
Bardzo sympatyczne. Zgadzam się z Królową Cieni, że klimat jest wyborny.
Można to interpretować jako lekką komedię, ale momentami miałem inne wrażenie.
Coś w stylu małżeństwa, gdzie kobieta rzeczywiście dotknięta jest poważną chorobą, a jej oddany mąż zawsze jest przy niej.
I tak mi w głowie pozostał taki ciekawy nastrój - lekki i wesoły, ale z nutą nostalgii.