Uwikłany w romans cz. 18

Nazajutrz Ania obudziła się około dziesiątej. Spała długo ale w końcu miała za sobą ciężkie przeżycie poprzedniego wieczora. Chciała popełnić samobójstwo ale nie zrobiła tego bo nie miała odwagi. A może w rzeczywistości nie chciała tego zrobić? Sama już nie widziała. Poszła do łazienki, po drodze nigdzie nie widząc Piotra. Wzięła prysznic i się ubrała. Po chwili usłyszała głośne "Aua" dobiegające z kuchni. Przyspieszyła kroku i po chwili znalazła się przed Lewińskim. Po jego ręce dosłownie lała się krew a pod jego stopami leżało rozbite szkło.
- Dzień dobry. Przygotowałem śniadanie. - uśmiechnął się blado i skinął głową w kierunku jajecznicy i świeżo wyciskanego soku z pomarańczy. Oczywiście ulubionego soku Ani.
- Gdzie masz apteczkę? - zapytała wyraźnie przejęta.
- W łazience, w szafce obok lustra.  
- Okej. Poczekaj zaraz przyjdę.  
Po chwili dziewczyna zjawiła się z potrzebnymi rzeczami. Wzięła do ręki wodę utlenioną i trzymając Piotra za nadgarstek podeszła z nim do zlewu.  
- Może trochę piec. - ostrzegła na co Piotr jęknął teatralnie.  
- Chyba nie aż tak. - uniosła brew a Piotr uśmiechnął się.
- I jak Pani doktor, będę żył?
- Do wesela się zagoi. - odpowiedziała rzeczowo.
- Naszego?  
- Przestań. - upomniała Go.
Położyła na ranę gazik i zaczęła starannie owijać bandaż. Czuła na sobie jego wzrok. Spojrzała w górę i nie myliła się. Spotkali się wzrokiem na moment ale Ania wróciła do swojego poprzedniego zajęcia.  
- Gotowe.  
- Nie zapytasz jak to się stało?  
- Muszę lecieć. - zmieniła temat Lipińska i zaczęła iść w stronę drzwi.
- A śniadanie?  
- Mam jedzenie w domu.
- Nie wątpię ale moja jajecznica jest lepsza. - żartuje ale na Ani nie robi to wrażenia. Kiedyś by na to zareagowała.
- Odwiozę Cię.  
- Piotr, nie! - wybucha. - Nie chce Twojego śniadania ani Twojego odwożenia mnie. Nie chce byś kontaktował się z moimi rodzicami i zachowywał się jak mój ojciec. Chce żebyś dał mi w końcu spokój. Nie powinnam w ogóle tu spać. To co było miedzy nami nie powinno mieć miejsca. Tak ciężko zrozumieć, że miedzy nami nic już nigdy nie będzie?
Piotr patrzy na nią i przełyka silne. Błądzi wzrokiem po jej twarzy.  
- Nie zrobiłem tego.
- Przestań.
- Nie zrobiłem tego! - mówi znacznie głośniej. Ania patrzy na niego i po chwili nakłada kurtkę i buty.  
- Wierzysz mi?
- Piotr, nie zadawaj takich pytań. - rzuca, zakładając szalik.  
- Odwieść Cie?
- Nie trzeba.
Piotr podchodzi do niej i wplata rękę we włosy, zupełnie tak jak kiedyś.  
- Co Ty robisz? - chce powiedzieć to głośno i stanowczo, jednak jej głos łamie się i drży, gdy jego dłoń dotyka jej skóry na szyi. Spogląda w górę i widzi jak Piotr pochyla się ku jej ustom. Nie protestuje, jednak gdy jest już naprawdę blisko odwraca głowę.  
Czuje jego ciepły oddech na swojej skórze.  
- Żegnaj. - mówi i spogląda czule na Piotra. Czuje, że musi wyjść bo inaczej totalnie się rozklei. Nie łatwo jej się rozstać z człowiekiem, którego nadal kocha. Chwyta za klamkę.
- Nie pozwolę Ci odejść.  
Słyszy pewny głos Piotra i przymyka oczy. Odwraca się.
Znów zamyka oczy i bierze długi, głęboki wdech.
- Byłeś najlepszym rozdziałem w moim życiu. - podchodzi bliżej. - ale nie możemy być razem. Nie po tym wszystkim.  
- Wiesz, że tego nie zrobiłem. - mówi łamiącym się głosem. Widzi, że Ania naprawdę się żegna.  
- To nie jest już ważne kto... Stało się.  
- Aniu. Nie rób tego. Nie żegnaj się.
Ania podchodzi do Piotra i dotyka jego twarzy, drapiąc delikatnie jego kilkudniowy zarost. Zawsze lubiła to robić. Wspina się na palce i powoli całuje mężczyznę. Zdezorientowany Lewiński przez chwilę nie wie czy ma oddać pocałunek ale robi to. Rozpinając powoli kurtkę, przygryza usta Ani.  
- Zostań, proszę.
Ania odrywa się od niego.
- Żegnaj kochanie.  
- Aniu! - krzyczy ale jej już nie ma.  
Głośno oddychając, spogląda na drzwi, które niedawno zatrząsnęła za sobą Lipińska.  
- Muszę to wyjaśnić. Kurwa. Muszę to wyjaśnić bo inaczej zwariuje. - mówi sam do siebie, splatając ręce za głową. Przymyka oczy i dopiero zdaje sobie sprawę, że przez te wszystkie dni nie zrobił nic by wyjaśnić tą całą sprawę. Analizuje sytuacje i przypomina sobie, że aparat z którego zostały skradzione te zdjęcia był wtedy w Jego gabinecie. No ale kto by pod Jego nieobecność mógł wejść do jego świątyni? Przecież absolutnie zabrania swoim sekretarkom wpuszczać kogokolwiek, gdy go nie ma. Nawet sprzątaczka wykonuje swoje obowiązki wtedy, gdy on jest jeszcze w pracy. Przecież tam są bardzo ważne, poufne dokumenty. W tym momencie przypomina sobie, że niedawno widział tam Izabele. Czy to ona? To by wyjaśniło dlaczego ostatnio tak często bywała gościem w jego gabinecie. Ubiera się i jak najszybciej jedzie to sprawdzić.

- Poproszę wszystkie nagrania z monitoringu sprzed miesiąca, jasne? - Pyta sekretarki. - A, no i to oczywiście zostaje miedzy nami  
- Oczywiście dyrektorze. Na kiedy?
- Na już. - mówi zniecierpliwiony. - I kawę. Mocną.
Rzuca po czym idzie do swojego gabinetu. Siada wygodnie w fotelu i luzuje czarny, wąski krawat.  
Przełyka nerwowo ślinę i otwiera laptopa. Na Jego pulpicie widnieje ich wspólne zdjęcie. Dotyka miejsca w którym widoczna jest roześmiana twarz Ani. Oddałby wszystko by teraz była przy nim. Zanim ją poznał przez jego łóżko przewinęło się mnóstwo kobiet, które nie zostały na dłużej niż jedna noc. Nie pozwalał na to. A ta szalona małolata zakręciła mu w głowie już pierwszym uśmiechem. I wiedział, że zrobi wszystko by została na dłużej.  
- Nie odpuszczę. - szepnął do monitora, wpatrując się w to zdjęcie piątą minutę.  
A w tym samym momencie weszła jego sekretarka, trzymając w ręce kawę i płytę.
- Proszę dyrektorze, kawa i kopia nagrań sprzed miesiąca.
- Świetnie, szybko się uwinęłaś. - uśmiechnął się.  
Po chwili młodej kobiety nie było już w gabinecie a Piotr zabrał się za przeglądanie nagrań. Sukcesywnie, dzień po dniu sprawdzał nagrania ale nic się działo. Przez całe dnie przez korytarz przechodzili jego podwładni z dokumentami, w tą i z powrotem. Było już bardzo późno, gdy stwierdził, że jest zbyt zmęczony by przeglądać
kolejny dzień. Przymknął na chwilę oczy, po czym otworzył a jego oczom ukazała się Izabela. Weszła do jego gabinetu. Przetarł oczy i czekał kilka chwil, gdy wyszła ona z pomieszczenia z jak się można było domyśleć aparatem.  
- Mam Cię. - ożywił się i zapisał na kartce godzinę w której zdarzyła się ta sytuacja. Wyjął ze stacji płytę i włożył w opakowanie, po czym w kieszeń marynarki.
Zamknął gabinet i zamiast wsiąść do windy, zbiegł ile sił w nogach po schodach. Po kilku minutach jechał samochodem przez miasto, kierując się w stronę domu Ani. Układał sobie w głowie jak jej to powiedzieć tysiące razy ale gdy stanął w drzwiach jej domu zupełnie o tym zapomniał. Zadzwonił do drzwi. Po chwili otworzyła mu właśnie Lipińska.  
- Piotrek?
- Cześć. - uśmiechnął się.  
- Co Ty tu robisz?
- Mogę wejść?
- Wolałabym nie.. - zwiesza głowę w dół ale Piotr podchodzi bliżej i wchodzi do mieszkania, po drodze stykając się z nią, a ona automatycznie wstrzymuje oddech.
- Mam płytę.
- Jaką płytę?
- Na tej płycie widać jak Iza kradnie Twój aparat z mojego gabinetu.
- I co to zmieni?
- Jak to co? - przełyka ślinę. - Jestem niewinny.
- Wiem.
- Wiesz?
- Gdy ochłonęłam, dotarło do mnie, ze byś tego nie zrobił. - powiedziała a on wygiął kąciki ust, zdając sobie sprawę, że jednak nadal mu ufa.  
- Czyli... - zaczął powoli, uważnie przyglądając się dziewczynie.
- Piotr. Lepiej nie. - wtrąciła się, domyślając się co miał na myśli Lewiński.  
- Myślałem, że jak wyjaśnię tą sytuacje to wszystko wróci do normy, że znowu bedziemy razem. - mówi widocznie zdziwiony.
- Nasze dwa światy zupełnie do siebie nie pasują. - zaczyna. - Ja, uczennica.
Ty, dojrzały biznesmen, wiedzący czego pragnie. Piotr, ten związek to był cudowny epizod w naszym życiu i doskonale o tym wiemy ale chyba dosyć krótki. Pora zapomnieć i pójść w swoją stronę. - kończy sama chyba nie wierząc w to co mówi. Ale uważa, że nie jest odpowiednią kobietą dla tak dojrzałego mężczyzny.
- To co było między nami nazywasz epizodem?  
- Proszę, nie utrudniaj tego. - dziewczyna kręci głową.
- To on Ci tak zawrócił w głowie?  
- Kto?  
- Ten chłopaczek z Twojej szkoły. To w nim teraz jesteś tak bardzo zakochana?  
- Nie mów tak. - oburza się. - Nic do niego nie czuje. On tutaj nic nie znaczy.
- Więc o co chodzi?
- Piotr, potrzebujesz dojrzałej kobiety. Ja mam przed sobą maturę, studia. Nie wytrzymamy tego. To zbyt wiele.  
- Wynajdujesz bezsensowne problemy. Powiedz po prostu że nie chcesz już ze mną być!
- To nieprawda! - oburza się dziewczyna
- Chcesz chodzić na imprezy? Poznawać ludzi? Zwiedzać świat? Nigdy Ci tego nie zabronię.  
Podchodzi do niej i zakłada kosmyk włosów za ucho.
- Ja po prostu boję się, że takie problemy będą zawsze. Ciągle kręcą się koło Ciebie jakieś kobiety. Nie chce znów cierpieć przez ich jakieś chore pomysły.  
- Skarbie, obiecuje, że to była pierwsza i ostatnia taka akcja.  
- Wiem, bo więcej się nie zobaczymy.
- Słucham?
- Musimy się rozstać. Któraś z Twoich adoratorek i tak to rozwali.  
- To jest dla Ciebie problemem? To, że ktoś nas rozdzieli? A Twoi adoratorzy? To co teraz robisz jest strasznie niesprawiedliwe. - denerwuje sie.
- Przepraszam.  
- Jak chcesz. - mówi bardzo zmęczonym głosem. Zupełnie jej nie rozumie i nie ma sił już na całą tą sytuację.  
- Tak będzie... - nie dokańcza.
- Lepiej. - szepcze, śmiejąc się ironicznie. - Jasne.  
Obraca się i idzie w stronę drzwi a dziewczyna patrzy jak odchodzi. Gula w gardle nie pozwala jej nic z siebie tego wydusić. Chce płakać, krzyczeć, kopać. Sama nie wie dlaczego tak postąpiła ale właśnie w tym momencie uważała, że tak będzie dla nich łatwiej. Sądziła, że po prostu ich czas minął. Pozwoliła mu odejść, zdając sobie sprawę, że On już odpuścił.  


Hej:) Nie było mnie dłuuuugo za co bardzo przepraszam ale sprawy osobiste... sami wiecie ;)
Mam nadzieje nadzieję, że część się spodobała. Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce :)

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2004 słów i 10531 znaków.

13 komentarze

 
  • Użytkownik Mala11

    Kiedy next?

    14 lut 2017

  • Użytkownik ~miśkamiśka

    Trafia tu przez przypadek i boooze  nie mogę się już doczekać kolejnej części to jest meeega   ;) ;*
    Proszę dodaj szybko kolejna część; )

    7 lut 2017

  • Użytkownik Julka8960

    Cudowne! Mam nadzieje ze będzie w ciazy, powie to Piotrowi i nie popełni samobójstwa. Świetne! ❤

    7 lut 2017

  • Użytkownik Justyna15150

    Myślę że ciąża to nie banał i byłabym bardzo zadowolona gdyby był mały Piotruś jak w poprzednich częściach. Mam nadzieje ze tylko do siebie wrócą, bo takie to smutne. Mam nadzieje ze następną część nastąpi bardzo szybko. Świetne opowiadanie. I zbliżamy się do końca.  :sad: mały Piotruś lub mała Ania albo bliźniaki! Będzie cudownie!  <3  :)

    7 lut 2017

  • Użytkownik kamila12535

    Serducho mi pęka jak czytam jak oboje się ranią :( opowiadanie jest mega :) nie mogę się doczekać kolejnej części :)

    7 lut 2017

  • Użytkownik Mmmmmmmmm

    Ciąża to banał, błagam nie spie*dol tego ciąża...

    7 lut 2017

  • Użytkownik Justyna15150

    @Mmmmmmmmm to nie banał. Wyluzuj.

    7 lut 2017

  • Użytkownik szalona123

    Cudo, mam nadzieję że Ania jest w ciąży, a opowiadanie zakończy się dobrze <3

    6 lut 2017

  • Użytkownik Mala11

    Super ☺

    8 lut 2017

  • Użytkownik nastolaka

    Omg zebys widziala jak zobaczylam tytul twojego opowiadania :*<3 normalnie buzia i spadla do samej ziemi :*<3 blagam dodawaj czesciej ;) bo piszesz swietnie:*<3 rodzial piekny (tylko niech Ania mu w koncu przebaczy :*) czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc :* i blagam na prawde blagam nie rob juz takich dlugich przerw :* łoł ale sie napisam :* podsumowujac :* rodzial SWIETNY <3

    6 lut 2017

  • Użytkownik dilerrka

    @nastolaka  
    Dziękuję, uwielbiam komentarze, szczególnie, gdy ktoś się wysila i napisze trochę dłuższy <3

    6 lut 2017

  • Użytkownik nastolaka

    @dilerrka <3:* tak jakos mnie tknelo :*

    6 lut 2017

  • Użytkownik Mysza

    Ranią się i to jest okropne. Samo życie. Aż mi samej pęka serce.

    6 lut 2017

  • Użytkownik !!!

    @Mysza masz serce?

    6 lut 2017

  • Użytkownik Mysza

    @!!! Nie, wiesz? Nie żyje ale pisze...

    6 lut 2017

  • Użytkownik Lolisss

    JEZUSMARIA ja chce juz kolejna ❤️ I niech Anka sie w garść weźmie a nie tu szopki odstawia ..

    6 lut 2017

  • Użytkownik jaaa

    czekam na ciag dalszyyy! no zakoczenie bomba totalna <#

    6 lut 2017

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością kiedy mogę spodziewać się kolejnej :* :) oni muszą być razem

    6 lut 2017