O Jasiu - str 2

  • Pani kazała dzieciom przynieść

    Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka... Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę...
    - No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? - pyta pani.
    Jasio szturchnął żabę, a ona:  
    - Kła!
    Jasio ze stoickim spokojem jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:  
    - Kła!  
    Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięścią o stół, a żaba:  
    - Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłant namera...

  • Jasiu patrzy w okno Mamo idzie wuja

    Jasiu patrzy w okno.  
    -Mamo idzie wuja z ciocią-zwraca się do mamy Jasiu
    -mówi się wujostwo- odpowiada mama.  
    Po krótkiej chwili jasio widzi jak po ulicy idzie kuzyn i kuzynka i mówi mamie że po ulicy idzie kuzyn z kuzynkom. Mama odpowiada że się mówi kuzynostwo a nie kuzyn i kuzynka. Godzinę później Jasio widzi jak po ulicy idzie dziadek z babcią i mówi do mamy:
    -mamo idzie dziadostwo

  • Jasiu idzie z babcią przez park Babciu

    Jasiu idzie z babcią przez park.
    -Babciu patrz ciasta leżą? Mogę?
    - Nie bo z ziemi nie wolno.
    Idą dalej Jasiu nagle mówi
    -Babciu patrz 10 zł leży. Mogę podnieść?
    - Nie no z ziemi nie wolno.
    Idą dalej i babcia poślizgnęła się na skórce od banana
    - Jasiu podnieś mnie!
    - Nie bo z ziemi nie wolno!

  • Przedszkole

    Przedszkole. Pani ubiera Jasia. Wciąga mu buty na małe stopy, ale coś nie chcą wchodzić. Pani siłuje się, aż żyła na czole wychodzi, co chwile ociera rękawem kropelki potu, wreszcie jeest! Udało się wciągnąć oba przyciasne buty na stopy. Wtem Jasio mówi:
    - Ale te buciki mam na odwrót ubrane.
    Faktycznie! Pani znów się siłuje by zdjąć buciki, ale koniec końców, po długich zmaganiach udaje się je ubrać prawidłowo.  
    - To nie moje buciki. - mówi Jasiu.
    Pani ociera znów twarz rękawem, ale teraz trzeba ściągnąć Jasiowi buciki. Kiedy w końcu się udaje, Jasio kontynuuje:
    - To buciki mojego brata, ale mama kazała mi w nich chodzić.
    Irytacja rysuje się na twarzy pani przedszkolanki, ale nic nie mówi. Znów zakłada Jasiowi za ciasne buciki, znów pot się leje, irytacja prawie kipi. Wreszcie udaje się:
    - No. Masz ubrane te buciki po braciszku. A czapeczkę i szalik to gdzie masz?
    - W bucikach.

  • Wypracowanie Jasia

    Jasiu musiał do szkoły napisać wypracowanie. Kiedy pokazał je nauczycielce ona powiedziała:
    - Nie, to jest źle. Napisz to jeszcze raz Jasiu, tylko żeby miało to ręce i nogi.
    Jasiu do kartki przykleił papierowe ręce i nogi.
    - Proszę Pani tak jest dobrze? Nie chciałem wyrywać kończyn siostrze...
    Nauczycielka odeszła zrezygnowana i powiedziała do siebie:
    - Dobrze, że nie powiedziałam, żeby to się trzymało kupy...

  • Pani w szkole kazała napisać wypracowanie

    Pani w szkole kazała napisać wypracowanie ze słowem "prawdopodobnie". Jaś napisał:
    - "Ojciec wziął gazetę i poszedł do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie".

  • Jasiu jedzie na rowerze do kościoła

    Jasiu jedzie na rowerze do kościoła a ksiądz do Jasia:
    -dlaczego nie wchodzisz do kościoła?
    Jasiu na to:
    -bo nie ma kto mi popilnować roweru.
    ksiądz odpowiada:
    -duch święty ci popilnuje.
    Jasiu wchodzi do kościoła i żegna się przed krzyżem "w imię ojca i syna amen".
    Ksiądz się go pyta:
    -a gdzie duch święty?
    Jasiu odpowiada:
    -pilnuje mi roweru.

  • Około północy mama i tata Jasia

    Około północy mama i tata Jasia odbywają stosunek. Mama strasznie skacze po tacie, wtedy wchodzi Jasiu po czym wybiega i zaczyna płakać. Mama wybiegła za nim. Zaskoczona mama mówi do Jasia:  
    - Nie płacz Jasiu, tatuś jest gruby ja musiałam mu wcisnąć brzuch z powrotem żeby był chudy.  
    - Nie da rady mamo! Jak Ty wychodzisz to przychodzi sąsiadka i zaczyna tatę nadmuchiwać.

  • Nauczycielka od Jpolskiego wchodzi

    Nauczycielka od J.polskiego wchodzi do klasy i mówi:zadam wam teraz do napisania wypracowanie w którym musi występować  
    -wątek religijny,  
    -Wątek historyczny,  
    -wątek miłosny,  
    -wątek tragiczny.  
    No to zaczynajcie pisać.Wszyscy zaczęli pisać, a Jasiu siedzi i huśta się na krześle.Nauczycielka podchodzi do niego i pyta się go:  
    - A ty Jasiu już napisałeś?  
    - Tak  
    - A mógłbyś nam przeczytać co napisałeś?  
    No i Jasiu zaczął czytać:  

    O mój Boże - wątek religijny  
    Westchnęła Hrabina - wątek historyczny  
    Zaszłam w ciążę - wątek miłosny  
    Ale nie wiem z kim - Wątek tragiczny.

  • Na lekcji języka polskiego Jasiu

    Na lekcji języka polskiego:
    - Jasiu, odmień przez osoby czasownik "iść".
    - Ja idę... ty... idziesz, on idzie...
    - Szybciej!
    - Ja biegnę, ty biegniesz, on biegnie...

  • Jasiu wytrzyj tablicę! poleciła

    - Jasiu, wytrzyj tablicę! - poleciła nauczycielka.  
    - Nie!  
    - Jasiu!!  
    - Ok. Ok. Gdzie szmata?
    - Poszukaj tutaj - wskazała nauczycielka szafkę w klasie.  
    Nagle nauczycielka pyta się uczniów, gdy Jasio szuka szmatki.  
    - Co napisalibyście na nagrobku, gdybym nagle odeszła?
    - Tutaj leży ta szmata - zawołał Jasio.

  • Na lekcji Małgosiu powiedz mi kiedy

    Na lekcji:
    - Małgosiu, powiedz mi kiedy rozpoczęła się druga wojna światowa? - zapytała nauczycielka.  
    - W 1939 roku.  
    - Świetnie. A kto był "pomysłodawcą" wojny?
    - Adolf Hitler.  
    - A wiesz może ile ludzi zginęło?  
    - Naukowcy tego nie stwierdzili.  
    - Brawo, piątka.  
    Po lekcjach do Małgosi dzwoni Jaś.  
    - Hej, Małgosia. Powiedz mi co dzisiaj robiliście na lekcjach?
    - Jak pani cię jutro zapyta to na pierwsze pytanie odpowiedz: 1939 rok, na drugie Adolf Hitler a na trzecie naukowcy tego nie stwierdzili.  
    - Ok. Dzięki.  
    Następnego dnia Jasio przyszedł do szkoły a pani musi uzupełnić w dzienniku jego dane i pyta się:
    - Jasiu, kiedy się urodziłeś?  
    - W 1939 roku.  
    - Przestań się wygłupiać! Na najbliższym zebraniu porozmawiam z twoim ojcem! Jak się nazywa?
    - Adolf Hitler.  
    - JASIU! Czy ty masz mózg?!!!  
    - Naukowcy tego nie stwierdzili.