Rozdział 32
Podróż
Powoli bryczką ruszyła w stronę domu, po czym się zatrzymała i Billi, który tam czekał zajął miejsce obok matki i wyruszyli w podróż.
- Mamo naprawdę muszę z tobą jechać do tego zabitego deskami miasteczka, jakim jest Bodie?
- Tak ponieważ po tym, jak próbowałeś zabić Luizę to nie zostawię cię samego w domu.
- Co ja tam będę robił?
- Nie martw się mamusia coś ci znajdzie jakieś zajęcie.
- Kiedy dojedziemy na miejsce, bo zrobiłem się głodny.
- Dobrze zrobimy małą przerwę.
Margerita zatrzymała bryczkę, po czym z niej wysiadła Billi zrobił to samo i podszedł do matki. Z dłoni zrobił daszek spojrzał w niebo i sobie wyobraził, że teraz leżał w swoim pokoju nagi. A piękne niczym anielice kobiety mu dogadzały.
-Billi!
- Co?
- Synku nie patrz w słońce, bo oślepniesz.
Kobieta podała chłopakowi puszkę konserwową, która w milczeniu spożyli. Potem wrócili do powozu i ruszyli w dalszą drogę do Bodie dotarli głęboko w nocy. Po przejechaniu przez miasteczko pięć minut później zatrzymują się przed domem.
Margerita zsiadła z bryczki bagaże postawiła na ziemi, po czym z kieszeni wyciągnęła pęk kluczy. Podeszła do drzwi, które otworzyła Billi wniósł walizki do środka i chciał wyjść, żeby konia zaprowadzić do stajni.
- Ja to zrobię.
- Dlaczego?
- Bo Tornado nie lubi obcych.
Po tych słowach wyszła z domu, zostawiając syna samego.
Dodaj komentarz