When You Look Me In The Eyes. Ch:4

W Drodze Na Koncert.
- Gabs, ty i mój brat? - zapytał mnie Joe.
- Tak, chyba tak, Joe - powiedziałam z uśmiechem. Potem spojrzałam na Ashley która nie mówiła zbyt wiele. - Ashley, wszystko w porządku?  
- Cóż, tak naprawdę to nie wiem - powiedziała ostrym tonem. Oh, wspaniale znowu to samo.
W czasie koncertu wzięłam Ash na bok, naprawdę musiałam z nią porozmawiać.  
- Ashley, posłuchaj przepraszam że chodzę z Nickiem. Wiem jak bardzo go lubisz, ale ja też naprawdę go lubię. Chodzenie z nim... - wyjaśniałam. Zaśmiała się.
- Gabby, nie rozumiesz. Ty już masz wszystko czego chcesz, dlatego tu przyjechałam. Myślałam że będziesz najlepszą przyjaciółką Nicka i będę mogła go mieć, ale po prostu się myliłam.
- Ashley, nie mam tego wszystkiego. Nie wiem nawet czy chcę tu być. W tour busie ze sławnymi ludzi chodzącymi tu i tam. Nie będę się widziała z przyjaciółmi przez długi czas a najgorsze jest to że chodzę z facetem w którym moja przyjaciółka jest praktycznie zakochana - powiedziałam. Potem usłyszałam kroki i zobaczyłam że Nick do mnie podchodzi.
- Hej, wyjdź ze mną na chwilę na scenę - poprosił. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć zostałam wyciągnięta na scenę.
- Chcę żebyście wszyscy poznali moją nową dziewczynę Gabby - powiedział Nick z ogromnym uśmiechem na twarzy. Nie wiedziała co zrobić albo powiedzieć. Musiałam zejść ze sceny TERAZ!!! Puściłam rękę Nicka i uciekłam. Cały czas powtarzałam przepraszam w swojej głowie kiedy biegłam. Poszłam do garderoby Demi, musiałam z kimś porozmawiać.  
- Demi mogę porozmawiać z Tobą i Seleną przez moment? - zapytałam wchodząc.
- Pewnie, Gabby. Co jest? - zapytała Demi. Opowiedziałam im o całym tym bałaganie.
- Posłuchaj, Gabby, chodziłam wcześniej z Nickiem i jest najlepszym facetem jakiego może chcieć dziewczyna, ale ja również mam najlepszą przyjaciółkę. Wiem jak ciężko jest sprawić żeby oboje byli zadowoleni - powiedziała Selena. Demi skinęła głową.
- Ashley, właśnie tu była i powiedziała że idzie do sali kinowej, powinnaś pójść spróbować z nią porozmawiać.  
Podziękowałam im obu za radę i pobiegłam do sali kinowej. Kiedy tam dotarłam Ashley siedziała tam z rodzicami chłopaków.  
- Hej - powiedziałam zdyszana. Ashley spojrzała na mnie.
- Czego chcesz? - była ciągle zdenerwowana.
- Ashley, wiem że tego WSZYSTKIEGO nienawidzisz, ale musisz mi wierzyć że NIC z tego nie jest dla mnie łatwe.
Rodzice chłopaków opuścili pokój pozwalając nam porozmawiać.  
- Jeśli to dla Ciebie trudne, dlaczego ciągle tu jesteś? - zapytała Ashley. Miała rację, myślę że oddałabym to wszystko żeby być z powrotem w domu w Nebrasce w basenie.  
- Jestem tutaj bo to jest szansa. Chcę żebyś była tu ze mną żebyśmy miały co opowiadać podczas lunchu i na lekcjach! Ashley, rozejrzyj się. Jesteś na koncercie oglądając Jonas Brothers zza kulis a kiedy występ się skończy będzie w trasie koncertowej.
Kiedy koncert się skończył byliśmy wszyscy w tour busie gotowi do drogi. Najtrudniejsza część tego dnia miała dopiero nadejść....

- Gabby, pora na film!! - krzyknął Joe. Spojrzałam na Nicka i przewróciłam oczami. Siedzieliśmy na jego łóżku i rozmawialiśmy.  
- Idź, tak czy inaczej powinienem iść spać.
- Jesteś pewien?
- Tak, idź!
- Chodź ze mną proszę, myślę że dzisiaj kolej na Kopciuszka - błagałam.
- Dobra, jeśli to Cię ucieszy.
Weszliśmy do salonu gdzie oglądaliśmy wszystkie te filmy.  
- Zdecydowałem to trochę dzisiaj zmienić - powiedział Joe. Spojrzałam na Nicka potem na Joe.
- Jak to zrobiłeś, Joseph? - zapytałam go. Spojrzał na mnie.
- Pozwoliłem Asley wybrać film, ale nie wiem dokąd poszła - wyjaśnił. Po chwili Ashley wróciła.
- Przepraszam, musiałam się napić.
Po filmie Joe i Nick poszli spać i zostałyśmy tylko ja i Ashley.
- Zerwiesz z Nickiem? - zapytała. Naprawdę mnie o to pytała? To znaczy poważnie?!
- Dlaczego miałabym to zrobić, Ashley?
- Cóż, ty powiedziałaś że chodzenie z nim Cię zabija więc doszłam do wniosku że z nim zerwiesz - powiedziała z uśmieszkiem na twarzy.
- Cóż, nie zamierzam zerwać z Nickiem.
- Jeśli ty tego nie zniszczysz tego związku ja to zrobię - powiedziała. Potem poszła do łóżka, zostawiając mnie samą. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Demi.
Ashley właśnie powiedziała, że jeśli ja nie zakończę swojego związku z Nickiem ona to zrobi!! Co mam zrobić?
Ale nigdy nie dostałam odpowiedzi. Musiałam zasnąć bo następną rzeczą jaką pamiętam jest Joe śpiewający Can't Have You do telefonu. Zaśmiałam się.  
- Cóż, dzień dobry, mam nadzieję że podobał Ci się darmowy występ - powiedział z uśmiechem.
- Podobał i byłeś świetny - powiedziałam. Potem mój telefon zawibrował spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam wiadomość od Andrei, jednej z moich przyjaciółek.
Jak tam?! Ashley zadzwoniła do mnie wczoraj wieczorem i była dość wściekła.
Rzuciłam telefonem o podłogę i pobiegłam do Nicka, ale ciągle spał. Poszłam się ubrać i przygotować na wszystko co miało się dzisiaj zdarzyć. Kilka godzin wszyscy wstali i byli gotowi na dzisiejszy koncert w Wisconsin. Mieliśmy jakiś występ w TV show, cóż Jonas Brothers mieli.
Potem przypomniałam sobie wiadomość którą dostałam od Andrei i odpisałam: Mogłoby być lepiej, naprawdę źle się czuję.
Nigdy nie otrzymałam odpowiedzi, ale prawda jest taka że Andrea lubi powtarzać że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami ale już nie jesteśmy. Rzadko rozmawiamy, więc byłam zaskoczona że do mnie napisała.
- Gabby, jesteś gotowa? - zapytał mnie Nick. Uśmiechnęłam się i skinęłam głową.
- Tak, jestem.
Została godzina do koncertu i Nick, Kevin i Joe się rozgrzewali. Rozglądałam się za Ashley, ale nie mogłam jej znaleźć. Przespacerowałam się po zapleczu i znalazłam ja płaczącą.
- Ashley, wszystko w porządku? - zapytałam. Pokręciła głową.
- A wyglądam jakby było?! - krzyknęła na mnie. - Po prostu zostaw mnie samą!
Miałam nieodparte wrażenie że to wszystko była moja wina. Wiedziałam że tak jest. Co miałam zamiar zrobić?!

aniol1997

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1171 słów i 6274 znaków.

Dodaj komentarz