Życie Justyny cz.3

Następnego dnia wieczorem Justyna wyrwała się z domu pod pretekstem odwiedzenia starych znajomych. W rzeczywistości poszła na randkę z Olkiem. Prawdę znali tylko jej kuzyni, którzy doradzili aby nie mówiła nic dziadkom o spotkaniu z Olkiem.
     Chłopak zaprosił Justynę do kina na thiller pt. "Jestem Bogiem." Film opowiadał o uzależnionym od kokainy pisarzu, który nie może zacząć kolejnej książki. Pewnego dnia zażywa nowy narkotyk, który wykorzystuje 100% mózgu. Ma on jednak skutki uboczne jakimi są ciężka choroba lub śmierć.
-To niesamowite jak narkotyki mogą zmienić czyjeś życie- zagadnęła Justyna, gdy siedzieli w restauracji zajadając pizzę.
-Tak, masz rację. Ten film w pełni ukazywał wszystkie zagrożenia jakie niosą te używki.
- Myślę, że ją nigdy nie odważyłabym się na wzięcie narkotyku, tylko po te aby stać się bogatą, tym bardziej, że gdybym przestała brać umarłabym.
-Tak, myślę, że ją też nie-powiedział Olek.
   Czas mijał bardzo szybko. Nim Justyna się obejrzała, musiała już wracać do domu. Olek zaproponował, że ją odprowadzi.
   Gdy szli koło siebie rozmawiając chłopak niby przypadkiem musnął swoją dłonią, dłoń Justyny. Puźniej sytułacja się powtórzyła po raz drugi, trzeci aż w końcu chłopak złapał ją za rękę. Justyna spojrzała na chłopaka i się uśmiechnęła. Szli dalej w milczeniu. Nagle Justyna odezwała się wyrywając Olka z zamyślenia.
- To już tu.
-co?-chłopak był zdezorientowany.
Justyna się zaśmiała i odpowiedziała wesoło:
-Tutaj mieszkam.
- Ach tak... Czyli już jesteśmy na miejscu. Szkoda, ponieważ bardzo dobrze mi się z tobą szło.
- Mi z tobą też. To był udany wieczór.
-Tak, też tak uważam. Kiedy moglibyśmy to powtórzyć?
- Hmm... Nie wiem... Jutro napewno nie da rady, bo obiecałam babci, że jej pomogę w ogrodzie, natomiast pojutrze jedziemy z dziadkiem na targ. Myślę, że najwcześniej w piątek. Pasuje ci?
-Pewnie. Więc do piątku.- powiedział Olek, lecz nie odszedł. Stali tak przez dłuższy czas w milczeniu. Nagle chłopak podszedł do dziewczyny i złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Następnie się oddalił. Justyna stała zaskoczona jeszcze przez kilka minut.
  Gdy weszła do domu od razu poszła do swojego pokoju. Była już 22:15, więc dziadkowie już spali. Poszła do łazienki wziąść prysznic. Następnie zwróciła do pokoju i poszła spać.

androidka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 441 słów i 2454 znaków.

4 komentarze

 
  • tAjEmNiCzAA

    Ogar !!!

    11 wrz 2014

  • zoska

    Fajne! Dalej! Kiedy kolejna czesc?

    16 lut 2014

  • iga

    "później", "wziąć", "sytuacja", "zjadając pizzę" lub "zajadając się pizzą"- ogólnie dużo błędów, których nie da się zrzucić na autokorektę. do tego wszystko jest pozbawione sensu.

    16 lut 2014

  • kk

    Troche takie jakieś nudne :P

    16 lut 2014