twoje majteczki.
Nazajutrz Jasiu znów prosi Małgosie, żeby weszła na drabinkę ale trochę wyżej to da jej 10 zł.
Małgosia weszła i dostała 10 zł.
Poszła do mamy i mówi:
- mamo, mamo dostałam 10 zł za to że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej
- Małgosiu przecież ci powtarzałam, że oni chcą zobaczyć tylko twoje majteczki
- ale dziś ich przechytrzyłam i nie założyłam majteczek.
Nauczycielka pyta w szkole czym zajmują się ich rodzice oraz jak im się powodzi. Mówi Małgosia:
-Mój tata jest policjantem. Dobrze nam się powodzi.
Mówi Paweł:
-Moja mama dobrze zarabia, dobrze nam się powodzi.
-A kim jest mama z zawodu? - pyta nauczycielka.
Paweł zawstydzony ale odpowiada:
-Moja mama jest prostytutką.
-Cóż, żadna praca nie hańbi. A jak u ciebie Jasiu?
Jaś:
-Mój tata jest kierowcą tira. I gdyby nie te k...y i policja to też nieźle by nam się powodziło.
Mały Jasiu przychodzi do mamy i mówi:
- Mamo, słuchaj, widziałem dzisiaj tatusia i ciocie Basię w garażu. Wiesz najpierw tatuś zdjął jej bluzkę potem ona pomogła mu zdjąć spodnie a potem...
- Wystarczy Jasiu ta historia jest ok tyle ciekawa że chciałabym abyś opowiedział ją również tatusiowi przy kolacji. Ciekawa jestem jego miny kiedy to usłyszy!
Przy kolacji obok prosi Jasia o opowiedzenie historii.
- No więc widziałem tatusia z ciocią Basia w garażu najpierw tatuś ją pocałował potem zdjął jej bluzkę potem ona pomogła mu zdjąć spodnie a potem razem robili to samo co ty mamusiu zrobiłaś z wujkiem Karolem kiedy tatuś był na ćwiczeniach w wojsku...
Jedzie Jasiu rowerkiem i mówi
-lowelku jed, po chwili mówi
-lowelku stój
starsza kobieta idzie i słyszy jego wadę wymowy i mówi
-taki duży chłopiec i nie umie powiedzieć r
jaś na to
-spierdalaj stara kurwo a ty lowelku jedż
Ksiądz na religii:
- Jasiu, ile Adam i Ewa byli w raju?
- Do jesieni.
- Dlaczego do jesieni?
- Bo musieli poczekać, aż dojrzeją jabłka.
Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka... Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę...
- No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? - pyta pani.
Jasio szturchnął żabę, a ona:
- Kła!
Jasio ze stoickim spokojem jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:
- Kła!
Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięścią o stół, a żaba:
- Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłant namera...