Uwikłany w romans cz. 1

- Jak masz zamiar to zrobić? - Magda spytała Anne, gdy szły szkolnym korytarzem.
- Nie wiem. - Ania była rozkojarzona po ujrzeniu Piotra. Cały czas rozmyślała o tym jak się do niego zbliżyć. Mimo to powoli układała sobie wszystko w głowie. Postanowiła być sobą i nikogo nie udawać. Wymyśliła, że pójdzie do niego w celu zrobienia kilku zdjęć do gazety, w której pracuje jej mama.  

Gdy Anna po szkole wróciła do domu, od razu skierowała się do kuchni gdzie znajdowała się jej mama. Wiedziała, że się zgodzi, ponieważ zawsze miała z nią dobre relacje.
- Mamuś... - zaczęła.
- Słucham?
- Bo wiesz... U nas dziś w szkole był taki miły Pan.. I on postanowił sfinansować naszej szkole warsztaty taneczne. Wiesz, ze swoich pieniędzy...  
- No. To miło z jego strony. - powiedziała mama Anny, sprawdzając czy makaron jest już gotowy.
- No właśnie. Więc... Pomyślałam, że może mogłabym mu zrobić kilka zdjęć i przeprowadzić krótki wywiad. Miałabyś super temat.  
- No, to faktycznie jest dobry temat. Trzeba to nagłośnić. Tylko zastanawia mnie to dlaczego tak się do tego palisz?  
- Oj mamuś... Założyłam się z Magdą, że mi pozwolisz. - skłamała.
- Dobra, pozwalam Ci, ale jak zmyjesz te naczynia.
Anna zapiszczała z radości, rzucając się mamie na szyję. Po tym jak zmyła ostatnią szklankę, pobiegła do swego pokoju i w internecie znalazła numer telefonu do biura Piotra Lewińskiego. Umówiła się na sobotę, na godzinę 11. Zadowolona zakończyła rozmowę i zaczęła odliczać czas do spotkania z Piotrem. Cieszyła się, że spotka się z nim i przy okazji wykorzysta swoją największą pasję - fotografię.

Nastał nowy dzień, Anna cieszyła się, że dziś jest piątek bo już jutro pojedzie na spotkanie z Piotrem. Jak co rano, wykąpała się, umalowała i zjadła śniadanie. Włożyła w uszy słuchawki i ruszyła do szkoły. Miała na sobie czarne buty na koturnach, jasne, wytarte dżinsy i czarną skórzaną kurtkę pod którą krył się różowy sweterek. Przez swój styl nie wyglądała na siedemnastolatkę, a conajmniej na dwadzieścia lat. Jak na początek listopada było dosyć znośnie. Pod szkołą czekała już na nią jej najlepsza przyjaciółka Magda. Skierowały się do szatni by się przebrać i spędzić kolejne osiem godzin na lekcjach.


Nastał dzień spotkania z wymarzonym facetem Anny. Od rana krzątała się po domu i nie wiedziała co ze sobą zrobić. O 9.30 zaczęła przygotowywać się. Ubrała się w czarne dżinsy, jasną koszulę i najpiękniejsze szpilki jakie miała, koloru beżowego. Była przygotowana na starcie z Prezesem firmy. Przejrzała praktycznie cały internet. Dowiedziała się o nim wszystkiego. Miał 26 lat i piwne oczy. Jego rodzinny dom znajdował się w Łodzi. Miał dwóch starszych braci i siostrę w wieku 17 lat. Miała tyle samo co ona sama. O godzinie 10.20 Anna postanowiła skierować się w stronę firmy, zajmującej się sprzedażą mebli na całym świecie. Nie raz przechodziła obok niej i nawet nie wiedziała, że Prezesem tej firmy jest mężczyzna, który tak zawrócił jej w głowie. Weszła do budynku i pojechała na ostatnie piętro, gdzie znajdował się gabinet Prezesa.  
- Dzień dobry, ja byłam umówiona dzisiaj na spotkanie z Prezesem.  
- To Pani miała przeprowadzać wywiad?
- Tak, to ja.
- Prezes ma teraz spotkanie, proszę chwilkę poczekać. - powiedziała miła blondynka. Nie była zbyt młoda jak na sekretarkę w tego typu firmach, miała około 40 lat ale była ładną kobietą. Anna usiadła naprzeciw niej i czuła, że się stresuje. Nigdy nie miała problemu w rozmowach z mężczyznami. Jednak ten można powiedzieć, że był wyjątkowy. Patrzyła na swoje buty, uwielbiała je kolekcjonować. Zawsze chodziła na obcasach w przeciwieństwie do swoich rówieśniczek, które raczej wybierały obuwie na płaskiej podeszwie. Podniosła głowę i ujrzała go. Rozmawiał a właściwie żegnał się ze swoim rozmówcą. Stwierdziła, że nie będzie nu pokazywać, że jest nim zainteresowana bowiem to bardziej działa na facetów. Wstała i poprawiła bluzkę a w tym czasie Piotr skierował na nią swój wzrok. Poczuła go na sobie i wiedziała, że musi zachować zimną krew, inaczej będzie spalona. Trudno jej było to zrobić ponieważ bardzo jej się podobał. Miał na sobie idealnie dobrany garnitur, nawet on podkreślał jego pozycję w tej firmie. Piotr ostatecznie pożegnał się z rozmówcą i pewnym krokiem podszedł do Anny. Jej ciało pokryło się gęsią skórą ale nie dała tego po sobie poznać.  
- Dzień dobry. To z Panią byłem umówiony na wywiad? - wypowiedział pierwsze słowa bardzo płynnie. Przyglądał się Annie bardzo dokładnie, można by rzec, że przeszywał ją wzrokiem. Cieszyła się również, że nazwał ją Panią. To oznaczało, że traktuje ją jak dorosłą osobę.
- Tak.
- Piotr Lewiński. - Podał jej dłoń. Była męska i ciepła, poczuła się bezpiecznie, gdy uścisnęła ją i przez chwilę spojrzeli sobie w oczy.
- Anna Lipińska.  
- Zapraszam do gabinetu. - wskazał ręką na drzwi i puścił przodem dziewczynę. Czuła na sobie jego wzrok mimo to szła twardo, nie obracając się. Mężczyzna otworzył jej drzwi i po chwili znaleźli się sami w jego dużym gabinecie.  
- Proszę usiąść. Napije się Pani czegoś? - powiedział niskim głosem.  
- Poproszę wodę. - odpowiedziała pewnie.
Mężczyzna po chwili postawił przed nią szklankę przeźroczystej cieczy i usiadł za biurkiem. Patrzyli na siebie. Chwilę później Anna ocknęła się i pokiwała głową na boki. Wiedziała, że zachowuje się nieprofesjonalnie a przecież ma pozować na dobrą dziennikarkę.
- Przepraszam, mam dziś zły dzień. - Skłamała. Więc może zacznijmy.  
- Na to czekam. - uśmiechnął się Piotr a Anna to odwzajemniła. Włączyła dyktafon i zaczęli dialog.
- Dlaczego postanowił Pan sfinansować warsztaty taneczne w technikum nr 8? - zapytała, nie patrząc na kartkę.
- Co roku wybieram sobie szkołę, której sponsoruje jakieś warsztaty. Taki już mam zwyczaj. - patrzył na nią cały czas.
- Długo już Pan tak robi? - zapytała bez namysłu.
- 4 lata.
- Mówią o Panu, że jest Pan dzieckiem szczęścia, dlaczego?  
Piotr poprawił się na fotelu, cały czas bacznie obserwując Annę. Bawiła go ta sytuacja a w niej kobieta, która nieudolnie próbowała ukryć, że nie jest nim zainteresowana. Postanowił, że pogra jej trochę na nerwach.  
- Ponieważ nim jestem. - Patrzył jej prosto w oczy, jednak ona nie była w stanie tego wytrzymać. Opuściła głowę i odnalazła kolejne pytanie, które pomoże wyciągnąć ją z tej opresji. Jednak nie zadała go.
- Lubi Pan fotografię? - wypaliła, mimo tego, że nie taki był plan. - Ja uwielbiam.  
Piotr zaśmiał się cicho, ukazując idealnie równe, białe zęby. Nie był w stanie wytrzymać dłużej tej sytuacji w której Anna była skrępowana i praktycznie nie wiedziała o co pyta.  
- Tak, lubię. - powiedział już zupełnie poważnie, jednak w jego oczach tliły się iskierki, gdy spoglądał wyczekująco na Anne. - Jakie ma Pan plany na przyszłość?  
Piotr wstał i obszedł swoje biurko. Podszedł do barku i nalał whisky, po czym postawił je przed Anną. Ona spojrzała raz na szklankę, raz na Piotra.
- Chce Pan mnie upić? - spytała cicho.
Piotr rozsiadł się na fotelu obok Anny, podpierając sobie rękę na oparciu, jeżdżąc przy tym palcem po swoich ustach, co nie umknęło uwadze dziewczyny. Zwracała uwagę na takie detale jak każda kobieta.  
- Powiedzmy, że chce by Pani się rozluźniła. - powiedział niskim głosem a Anna poczuła mrowienie w podbrzuszu. Przełknęła ślinę i postanowiła pokazać mu, że nie jest wcale tak jak myśli ale jej starania poszły na marne.
- Nie jestem zestresowana. - zapiszczała, zachowując się przy tym jak małe dziecko. Piotr zmienił pozycję na bardziej stanowczą. Położył łokcie na kolanach, splatając obie dłonie. Jego postawa mówiła, że to on ma rację.  
- Moje plany na przyszłość to praca Panno Lipińska. - zmienił kompletnie temat co jeszcze bardziej wybiło z rytmu kobietę. Patrzyła na niego po raz kolejny dziś nie wiedząc jak się zachować.  
- Zawsze jest Pan taki pewny siebie? - oddychała szybko, a jej usta ułożyły się w półkule. Uśmiechnął się delikatnie i przeczesał swoje gęste włosy.  
- Nie napije się Pani? - wskazał wzrokiem na szklankę, kompletnie ignorując pytanie. Anna zaczęła wkręcać się w tą grę słowną. Postanowiła, że i ona nie odpowie na pytanie zadane przez Piotra.
- Jest Pan jedynym właścicielem ARCANY?  
Na twarzy Piotra znów zagościł uśmiech, jednak był on inny. Nie sądził on bowiem, że ta mała bezbronna osóbka podejmie rękawice i zacznie z nim walczyć. Zaczęła go coraz bardziej intrygować. Wyglądała bardzo słodko, gdy była taka zdezorientowana. Spodobała mu się i to nie podlegało dyskusji. Postanowił ciągnąć to dalej.  
- Tak. Jestem jedynym. - zrobił dłuższą przerwę. - właścicielem Arcany.  
Pokiwała głową i zajrzała do kartki.
- Ile osób dla Pana pracuje?
- Około 450.
- Dużo. - westchnęła Anna.
- Duża firma. - uśmiechnął się zawadiacko.
- Mogę Panu zrobić kilka zdjęć? - zapytała niepewnie.
- Tak. - odpowiedział szybko.
- Hmm. - Podrapała się po głowie i po chwili sięgnęła do torebki w której trzymała lustrzankę. Dostała ją na 15 urodziny od tata, który przebywa za granicą, ciężko pracując. Zawsze gdy ją dotyka, uśmiecha się na wspomnienie o ojcu. Tym razem było tak samo, co nie umknęło uwadze Piotra.  
- Cenna rzecz? - zapytał, pochylając głowę na bok.
- Tak. Prezent od ojca. Możemy zacząć? Proponowałabym by usiadł Pan za biurkiem. - trochę oswoiła się z sytuacją a do tego poczuła się pewniej. Wkońcu robiła coś co dawało jej wolność. Fotografia to jej żywioł. Była sobą.

- Okej, myślę, że wystarczy. - uśmiechnęła się i schowała aparat. Gdy nie miała tego urządzenia w ręku nie czuła się już tak pewnie. Za to Piotr wciąż obserwował Annę, z każdą sekundą coraz bardziej go ciekawiła i pragnął ujrzeć ją jeszcze raz, ponieważ ich spotkanie dobiegało końca. Anna była zła na siebie ponieważ nic nie poszło tak jak zaplanowała. Zdawała sobie sprawę, że zachowywała się jak nie ona. Nie była przy nim tą dojrzałą kobietą jak przy reszcie facetów. Postanowiła jednak odejść z podniesioną głową.
- Dziękuje Panu za spotkanie, artykuł pojawi się we wtorek. Miło było Pana poznać. - wyciągnęła do niego dłoń. Uścisnął ją i przytrzymał, myśląc jaką zagrywkę wykorzystać by ujrzeć tę istotę jeszcze raz.
- Czy zechciałaby Pani zrobić kilka zdjęć naszym meblom? W poniedziałek z produkcji wychodzą nowe modele i chcielibyśmy wstawić je na naszą stronę internetową. - zaproponował.
- Z chęcią. Będę w poniedziałek. - udawała obojętną, jednak w środku skakała z radości.
- Cieszę się. Odprowadzę Panią. - uśmiechnął się, po czym dotknął jej pleców, wskazując na drzwi. Przeszedł ją gorący dreszcz, jednak postanowiła ostatni raz dziś pokazać, że nie jest taka jaka była przez to spotkanie.  
- Poradzę sobie. - byli blisko siebie, stanowczo za blisko. Patrzyli sobie w oczy, gdy nagle zadzwonił telefon Piotra. - Do widzenia. - odpowiedziała bezgłośnie. Piotr patrzył jak odchodzi, czując rozkojarzenie. Wiedział, że nie pozwoli jej tak łatwo zniknąć.

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2153 słów i 11586 znaków, zaktualizowała 24 sie 2015.

14 komentarze

 
  • Użytkownik Arailana

    No no :D

    19 cze 2016

  • Użytkownik Pina

    Grey chyba byl inspiracją tego opowiadania. Mam nadzieje ze się mylę. Ale jak najbardziej pozytywnie się ustosunkowuje do tego opowiadania. Pisz dalej

    7 wrz 2015

  • Użytkownik lovegreatstories

    To on się nazywa Piotr Lewiński czy Dąbrowski? ;) Chyba coś Ci się pomyliło ;)

    24 sie 2015

  • Użytkownik tolson

    Zauważyłam kilka błędów , ale opowiadanie samo w sobie super :D xd

    24 sie 2015

  • Użytkownik Hm

    Faktycznie ta część była strasznie podobna do Greya. Jednak Będę czytała dalej , mam nadzieje że w następnych częściach bedzie mniej podobieństwa.

    24 sie 2015

  • Użytkownik poirytowana

    Uwielbiam twoje opowiadania. Ale w tej nowej serii chyba naprawdę naczytałaś lub na ogladalaś się twórczości E.L James. Całość aż ocieka Greyem.  Sorry ale taka prawda I tego nie da się ukryć. Ktoś kto chociaż raz wiedział lub czytał to od razu widzi wielkie podobieństwo. Mogę nawet rzec ze jestem zniesmaczona.  

    24 sie 2015

  • Użytkownik dilerrka

    @poirytowana  
    Cóż... Nie ukrywam, że gdy pisałam tą część wiedziałam, że będzie ktoś taki co się do niej doczepi. Bo Grey, bo zerżnięte. Odsyłam do książki Dotyk Crossa, która moim zdaniem jest identyczna jak 50 twarzy a jednak się ukazała i jest czytana przez dużo ludzi. Dziewczyny, więcej luzu- to tylko opowiadanie na LOLu ;)

    24 sie 2015

  • Użytkownik poirytowana

    @dilerrka rozumiem twoje lekkie oburzenie aczkolwiek muszę ci powiedzieć ze czytałam książkę którą mi poleciłaś w powyższym komentarzu jak i 50 twarzy Greya którego widziałam także ekranizacje i niestety czytając te opowiadanie widać okropne podobieństwo które aż razi w oczy i powoduje niesmak. Ale to nie oznacza ze zamierzam zakończyć czytanie z powodu tej wyraźnej błahostki. Będę bardzo zadowolona jeżeli w dalszych częściach zostanę mile zaskoczona. Pozdrawiam gorąco

    24 sie 2015

  • Użytkownik dilerrka

    Serio, każda sytuacja będzie teraz ściągnieta z Greya? ;) A co jeśli by go nie było? Wszystko było by super! Dziewczyny to miłe, że piszecie mi komplementy dotyczące moich opowiadań ale dajcie już spokój z Greyem bo to się robi nudne. :)

    23 sie 2015

  • Użytkownik zafascynowana83

    @dilerrka Skoro tyle osób zwraca na to uwagę to może jest w tym ziarenko prawdy co? Nikt Cię za to nie gani więc nie rozumiem Twojego oburzenia. Komentarze są po to by czytelnicy wypowiadali się. Jesteś dobra w tym co robisz, a to o Greyu było drobnym ale ...

    23 sie 2015

  • Użytkownik dilerrka

    @zafascynowana83  
    Nie jestem oburzona i moja odpowiedź też była drobnym "ale". :)

    24 sie 2015

  • Użytkownik kamila12535

    Opowiadanie jest super :) podziwiam Cię za to że potrafisz wciągnąć czytelnika do świata przedstawionego w opowiadaniu;)

    23 sie 2015

  • Użytkownik zafascynowana83

    Jestem Twoją fanką, ale dostrzegam w tym opowiadaniu  sytuację z Greya. Twoja twórczość bardzo przypadła mi do gustu. Potrafisz wciągnąć czytelnika do swojego świata...

    23 sie 2015

  • Użytkownik Oliwku24

    @zafascynowana83 też miałam takie wrażenie xD

    23 sie 2015

  • Użytkownik Ja

    Super czekam :D

    23 sie 2015

  • Użytkownik Oliwku24

    Kocham to opowiadnie jak i całą twoją twórczość. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział.

    23 sie 2015

  • Użytkownik Roksii

    Cudowne opowiadanie, zreszta jak zawsze  :) Masz talent i to widac  :) Czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc  ;)

    23 sie 2015

  • Użytkownik Linda

    Ciekawie się zapowiada :) Super pomysł . Czekam na kolejną część :) Może być dłuższa :)

    23 sie 2015

  • Użytkownik dilerrka

    @Linda  
    będzie ;p

    23 sie 2015

  • Użytkownik tYnKa

    Hmm opowiadanie mega... Wszystkie twoje opowiadania są mega :D ale to wydaje mi się najlepsze chociaż dopiero zaczęłaś je pisać.Masz talent do pisania według mnie.Mam nadzieję że następna część pojawi się szybko ;) :D

    23 sie 2015