- Proszę wybaczyć Rusty, pogadam z nią na spokojnie. -powiedziała lekko zaskoczona Gabi i wyszła za siostrą. - Hej! Noo heeej! Poczekaaaaj. -krzyknęła za dziewczyną. - Ugh, a tak się skarżyła na swoją kondycję, a teraz to zapieprza. -Podbiegła do Rusty i chwyciła ją za ramię. - Co się stało? Jak chcesz to nie muszę być prefektem, będę Ci pomagać i dopingować. W porządku? -spojrzała na siostrę, jednak ona unikała jej wzroku.
- To nie o to chodzi.. Bardzo się cieszę, że to właśnie Ty zostałaś prefektem, jednak tego się kompletnie nie spodziewałam. Liczyłam, że poprowadzisz Gryffindor do zwycięstwa i skopiesz tyłek ślizgonom.
- I stanie się tak. Tylko to nie ja tego dokonam, a Ty. -powiedziała z uśmiechem Gabi i chwyciła Rusty za rękę. - Jesteś bardzo zdolna i nie doceniasz siebie.
- Problem jest w tym, że ja wcale tego nie chcę. To nie jest moje marzenie, tylko Twoje.
- Ale...jak to? -powiedziała lekko zaskoczona i puściła jej rękę. Oparła się o ścianę i spojrzała na siostrę badawczym wzrokiem. - Wytłumacz mi.
- Wiesz.. - Rusty nie wiedziała jak zacząć, czuła, że się całkiem pogrąża. - Chciałam skupić się na nauce, moim marzeniem jest praca w ministerstwie magii...
- Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś? -spytała lekko smutnym głosem. Było jej trochę przykro, że nie wiedziała o tym. W końcu to jej siostra..
- Wiedziałam ile to dla Ciebie znaczy.. a dlaczego Ty mi nie powiedziałaś co planujesz?- spojrzała na siostrę załzawionymi oczami.
- Chciałam Ci zrobić niespodziankę…-cicho odparła. - Ale rozumiem Cię. Mogłam wcześniej Ci powiedzieć co zamierzam. Muszę iść to wytłumaczyć. -powiedziała i poszła z powrotem do gabinetu Minerwy.
- Poczekaj, musimy znaleźć jakiś sposób, żebym mogła to wszystko pogodzić. Quidditch także jest dla mnie ważny w jakiś sposób, był częścią mojego życia.
- To co zamierzasz? Mogę to odkręcić. Ja bym została kapitanem, James prefektem. A Ty miałabyś mnóstwo czasu na naukę i spełnienia marzeń.
- Minerwa nie będzie zadowolona... może znajdzie jakiś sposób, żebyś Ty została prefektem, ja kapitanem a James nikim?
- Myślisz, że znam Cię od dziś? Dobrze wiem, że nasza ambicja zatrzymuje się po 3 dniach, więc nie dasz rady tego połączyć. Musisz być skupiona na jednej czynności, nie na kilku. W tym wypadku musisz zdecydować, czy podejmujesz się bycia kapitanem, czy ja to przejmuje.
- Ale ja naprawdę chcę zostać Aurorem, ale też chce być w drużynie - powiedziała smutno Rusty spuszczając wzrok
- Rusty, ale czy ktoś mówił, że odejdziesz z drużyny? Nie. Nie będziesz tylko kapitanem.
Kłótnie dziewczyn dobiegającą na korytarzu przerwał znajomy głos. Po chwili obok uczennic stanęła profesor McGonagall.
- Więc słucham, o co jest ta kłótnia i do jakiego wniosku doszłyście? - spojrzała na dziewczyny dość surowym wzrokiem.
- Em..Rusty? -spojrzała na siostrę. - Bo widzi Pani profesor...Ja nie powiedziałam o tym wszystkim siostrze, dowiedziała się dopiero przed chwilą, w gabinecie. A ona miała trochę inny plan na siebie...Dlatego muszę odmówić propozycji prefekta.
- NIE! Nie zgadzam się! -krzyknęła niezadowolona Rusty, przecież musi być jakiś sposób, ja dam radę..
- Nie dasz rady tych dwóch rzeczy pogodzić. Zrozum. -powiedziała ostro do siostry.
Profesor McGonagall nadal patrzyła na dziewczyny nie rozumiejąc o co chodzi. Uniosła rękę i poprawiła rękaw w celu zobaczenia, która godzina. Już było po lekcjach, więc profesorka postanowiła, że dokończą tę rozmowę jutro po południu, dając dziewczynom czas na przemyślenia. Pożegnała się i poszła do swojego gabinetu, a Gryfonki poszły powolnym krokiem do dormitorium w kompletnej ciszy.
Następnego dnia dziewczyny spotkały się w Wielkiej Sali na śniadaniu. Nieprzytomna Rusty usiadła obok siostry nic nie mówiąc. Całą noc zastanawiała się jak rozwiązać ten konflikt. Postanowiła zaryzykować na przekór temu, co mówi siostra i skupić się na treningach jak i na nauce. Z tych rozmyślań wyrwał ją głos Gabrielli.
- Halo, mówię coś do Ciebie. Będziesz to jeść? -pomachała siostrze przed oczami, ręką a potem skierowała wzrok na miskę z płatkami. - Co Ci?
- Coo? -spojrzała na siostrę nieprzytomnym wzrokiem.
- Już nic. -westchnęła i odwróciła się do swojego jedzenia. - Znowu nie spałaś.
- Nie, to nie tak. Po prostu dużo myślałam o tej całej sytuacji - odpowiedziała Rusty chcąc zmienić jak najszybciej temat.
- I co wymyśliłaś? - zaczęła grzebać widelcem po swoim pustym talerzu, myśląc co zjeść.
- Wiesz, wczoraj długo siedziałam w bibliotece, trochę się uczyłam i myślałam o tym wszystkim. Doszłam do wniosku, że dam radę wszystko pogodzić. - odpowiedziała z dumą w głosie Rusty.
- Do godziny 10 masz czas, aby zdecydować. Jeszcze się nad tym zastanów, bo dla mnie nie ma problemu zostać kapitanem. - odparła. Sięgnęła po kosz z owocami i wyjęła z niego jabłko.
- A co na to McGonagall? Nie będzie zadowolona..
- Kiedy mówiła mi o tym, że mogłabym zostać prefektem, spytałam, a co jeśli się nie zgodzę? Odparła, że wtedy tę funkcję przejmie James, skoro nie będzie kapitanem. Więc sprawa tak czy siak załatwiona. -powiedziała i ugryzła jabłko. - Więc nie masz się czym przejmować.
- Potter jest za bardzo zarozumiały, nie nadaje się na prefekta i dobrze o tym wiesz..
- Trudno, któraś z nas musi coś zdecydować i nie mamy patrzeć na kogoś innego, tylko na siebie. Zdecyduj mądrze, bo później nie będzie odwrotu.
- Ja już podjęłam decyzję - wzruszyła ramionami Rusty i zaczęła pochłaniać rozmoczone płatki z mlekiem.
- Okej, to o 10 idziemy do Minerwy powiedzieć naszą decyzję. Jeśli zmienisz zdanie, poinformuj mnie o tym. Idę do pokoju, będę na zajęciach. Nie spóźnij się. -wstała i cmoknęła siostrę w policzek. Spokojnym krokiem skierowała się w stronę ogromnych drzwi od Wielkiej Sali.
Jeszcze przez chwilę Rusty siedziała samotnie przy stole, jednak po chwili pojawił się Prawie Bezgłowy Nick wprawiając dziewczynę w zaskoczenie. Wystraszona gryfonka spojrzała na niego ze zgrozą w oczach.
- Rób to, co podpowiada Ci serce - rzekł przyjaźnie Sir Nicholas i zniknął z prędkością błyskawicy.
______________________________________________________________________________
Hejka!
Mam nadzieję, że opowieść zainteresowała Was
Korzystając z Twojej uwagi, zapraszam serdecznie na stronę: http://huncwot.xaa.pl
Jest to strona internetowa (bezpłatna), która opiera się na Harrym Potterze, a główniej to Huncwotach, czyli James Potter, Remus Lupin, Syriusz Black, Peter Pettigrew.
Jeśli ktoś z Was ma pytania, to jak najbardziej możecie pisać komentarze, lub do mnie na priv!
Postaram się jak najszybciej odpisywać
Pamiętajcie, czemu nie spróbować? Co Was powstrzymuje?
Dodaj komentarz