- Że też teraz się pytasz!! - odpowiedział dziwnym tonem. - Moja dziewczyna staje się najlepszą przyjaciółką mojej EX! - krzyknął.
- Nick, nie muszę iść jutro na zakupy z Seleną - próbowałam go uspokoić.
- No, po prostu idź! - krzyknął znowu.
- Nick, dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Bo nie pomyślałem że to by mnie aż tak wkurzyło!
- Woah, Nick, uspokój się - odezwał się Joe. Młodszy brat rzucił mu zabójcze spojrzenie.
- Nick, odwołam zakupy - powiedziałam.
- CO?!! - jęknęła Ashley. Wzięłam przykład z Nicka i spojrzałam na nią groźnie.
- Nie musisz z tego rezygnować, Gabby - jęknął w końcu.
Nick's POV
- Nick, co chcesz żebym zrobiła? - zapytała Gabby.
- Chcę żebyś poszła i dobrze się bawiła - próbowałem być spokojny, ale prawda jest taka że nie wiem czy chcę żeby były przyjaciółkami.
- Jesteś pewien?
- Tak, jestem pewien - otoczyłem ją ramieniem.
- W porządku, skoro tak mówisz - powiedziała z uśmiechem.
- Jestem pewien powtórzyłem.
Gabby's POV
Kiedy wróciliśmy do hotelu zdecydowaliśmy wszyscy zrelaksować się w jacuzzi, cóż wszyscy oprócz Nicka. Odkąd pokłóciliśmy się w limuzynie, zachowywał się dziwnie.
- Lepiej pójdę z nim pogadać - powiedziałam wychodząc z jacuzzi. Kiedy dotarłam pod jego apartament zapukałam do drzwi. - Hej, mogę wejść? - zapytałam kiedy otworzył drzwi.
- Pewnie, dlaczego nie? - westchnął.
- Naprawdę musimy porozmawiać - weszłam do apartamentu.
- Oh tak musimy - zamknął drzwi.
- Nick, zadzwoniłam do Seleny i wszystko jej wyjaśniłam.
- Nie idziesz?
- Nie jeśli to Cię denerwuje.
- Co z Ashley?
- Idzie, ale ja nie chcę jeśli to tak bardzo Cię rani.
Nick's POV
Spojrzałem na nią, uśmiechnąłem się i pocałowałem. Odwzajemniła pocałunek i po chwili odsunęła się.
- Dzięki że się o mnie martwisz - powiedziałem z uśmiechem.
- Nie ma problemu - odwzajemniła gest. - Chcesz iść do jacuzzi.
- Pewnie, dlaczego nie? - na mojej twarzy pojawił się uśmieszek.
- Dobrze, wszyscy się o Ciebie martwiliśmy, Nick - powiedziała. Wiedziałem że się o mnie martwiła, ale nie wydaje mi się żeby Joe się tym przejął.
- Nawet Joe? - zapytałem. Zaśmiała się.
- Tak, nawet Joe - odpowiedziała. Potem poszliśmy do jacuzzi.
Następnego Ranka.
- Gabby, widziałaś moje sandały? - zapytała Ashley.
- Nieee - ziewnęłam. Była dziesiąta trzydzieści i Ashley szykowała się na wyjście z Seleną. Popełniłam błąd mówiąc Nickowi że nie pójdę, ale musiałam to zrobić.
- Muszą gdzieś być! - rozglądała się wszędzie.
- Sprawdzałaś w swojej walizce?
- ZNALAZŁAM JE! - wykrzyknęła otwierając ją. - Co zamierzasz dzisiaj robić?
- Nick, chce iść ze mną gdzieś tylko we dwoje.
- Awh, dokąd?
- Nie wiem - wzruszyłam ramionami. Zaśmiała się.
- Baw się dobrze, ale nie za dobrze!
- Ha-ha, zabawne! - wstałam z łóżka.
- Głupio mi że wychodzę z Seleną kiedy ty nie idziesz.
- W porządku, idź i baw się dobrze! - powiedziałam. Kiedy Ashley wyszła przyszła moja kolej na przygotowanie się.
- Hej, jesteś gotowa? - Nick wszedł do naszego apartamentu.
- Tak, już prawie.
- Będziemy się dzisiaj świetnie bawić - powiedział z uśmiechem.
- Co będziemy robić?
- Zrobimy sobie spacer po Time Square i coś jeszcze.
- Możemy iść zobaczyć musical?
- Pierwszy na to wpadłem - pokazał mi bilety.
- Dziękuję! Dziękuję! - wykrzyknęłam przytulając go.
- Nie ma za co - powiedział śmiejąc się.
- Co robi dzisiaj Joe? - odsunęłam się.
- Coś z Frankiem, naprawdę nie wiem co.
- Nie mogę uwierzyć że zobaczymy Wicked! Ashley mnie zabije kiedy się dowie! - wykrzyknęłam kończąc makijaż.
- Cóż, jeśli się nie pospieszysz nie będziemy na miejscu na czas! - powiedział. Zawsze się martwi żeby wszędzie być na czas, może to dlatego że w jego życiu zawsze musi być punktualny.
- W porządku, jestem gotowa - przewiesiłam torebkę na ramieniu. Kiedy wyszliśmy mała dziewczyna poprosiła mnie o autograf! Po raz pierwszy w życiu ktoś prosił mnie o autograf!! Nick się zaśmiał.
- Widać po Tobie że jesteś początkująca - stwierdził. Zrobiliśmy kilka zdjęć z fanami podpisaliśmy się kilku osobom i tak dalej.
Poszliśmy do Subway'a na lunch i uaktywnili się paparazzi. Musiałam udawać że ich tam nie ma i cieszyć się swoim czasem z Nickiem. Po obejrzeniu Wicked, który okazał się WSPANIAŁY, zdecydowaliśmy się pójść na zakupy. Wybrałam strój dla Nicka, w jego stylu. Wpadliśmy nawet na Selenę i Ashley. Tego wieczora na rodzinnej kolacji, wszyscy rozmawialiśmy o tym co zrobimy kiedy trasa się skończy. Mama chłopaków zaproponowała Ashley i mnie przylatywanie na weekend. Ich tato powiedział że chłopaki też będą mogli czasem przylecieć.
Nie chciałam myśleć o zakończeniu trasy. Wiedziałam że to będzie najtrudniejszy dzień mojego życia. Spojrzałam na Nicka który grzebał widelcem w jedzeniu.
- Nick, pójdziesz do mnie do domu prawda? - zapytałam.
- Oh, oczywiście - powiedział z uśmiechem.
- Ashley i ja rozmawialiśmy o tym wczoraj wieczorem - powiedział Joe. Ashley skinęła głową.
- Świetnie, możemy się spotkać wszyscy razem! - powiedziałam z uśmiechem.
- Co powiecie na Jamajkę? - zapytał Nick. Spojrzałam na niego zmieszana.
- Co z nią? - spytałam.
- Chciałybyście tam pojechać?
- Dlaczego? - Ashley i ja zapytałyśmy jednocześnie.
- Nick i ja rozmawialiśmy i dopóki nie wiemy czy będziemy mogli być z wami w wasze urodziny pomyśleliśmy że moglibyśmy je urządzić zanim wrócicie do domu - wyjaśnił Joe.
- Chcecie zabrać nas na Jamajkę? - zapytała Ashley. Chłopaki skinęli głowami.
- Tak, bardzo chciałabym pojechać - zapewniłam.
- Świetnie, wyjeżdżamy jutro rano - powiedział Nick z uśmieszkiem.
- Co z trasą? - zapytała Ashley.
- Mamy tydzień przerwy - wyjaśnił Joe.
- Jedziemy wszyscy rodziną - dodał tato chłopaków.
- Nick, a co z Twoimi urodzinami? - zapytałam.
- Moje urodziny, to nic wielkiego.
- Oh daj spokój, masz nad swoim łóżkiem kalendarz w którym skreślasz dni - powiedziałam.
- Zanim pojedziemy, potrzebuję całą paczkę żelków na podróż samolotem!! - wykrzyknął Joe.
- EWW!! Są takie lepiące i obrzydliwe! - krzyknęła Ashley.
- Nie, nie są. Zawsze muszę je mieć w samolocie! - spierał się Joe.
- Nieważne, Joe - poddała się.
Później tego wieczora.
- Możesz w to uwierzyć? - zapytałam Ashley kiedy się pakowaliśmy.
- Wiem, jestem taka podekscytowana! - praktycznie krzyknęła.
- To będzie najlepszy dzień w historii! - wykrzyknęłam. Ashley się zaśmiała. Kiedy wszystko spakowałyśmy zaczęłyśmy się szykować do łóżka!!
Dodaj komentarz