Był wczesno-wiosenny wieczór. Nowojorczycy ubrani w płaszcze od najpopularniejszych projektantów przemierzali miasto, nie zwracając uwagi na piękno zachodzącego słońca.  
 
     Magnus, Wysoki Czarownik Brooklynu odwrócił wzrok od dużego okna, głęboko wzdychając.  
     W mieszkaniu rozległ się głos dzwonka do drzwi. 
     - Dlaczego sam nie wejdziesz, mój prześliczny groszku? – zapytał i pocałował Alexandra. – Przecież masz klucz. 
     Chłopak uśmiechnął się uroczo. 
     - Chciałem, żebyś był pierwszym co zobaczę po wejściu.  
     Alec lekko się zarumienił. Pomimo, że jego związek z Magnusem trwał już ponad rok, chłopakowi nadal zdarzało się zawstydzać, mówiąc coś, co sprawia Magnusowi przyjemność. 
     - Jesteś cudowny, Alexandrze – czarownik klasnął w ręce. – I przyszedłeś akurat na kolację! 
     Chłopakowi zrzedła mina. 
     - Zamówiłem chińszczyznę – sprostował Azjata. – Ale mogłeś chociaż udawać. 
     Alec roześmiał się. 
     - Okey, przepraszam. Zmienię tylko koszulkę. Strasznie mi gorąco. 
     - Nie musisz jej zmieniać – zaproponował Magnus – Możesz ją po prostu zdjąć. 
     Chłopak pokręcił przecząco głową. 
     - Dzisiaj mam zamiar zjeść kolację. 
     - No cóż – westchnął mężczyzna. – A próbowałem cię powstrzymać przed wejściem do sypialni. 
     Alec uniósł pytająco brew. 
     - Mam tam straszny bałagan. 
      
     Kiedy drzwi sypialni się otworzyły, chłopak otworzył usta z cichym jękiem. 
     - Myślałem, że nie jest aż tak źle – stwierdził czarownik. – Nie mów jednak, że cię nie ostrzegałem. 
     Alexander odwrócił się do Magnusa. Miał poczerwieniałą twarz. 
     - Kim jest ta kobieta i co robi w twojej sypialni?! – warknął chłopak. 
     Czarownik upuścił pałeczkę do chińszczyzny. 
     - Słucham? 
     - Zdradzasz mnie?! Dlaczego? Facet ci nie wystarcza?  
     Bane był zdezorientowany, co nie często mu się zdarzało. 
     - Nie rozumiem. 
     - A ja aż za dobrze! 
     Po czerwonej twarzy Alec’a spłynęły łzy. Zacisnął jednak usta i wyszedł z mieszkania, trzaskając drzwiami. Magnus nie rzucił się za nim. Nie próbował go powstrzymać. Sam nie wiedział co się dzieje. 
     - Jaka kobieta? – czarownik wszedł do sypialni. 
     - Kobieta? – zapytała naga postać siedząca na łóżku. Spojrzała na Magnusa – Jestem kobietą? 
_______________________________________________________________ 
 
Jejku, z góry przepraszam, że tak drastycznie przerwałam opowiadanie "Ona brzydka. On przystojny". Niestety, ostatnio nie mogę nic w nim napisać, a nie chciałabym, żeby było one tworzone 'na siłę'. Czy wrócę do niego? Nie mam pojęcia. 
 
Z innej beczki: Ten tekst nad 'kreseczkami' to moje najnowsze opowiadanie. Nie wiem, czy znajdą się jakieś osoby, które czytały serię 'Darów Anioła', ponieważ Alexander i Magnus to bohaterowie tej właśnie serii. Jeśli nie czytaliście, to gorąco polecam (a jeszcze bardziej polecam 'Demoniczne Maszyny' - również autorstwa Cassandry Clare)! 
 
Mam nadzieję, że się spodobało. Piszcie w komentarzach i łapkujcie  Kocham Was!
 Kocham Was!
3 komentarze
Shadow-of-spectrum
Będzie kontynuacja? *.*
Faralayace
@Shadow-of-spectrum niestety nie
Ginger
Uwielbiam związek Aleca i Magnusa... Jestem bardzo ciekawa co wymyślisz
Powiesciopisarz
Uwielbiam Magnusa ^^
Najsuper postać